Czym był nanotyrannus? Ta skamieniałość podzieliła naukowców
Nanotyrannus to nie młodociany T. rex, lecz zupełnie nowy gatunek – twierdzą naukowcy, którzy właśnie opublikowali przełomowe wyniki badań w „Nature”. Czy to koniec wieloletniego sporu?

Spis treści:
- Skamieniałość, która zmieniła wszystko
- Przełomowe badanie Zanno i Napoli
- Dueling Dinosaurs – okaz, który wszystko zmienił
- Kości, zęby i tomografia
- Co dalej z nanotyrannusem?
Po dekadach gorących dyskusji badacze twierdzą, że skamieniałości uznawane dotąd za młodociane okazy T. reksa w rzeczywistości należą do smuklejszego, odrębnego gatunku tyranozaura. Jednym z najbardziej polaryzujących problemów paleontologii jest nastoletni Tyrannosaurus rex z kryzysem tożsamości – i dwoje naukowców mówi, że go rozwiązali.
Skamieniałość, która zmieniła wszystko
W 1942 roku badacze z Cleveland Museum of Natural History znaleźli w formacji Hell Creek w Montanie czaszkę niewielkiego teropoda. Po tym, jak w 1988 roku sklasyfikowano ją jako nowy gatunek Nanotyrannus lancensis, czaszka wywołała cztery dekady zaciekłego sporu. Czy takie skamieniałości niewielkich, smukłych tyranozaurów to po prostu nastoletnie wersje groźnego tyranozaura, czy całkowicie odrębny dinozaur?
Teraz, po przeanalizowaniu ponad 200 skamieniałości tyranozaurów, autorzy nowego badania ogłosili, że nanotyrannus był szybkim i smukłym dinozaurem, żyjącym ramię w ramię z T. reksem u schyłku jego panowania. Wyniki opublikowano 30 października na łamach „Nature”. – Nie chcieliśmy dolewać oliwy do ognia w tej debacie. Chcieliśmy ją zakończyć – mówi Lindsay Zanno, paleontolożka z North Carolina Museum of Natural Sciences i współautorka pracy. – Postanowiliśmy przetestować to zagadnienie z każdej strony.
Przełomowe badanie Zanno i Napoli
Część zewnętrznych ekspertów pochwaliła rygor badania. Uznają, że może to być punkt zwrotny, który wreszcie zakończy wieloletni spór. – Nie pominęli żadnej skamieniałości – mówi Lawrence Witmer, paleontolog z Ohio University.

– Wynik ich skrupulatnych analiz jest jasny i tak jednoznaczny, jak to w paleontologii możliwe – Nanotyrannus jest realny. Inni paleontolodzy ostrzegają jednak, że to odkrycie – choć przekonujące – może być jedynie kolejnym zwrotem akcji w sadze nanotyrannusa. – Ich wnioski, tak jak poprzednie doniesienia, są hipotezami. To, co jednego dnia wydaje się odpowiedzią, następnego może zostać obalone nowymi podejściami czy danymi – mówi Holly Woodward Ballard, paleohistolożka z Oklahoma State University, której wcześniejsze badania tempa wzrostu kości nóg tyranozaurów zaliczały nanotyrannusa do kategorii T. reksa.
Dueling Dinosaurs – okaz, który wszystko zmienił
W 2020 roku North Carolina Museum of Natural Sciences ogłosiło pozyskanie słynnej, liczącej 67 milionów lat skamieniałości „Dueling Dinosaurs”. Przez lata w rękach prywatnych, wyjątkowo dobrze zachowany okaz przedstawia triceratopsa i niewielkiego tyranozaura zakleszczone w walce. Część naukowców uznawała, że tyranozaur to młody T. rex, inni wierzyli, że to Nanotyrannus.
Pozyskanie okazu do muzeum po raz pierwszy dało paleontolożkom i paleontologom – takim jak Zanno – lepszy dostęp do praktycznie kompletnego szkieletu tego zwierzęcia. Zanno zaprosiła do współpracy Jamesa Napoli, paleontologa z Stony Brook University, który badał wzrost i rozwój krokodyli. – Dość szybko stało się jasne, że pojawia się wiele czerwonych flag – mówi Zanno, będąca także National Geographic Explorer. – Wiele elementów tego okazu nie pasowało do naszych oczekiwań co do tego, jak powinien rosnąć T. rex.
Kości, zęby i tomografia
Kluczową wskazówką anatomiczną były przednie kończyny. Już na tym etapie były wyraźnie większe niż u dorosłego T. reksa. – Nie ma możliwości, by w trakcie wzrostu te ramiona miały się zmniejszać – mówi Napoli.

Stwierdzili też, że dinozaur miał krótszy ogon, proporcjonalnie dłuższe nogi i więcej zębów w szczękach. Tomografia komputerowa (CT) ujawniła, że jego nerwy czaszkowe i układ oddechowy wyglądały inaczej niż u T. reksa. Miał też dodatkową zatokę. Takie cechy ustalają się na wczesnym etapie rozwoju, co oznacza, że ten tyranozaur nie był „na kursie”, by przed śmiercią przeobrazić się w dorosłego T. reksa.
Pobrano też cienkie skrawki kości, by policzyć pierścienie wzrostu. Wskazały, że zwierzę miało około 20 lat i było dojrzałe, a nie młodociane. – Nie da się w sposób naukowy obronić tezy, że to T. rex – mówi Napoli. Jego zdaniem okaz należy oznaczyć jako Nanotyrannus lancensis.
W oparciu o dowody z „Dueling Dinosaurs” Napoli i Zanno przejrzeli też zbiory tyranozaurów w kolekcjach w USA, Kanadzie i Azji. Łącznie zidentyfikowali kilka okazów, które – ich zdaniem – należą do nanotyrannusa, w tym kontrowersyjną „Jane” z Burpee Museum oraz okaz z Cleveland z 1988 roku.
– Spór o nanotyrannusa trwa od dekad i myślę, że większość naukowców stała po stronie tezy, iż to młodociany T. rex. To nowe badanie wielu zaskoczy – mówi David Evans, paleontolog z Royal Ontario Museum. Wyniki sugerują, że Nanotyrannus był drapieżnikiem o połowę mniejszym od T. reksa, a jego masa stanowiła jedną dziesiątą masy „króla”. Jeśli T. rex był lwem późnej kredy, to Nanotyrannus mógł być „gepardem” – zbudowanym bardziej do szybkości niż siły.
Co dalej z nanotyrannusem?
– Od tej publikacji dalej nasze środowisko powinno przyjmować domyślne założenie, że Nanotyrannus jest rzeczywistym gatunkiem – mówi Napoli. – Istnieje cały korpus badań, które trzeba będzie w dużej mierze ponownie ocenić.
Jeśli tezy się potwierdzą, odkrycie może zmienić to, co wiemy o najsłynniejszym prehistorycznym drapieżniku Ziemi oraz rzucić nowe światło na innych mięsożerców późnej kredy. Autorzy dodają, że ich wyniki mogą też skłonić do szeroko zakrojonej rewizji poglądów na temat wzrostu i rozwoju T. reksa.

– Nie jestem jeszcze gotów ogłosić, że każdy mniejszy szkielet tyranozaura to Nanotyrannus – mówi Steve Brusatte, paleontolog z University of Edinburgh. – Trzeba jednak przyznać, że argumenty za istnieniem nanotyrannusa są mocne. – To wspaniałe, gdy nowe dowody pokazują, że niektóre z naszych ukochanych przekonań jako badaczy tyranozaurów – najpewniej są błędne – dodaje. – Na tym polega nauka.
Źródło: National Geographic

