Reklama

Spis treści

  1. Dzień Świstaka 2025. Kiedy przyjdzie wiosna?
  2. Dzień Świstaka może być też Dniem Homara
  3. Gdzie żyją świstaki?
Reklama

2 lutego to Dzień Świstaka. Nietypowa tradycja prognozowania pogody jest pielęgnowana w Ameryce Północnej już od ponad 100 lat. Najbardziej znany świstak-meteorolog to Phil z miasteczka Punxsutawney w stanie Pensylwania. Na przestrzeni lat zwierzak był prawdopodobnie wiele razy zastępowany, ale to nie zaszkodziło jego popularności.

Wywabianie Phila z nory każdego roku śledzą tysiące Amerykanów i Kanadyjczyków. W pandemii Dzień Świstaka w Pensylwanii był obchodzony on-line.

Dzień Świstaka 2025. Kiedy przyjdzie wiosna?

Zasady są proste: jeśli Phil zobaczy swój cień, to oznacza, że zima potrwa jeszcze sześć tygodni, a jeśli nie, wiosna przyjdzie wcześniej.

W tym roku podczas obchodów Dnia Świstaka słynny zwierzak przewidział jeszcze sześć tygodni zimy. „Wewnętrzny krąg” lokalnych urzędników poinformował, że gryzoń, wywabiony o świcie, zauważył swój cień. W 2023, 2022 i 2021 r. Phil również prognozował srogą zimę, za to rok temu nie zobaczył cień, co miało być zapowiedzią rychłego nadejścia wiosny. Ile jest w tym prawdy? Według statystyk Phil ma rację dość rzadko. Sprawdzalność jego prognoz waha się od 40 do 50 proc.

Co roku do Punxsutawney przyjeżdżają tysiące Amerykanów. / fot. Getty Images
Co roku do Punxsutawney przyjeżdżają tysiące Amerykanów. / fot. Getty Images

Dla odmiany w Nowym Jorku Chuck ze Staten Island przewidział wczesną wiosnę. Gwoli ścisłości, Chuck to symboliczne imię przekazywane świstakom z pokolenia na pokolenia. W 2014 nowojorski gryzoń znalazł się na nagłówkach po tym jak burmistrz, Bill de Blasio, upuścił zwierzaka w trakcie ceremonii prognozowania pogody. Świstak zmarł tydzień później. Jak się okazało, nie był to Chuck, a samica Charlotte. Rzecznik zoo na Staten Island, Brian Morris, wyjaśnił wówczas, że do corocznych obchodów wybierany jest „najmniej zrzędliwy świstak tego dnia”.

Dzień Świstaka może być też Dniem Homara

Willie, świstak albinos z kanadyjskiego miasteczka Wiarton, również jest bohaterem przykrej historii. Zwierzak cieszył się ogromną sympatią w Kanadzie. Tym większa była rozpacz mieszkańców Wiatron, kiedy lokalne media poinformowały o tym, że zmarł w 2021 roku, a jego śmierć została zatuszowana przez władze miasta.

W odpowiedzi na wątpliwości internautów urzędnicy wydali żartobliwy komunikat prasowy, w którym napisali, że Dzień Świstaka „nigdy nie dotyczył Williego”. A o to, czy ulubieniec mieszkańców miasta żyje, powinni spytać Zajączka Wielkanocnego lub Świętego Mikołaja. Kilka miesięcy później urzędnicy potwierdzili jednak, że świstak nie żyje. Wcześniej chorował na ropień zęba.

Świstak Willie z Wiarton doczekał się własnego pomnika w Kanadzie. / fot. Getty Images
Świstak Willie z Wiarton doczekał się własnego pomnika w Kanadzie. / fot. Getty Images

W Wiarton Dzień Świstaka obchodzi się od lat 50. XX wieku. „Pierwszy Willie” zaczął prognozować pogodę w latach 80. Przeżył 22 lata. Został znaleziony martwy w 1999 r. zaledwie dwa dni przed swoim świętem. W 2022 roku Milltown Mel z New Jersey także zmarł niedługo przed Dniem Świstaka.

Co ciekawe, nie tylko świstaki przepowiadają rychły koniec zimy lub długie mrozy. Na kanadyjskiej wyspie Cape Sable Island pogodę prognozuje homar Lucy. Sam zwyczaj pochodzi z Europy, gdzie wierzono, że przyjście wiosny mogą przewidzieć borsuki. Tradycja trafiła za ocean razem z niemieckimi imigrantami.

Gdzie żyją świstaki?

Świstaki można spotkać na wolności w Ameryce Północnej, Azji i Europie – również w Polsce. Większość z nich zamieszkuje tereny górskie. W zależności od miejsca występowania wyróżnia się kilkanaście gatunków świstaków, między innymi: amerykański, himalajski, ogoniasty i olimpijski. Łączy je podobna budowa ciała, gruba sierść w różnych odcieniach brązu i szarości, małe uszy i krótkie kończyny.

Reklama

Źródło: National Geographic Polska

Nasz autor

Mateusz Łysiak

Dziennikarz podróżniczy, rowerzysta, górołaz. Poza szlakiem amator kuchni włoskiej, popkultury i języka hiszpańskiego.
Mateusz Łysiak
Reklama
Reklama
Reklama