Reklama

Spis treści:

  1. Delfiny i ich dźwiękowa tożsamość
  2. Gigantyczne archiwum dźwięków spod wody
  3. Płaski gwizd, który słyszały dziesiątki delfinów

„Jeśli istnieje jakiś gatunek, z którym moglibyśmy nawiązać dwukierunkową komunikację, to właśnie te osobniki są bardzo dobrymi kandydatami.” Delfiny to jedne z najbardziej wokalnych zwierząt w oceanach. Ich stada to tętniący życiem krajobraz dźwięków – kliknięć, gwizdów i brzęczących impulsów. To, co dla nas brzmi jak skrzypiące drzwi czy melodyjne pyknięcie, dla delfinów stanowi sposób echolokacji lub komunikacji.

Delfiny i ich dźwiękowa tożsamość

Mają nawet imiona – badania wykazały, że używają tzw. „gwizdów sygnaturowych”, aby się identyfikować. To wokalny odpowiednik ludzkiego podpisu. Gwizdy te są wydawane przez jednego osobnika i powtarzane przez innego – „Jeff, Jeff” – w celu nawiązania lub odnowienia kontaktu. Odkrycie z 2013 roku, że delfiny naśladują wzajemnie swoje gwizdy, pokazało, że te ssaki potrafią rozumieć i uczyć się unikatowych dźwięków. To złożona umiejętność poznawcza u zwierząt nieludzkich.

Teraz gadatliwa grupa dzikich delfinów butlonosych ujawniła kolejny talent. Wydają się używać szerokiego repertuaru gwizdów, które nie są imionami. Do tej pory naukowcy zidentyfikowali 22 takie „nie-sygnaturowe gwizdy”, używane przez dziesiątki delfinów. „Mamy te nie-sygnaturowe gwizdy, które potencjalnie mogłyby działać jak słowa z określonymi znaczeniami” – mówi Laela Sayigh, biolog morski z Woods Hole Oceanographic Institution i Hampshire College w Massachusetts. Sayigh i jej zespół niedawno otrzymali nagrodę Coller-Dolittle Prize za dwukierunkową komunikację międzygatunkową.

Dwa z gwizdów – o nazwach NSWA i NSWB – wydają się mieć określoną funkcję: jeden jako alarm, drugi jako zapytanie. Odkrycia, opublikowane ostatnio jako preprint na bioRxiv, rodzą pytanie, czy delfiny mogą się komunikować czymś przypominającym język.

„Jeśli to się potwierdzi, będzie to naprawdę wielkie odkrycie w zrozumieniu komunikacji delfinów” – mówi Arik Kershenbaum, zoolog z Uniwersytetu w Cambridge, który nie brał udziału w badaniach. Ale jego zdaniem nazywanie tych dźwięków „słowami” to obecnie daleko idące wnioski. „Nie-sygnaturowe gwizdy interesowały naukowców od bardzo dawna, ale niewiele udało się w tej kwestii osiągnąć. To właśnie jest największym atutem tych badań.”

Gigantyczne archiwum dźwięków spod wody

Pomysł, że delfiny mogą mieć język, sięga lat 60., ale jak dotąd brak było jednoznacznych dowodów. Badanie komunikacji gatunku podwodnego jest trudne do obserwacji. Delfiny nie wykonują żadnych zauważalnie spójnych ruchów powiązanych z dźwiękami. Jednak od ponad czterdziestu lat naukowcy z Sarasota Dolphin Research Program regularnie przeprowadzają oceny stanu zdrowia sześciopokoleniowego stada. Chodzi o około 170 dzikich delfinów żyjących w wodach zachodniego wybrzeża Florydy.

Gdy delfiny wynurzały się po powietrze, badacze byli w stanie rejestrować ich wokalizacje. Robili to, krótko umieszczając hydrofony (mikrofony podwodne) na ich głowach, gdy pływały w tymczasowych zagrodach sieciowych. W 2012 roku ten sam zespół badawczy zaczął używać cyfrowych znaczników akustycznych z przyssawkami, które przymocowywano do grzbietów zwierząt. Pozwalało to im pływać swobodnie. Urządzenia te rejestrowały dźwięki i ruchy w wysokiej jakości pod wodą. Efektem tego jest gigantyczny katalog delfinich pogawędek, oparty na ponad 1000 sesji nagraniowych z ostatnich 40 lat.

Płaski gwizd, który słyszały dziesiątki delfinów

Około 2017 roku, analizując niektóre z tych danych, Sayigh zauważyła dziwny gwizd z nietypowym płaskim tonem pośrodku. Zdziwiło ją, że potem został użyty przez innego delfina. „Pomyślałam, że chyba wariuję” – mówi. Ale jej zespół odkrył już ponad 35 delfinów używających tego samego sygnału.

opracowanie: redakcja National Geographic Polska

Reklama
Reklama
Reklama