Reklama

Spis treści:

  1. Symbol województwa świętokrzyskiego
  2. Piętno katastrof
  3. Dąb Bartek jest krytycznie zagrożony

Spotkanie z Bartkiem to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju. Jego wiek budzi autentyczny respekt, a ogrom – dosłownie przytłacza. Masywny pień i rozłożyste gałęzie zdają się emanować siłą i stanowią potwierdzenie archetypu dębu jako symbolu mocy. W tym miejscu należy jednak podkreślić, że pozory mylą. Mimo że ten imponujący dąb szypułkowy (Quercus robur) należy do najpotężniejszych w Polsce, w praktyce okazuje się niezwykle kruchy.

Symbol województwa świętokrzyskiego

Wspaniały pomnik przyrody rośnie w województwie świętokrzyskim, na terenie leśnictwa Bartków. Monumentalne drzewo wyraźnie wyróżnia się na skarpie rzeki Bobrzy, przy drodze wojewódzkiej nr 750, mimo że w pobliżu znajduje się aleja 200-letnich klonów, jesionów, lip i modrzewi.

Wymiary giganta

Dość często można spotkać się z opinią, według której Bartek to najwyższy dąb w Polsce. To nieprawda. Choć jest jednym z najsłynniejszych, najstarszych i najgrubszych drzew kraju, nie dzierży rekordu wysokości. Nie zmienia to jednak faktu, że mówimy tu o naprawdę imponującym okazie.

Zgodnie z pomiarami wykonanymi w 2013 roku, dąb Bartek mierzy 28,5 metra wysokości. Obwód pnia mierzony przy samej ziemi to aż 13,4 m, natomiast na standardowej wysokości pomiarowej, wynoszącej 1,3 m, osiąga około 9,85 m. W tym miejscu należy wspomnieć, że niektóre źródła wskazują na 10,9 metra (różnica prawdopodobnie wynika z różnych metodologii pomiaru, stosowanych na przestrzeni lat).

Rozpiętość korony to 20 na 40 m, natomiast jej okap wynosi 720 metrów sześciennych. Objętość (miąższość) całego drzewa szacuje się na 72 metry sześcienne.

Determinacja w zachowaniu dziedzictwa

W pierwszej kolejności, w oczy rzuca się potężny pień i rozłożyste gałęzie drzewa. Nie sposób jednak nie zauważyć wyraźnych śladów walki o przetrwanie drzewa. Potężne konary, zbyt ciężkie dla starzejącego się pnia, wspierają się na stalowych podporach.

To nowoczesne teleskopowe konstrukcje z gumowymi podkładami, które w 1997 roku zastąpiły stare drewniane stemple. Pierwszą prowizoryczną podporę założono już w 1949 roku, co pokazuje, jak długa jest historia ratowania tego wyjątkowego drzewa.

Drzewo pamiętające chrzest Polski?

Inna obiegowa opinia głosi, że dąb Bartek to najstarsze drzewo w Polsce. Cóż, to tylko niepotwierdzona faktami legenda. Mimo że przez wiele lat monumentalny pomnik przyrody funkcjonował w powszechnej świadomości jako „tysiąclatek”, najnowsze badania obalają tę tezę.

Legenda przypisywała Bartkowi nawet 1200 lat, co było informacją powtarzaną w podręcznikach szkolnych i oficjalnych dokumentach. Kiedy w 1952 roku uznawano go za pomnik przyrody, w orzeczeniu oficjalnie podano właśnie taki wiek. Ta liczba miała ogromną moc symboliczną, ponieważ sugerowała, że drzewo pamięta początki państwa polskiego.

Jednak już w 1992 roku pojawiły się poważne wątpliwości w tej kwestii. W publikacji „Najstarsze drzewa Polsce”, Cezary Pacyniak podał wyniki swoich badań, według których wiek dębu wynosił wówczas 654 lata. Z kolei w 2013 roku, Polskie Towarzystwo Leśne wykonało badania, których wyniki pozwoliły określić wiek Bartka na około 670 lat.

Skąd te rozbieżności i problemy z ustaleniem dokładnej daty? Odpowiedź kryje się wewnątrz pnia. „Serce” Bartka od dawna jest całkowicie spróchniałe, co uniemożliwia przeprowadzenie analizy słojów (dendrochronologii) i precyzyjne wyliczenie jego wieku. To właśnie ta „wewnętrzna pustka” pozwoliła legendzie o tysiącu lat przetrwać tak długo.

Piętno katastrof

Upływający czas odcisnął wyraźne piętno na pniu Bartka. Drzewo nosi liczne ślady udokumentowanych katastrof, które dziś są namacalnymi śladami jego historii. W 1905 roku pożar objął pobliskie zabudowania. Ogień dotarł do drzewa i zajął wschodnią część pnia, pozostawiając rozległą martwą tkankę. W 1953, 1984 i 2021 roku potężne wichury odłamały kolejne konary, stopniowo uszczuplając koronę drzewa. W 1991 roku uderzenie pioruna spowodowało pożar jednego z konarów i pozostawiło na pniu charakterystyczną bruzdę, tzw. listwę piorunową.

Dąb Bartek jest krytycznie zagrożony

Dąb Bartek przetrwał wiele i dzięki wysiłkom opiekujących się nim leśników znajduje się w dość dobrej kondycji. Mimo to, nadal pozostaje „pacjentem w stanie krytycznym”. Jego największym wrogiem jest postępujące od wewnątrz próchnienie. Grubość zdrowej, żywej tkanki pnia w niektórych miejscach nie przekracza 5–20 centymetrów. To sprawia, że cała struktura jest niezwykle osłabiona i podatna na zawalenie pod własnym ciężarem.

Dąb Bartek / fot. Goku122, Wikimedia Commons, CC-BY-SA-3.0
Dąb Bartek / fot. Goku122, Wikimedia Commons, CC-BY-SA-3.0

Lista zagrożeń dla sędziwego drzewa jest długa. Wśród największych, specjaliści wymieniają czynniki takie jak:

  • niestabilność strukturalna – ogromny ciężar niesymetrycznej korony powoduje niebezpieczne przechyły i grozi odłamaniem kolejnych konarów;
  • choroby – drzewo jest osłabione przez brunatną zgniliznę drewna, wywoływaną m.in. przez grzyb żółciak siarkowy;
  • stres środowiskowy – bliskość ruchliwej drogi wojewódzkiej nr 750 powoduje zimą zasolenie gleby, co niszczy korzenie. Dodatkowym problemem są okresy suszy, ponieważ poziom wód gruntowych jest niski, a Bartek jest zdany głównie na wodę opadową.

Walka o życie Bartka trwa już ponad 100 lat

Pierwsze poważne próby utrzymania wspaniałego pomnika przyrody podjęto w 1920 roku, kiedy to ogromną dziuplę w pniu wypełniono plombą kamienno-cementową. Z perspektywy czasu, to rozwiązanie okazało się szkodliwe. W 1978 roku usunięto ciężką plombę i zastąpiono ją nowoczesnym wypełnieniem z drewna i żywicy epoksydowej, a wnętrze zaimpregnowano środkami grzybobójczymi.

Dziś opieka nad Bartkiem to wysoce specjalistyczne przedsięwzięcie, koordynowane przez Lasy Państwowe (Nadleśnictwo Zagnańsk) w ramach kompleksowego projektu „Dąb Bartek. Nasz wspólny znajomy”. Program ten wykorzystuje najnowocześniejsze technologie, takie jak tomografia soniczna do badania wytrzymałości pnia, oraz prowadzi stały monitoring hydrologiczny, entomologiczny i fitopatologiczny. Bartka ma uratować także specjalny system nawadniający, który ma chronić drzewo przed skutkami suszy.

Co więcej, naukowcy podjęli próbę zachowania unikatowego materiału genetycznego dębu. Dzięki rozmnażaniu wegetatywnemu udało się wyhodować kilkuset jego potomków, pieszczotliwie nazywanych „Bartusiami”, a w grę wchodzi także klonowanie metodą in vitro.

Nasz autor

Artur Białek

Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.
Reklama
Reklama
Reklama