Ponieważ z własnego doświadczenia wiem, że kwestie te mogą sprawiać sporo trudności, postanowiłem, przy okazji wydania mojej książki "AntArktyka". Podwodne zauroczenie, napisać kilka słów na ten temat. Niech to będzie taka pigułka, wprowadzenie do głębszej, fascynującej i już pełnowymiarowej podróży w nieznane, której mam nadzieję doświadczycie Państwo podczas lektury mojej książki.

Reklama

Zacznijmy zatem od tego co znajduje się na krańcach południowej półkuli, a co na północy. Otóż na południu położona jest Antarktyka, a na północy Arktyka. Antarktyka składa się z kontynentu czyli Antarktydy - lądu pokrytego lądolodem oraz wysp, lodowców szefowych, gór lodowych i oczywiście wody Oceanu Południowego. Arktyka to już zupełnie odmienny twór. W przeważającej części jest to pokrywa lodowa Oceanu Arktycznego położona wokół bieguna północnego oraz fragmenty najdalej na północ wysuniętych lądów. Oprócz tego, że Antarktyka to w dużej części ląd, a Arktyka to głównie dryfujący lód, istnieje jeszcze kilka ważnych różnic. Przedstawię trzy z nich.

Zacznę od kwestii przynależności terytorialnej poszczególnych obszarów. Antarktyka, mimo roszczeń wielu krajów jest miejscem bezpaństwowym, a jej status polityczny i środowiskowy regulowany jest przez Traktat antarktyczny, który gwarantuje jej neutralny charakter. Arktyka nie ma tyle szczęścia. Status prawny skutego lodem oceanu nie jest do końca uregulowany, a obszary kontynentalne Arktyki podlegają jurysdykcji konkretnych państw co może niestety nieść ze sobą pewne ryzyka dla środowiska.
Kolejną istotną różnicą miedzy północą a południem jest kwestia występowania na tych terenach ludów rdzennych. Na południu, czyli Antarktyce nigdy takowych nie było. Wszyscy ludzie, którzy tam mieszkali i mieszkają w bazach polarnych przybyli z zewnątrz. Z północą jest inaczej. Arktykę zamieszkują rdzenne ludy. Wszyscy z nas słyszeli o Eskimosach, dzisiaj częściej nazywanych Innuitami, najbardziej znanych mieszkańcach dalekiej północy.
Przy tej okazji warto podzielić się pewną ciekawostką, otóż obecność ludzi miała i ma istotny wpływ na zachowanie zwierząt. W Antarktyce zwierzęta, z krótkimi wyjątkami, nie mają złych doświadczeń z człowiekiem. W związku z tym nie boją się i często podchodzą lub podpływają bardzo blisko. W Arktyce jest zupełnie inaczej. Pierwotne ludy arktyczne aby przeżyć musiały polować. Przez wieki wpływało to na ewolucje żyjących tam zwierząt i ostatecznie doprowadziło do tego, że rodzący się na północy zwierzak od pierwszych dni życia wie, że człowiek to wróg. Utrudnia to ogromnie kontakt z dziką przyrodą, gdyż zwierzęta po prostu unikają ludzi.
Trzecią chyba najbardziej spektakularną różnicą między Arktyką i Antarktyką jest kwestia żyjących tam bardzo odmiennych gatunków zwierząt. Sympatyczne, zabawnie kołyszące się na nogach pingwiny, żyją na południowej półkuli, głównie w Antarktyce. Lampart morski, mój ulubiony obiekt fotograficzny zimnych wód polarnych, ten sam którego obraz możecie Państwo zobaczyć na okładce mojej książki, to foka która występuje tylko i wyłącznie w Antarktyce i jest moim zdaniem jej największą atrakcją nurkową.
Zupełnie inaczej jest z niedźwiedziami polarnymi, również bohaterami mojej książki. Żyją one tylko na północy w Arktyce i nie sposób spotkać ich w naturalnych warunkach w innym miejscu na ziemi. Warto wspomnieć o wielorybach grenlandzkich, białuchach, czy narwalach, bardzo rzadkich gatunkach zwierząt które występują również tylko w lodowatych wodach półkuli północnej.
Na pozór mogłoby się wydawać, że w zasadzie Arktyka i Antarktyka są bardzo podobne: lód, śnieg i zimno. Tymczasem w rzeczywistości są inne. Wydaje się, że te kilka liter różniących nazwę obu miejsc to nie tylko wskazanie na położenie po przeciwnej stronie globu, ale także podkreślenie szeregu fundamentalnych różnic decydujących o ich specyfice i odmienności.

Reklama

Zapraszam Państwa w wyjątkową podwodną podróż do Arktyki i Antarktyki. W mojej książce "AntArktyka". Podwodne zauroczenie dzielę się z Państwem tym wszystkim co spotkało mnie podczas wieloletnich podróży. Jestem przekonany, że czytając moje osobiste relacje oraz oglądając bardzo szczególne obrazy z lodowatych wód Arktyki i Antarktyki, odkryją Państwo zupełnie nowy, mało znany dotychczas świat.

Reklama
Reklama
Reklama