Dwa procent nadziei. Atlantyckie olbrzymy wracają z krawędzi wyginięcia
Wieloryb biskajski to jeden z najbardziej zagrożonych gatunków na Ziemi. Najnowsze dane z 2025 roku przynoszą jednak promyk nadziei – populacja tych olbrzymów nieznacznie wzrosła. Czy to wystarczy, by odwrócić los gatunku?

Dobre wiadomości napłynęły z północnego Atlantyku. Populacja krytycznie zagrożonego wieloryba biskajskiego (Eubalaena glacialis) po raz kolejny nieznacznie wzrosła. Według najnowszych szacunków z 2024 roku, na świecie żyją teraz 384 osobniki. To wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem. Dane opracowali naukowcy z Anderson Cabot Center for Ocean Life przy New England Aquarium we współpracy z amerykańską NOAA. Uwzględniono w nich także nowonarodzone cielęta.
Ostrożny optymizm badaczy
Liczba wielorybów biskajskich wzrosła dokładnie o 2,1% w porównaniu z rokiem 2023 (376 osobników). Heather Pettis, kierująca programem badań i przewodnicząca North Atlantic Right Whale Consortium podkreśla, że choć wzrost jest niewielki, to pozwala na „ostrożny optymizm”. Jednak wobec tak małej liczby osobników wciąż konieczne są zdecydowane działania ochronne. Dla wieloryba biskajskiego każdy rok może okazać się kluczowy.
Życie z liną w pysku: największe zagrożenia
Największymi zagrożeniami dla tych zwierząt są sieci rybackie, w które regularnie wpadają. Poza tym są ofiarami kolizji ze statkami. W 2024 roku odnotowano: 5 zgonów, 16 przypadków zaplątania i 8 kolizji. Rok 2025 przyniósł wyraźną poprawę – póki co nie stwierdzono żadnej śmierci, tylko jedno zaplątanie i jedną kolizję. Naukowcy zaznaczają jednak, że niektóre osobniki wciąż pływają z resztkami lin i sieci z poprzednich lat, a do końca roku pozostało jeszcze kilka miesięcy.
Ciekawym przykładem jest samiec oznaczony jako „Catalog #5110”, zauważony z linami oplątanymi wokół pyska w grudniu 2024 r., a potem ponownie w kwietniu 2025 r. w zatoce Cape Cod (USA). Mimo prób odplątania i ogromnego zaangażowaniu kilku organizacji, nie udało się usunąć wszystkiego i zwierzę nadal żyje z liną w pysku.

Późne narodziny w nietypowych miejscach
W sezonie 2025 urodziło się 11 cieląt, w tym cztery od samic rodzących po raz pierwszy. To wynik niższy od oczekiwań, ale ważny sygnał, że starsze samice też rodzą. Część porodów nastąpiła w nietypowych miejscach, m.in. u wybrzeży Nowego Jorku i w zatoce Cape Cod. Według naukowca Philipa Hamiltona dłuższe dojrzewanie samic i późne pierwsze porody to zjawisko coraz częstsze.
Powrót znad krawędzi i pomysły na ochronę
Od początku XXI wieku liczebność wielorybów biskajskich dramatycznie się wahała. Po stuleciach intensywnych polowań, które niemal doprowadziły do ich wyginięcia, w ostatniej dekadzie XX wieku populacja powoli rosła, by w latach 2010–2020 drastycznie spaść (o ok. 25%). Dopiero od 2020 r. widać trend wzrostowy – o ponad 7% w ciągu pięciu lat. Mimo to gatunek wciąż jest na krawędzi wymarcia.
Obecna ochrona skupia się na ograniczaniu kolizji ze statkami, m.in. poprzez wyznaczanie tymczasowych stref bez połowów i ograniczenia prędkości. Kolejny pomysł to wdrażanie rybołówstwa bez lin. Organizacje ekologiczne, m.in. Oceana, szacują że co roku zaplątaniu ulega około 25% populacji w USA i Kanadzie, a aż 85% osobników miało z linami kontakt przynajmniej raz w życiu.
Pettis podkreśla, że droga do pełnej odbudowy gatunku będzie długa, a sukces zależy zarówno od skutecznego monitoringu, jak i współpracy władz, rybaków oraz organizacji pozarządowych.
Źródła: Phys.org, NOAA Fisheries
Nasza autorka
Magdalena Rudzka
Dziennikarka „National Geographic Traveler" i „Kaleidoscope". Przez wiele lat również fotoedytorka w agencjach fotograficznych i magazynach. W National-Geographic.pl pisze przede wszystkim o przyrodzie. Lubi podróże po nieoczywistych miejscach, mięso i wino.

