Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Dziwny pies? Nieznany gad? A może stwór nie z tego świata?
  2. Skąd wzięła się legenda o chupacabrze?
  3. Legenda czy nieznany gatunek?

Folklor Ameryki Łacińskiej jest wypełniony tajemniczymi, wzbudzającymi przerażenie stworami. El Silbón, duch niosący na plecach wypełniony kośćmi worek, La Llorona, płacząca zjawa, która snuje się w poszukiwaniu swoich dzieci czy mapinguari, wielkie, przypominające małpę stworzenie z amazońskiej dżungli. Żaden z tych stworów nie działa jednak na wyobraźnię tak mocno, jak el chupacabra – budzący grozę kozi wampir.

Dziwny pies? Nieznany gad? A może stwór nie z tego świata?

O jakim stworzeniu mowa? Istnieje kilka wersji doniesień na temat wyglądu el chupacabry. Niektórzy twierdzą, że kozi wampir przypomina pozbawionego sierści psa z grzywą na grzbiecie. Są też tacy, którzy rzekomo widzieli potwora przypominającego skrzydlatego kangura.

Najpopularniejsza wersja głosi, że el chupacabra to zwierzę podobne do gada. Ma mieć zielonoszarą skórę i rząd ostrych kolców na grzbiecie. Głowa tej bestii podobno przypomina łeb psa. Paszcza chupacabry ma być usiana ostrymi zębami, a wystawać ma z niej rozwidlony gadzi język. Zwierzę podobno porusza się na dwóch łapach, kangurzymi susami. Ma mierzyć od 90 do 120 cm wysokości i być niewiarygodnie szybkie. Oczy chupacabry mają lśnić czerwonym blaskiem. Mówi się, że bestia potrafi hipnotyzować swoje ofiary, a dowodem na to ma być brak jakichkolwiek śladów walki czy nawet prób ucieczki. Chupacabra ma uśmiercać swoją zdobycz od razu, nie dając jej czasu na reakcję.

Kryptozoolodzy nie mogą dojść do porozumienia w kwestii przynależności tajemniczego stworzenia. Niektórzy twierdzą, że to po prostu nieznany gatunek, jednak są też tacy, którzy uważają, że chupacabra jest istotą z innej planety. Mają to potwierdzać rzekomo pojawiające się na niebie znaki, zwiastujące nadejście potwora.

Skąd wzięła się legenda o chupacabrze?

Najstarsze doniesienia o kozim wampirze prawdopodobnie są datowane na 1987 rok. Niektórzy mieszkańcy Portoryko twierdzili, że jakieś dziwne zwierzę atakuje ich stada i wysysa krew ze zwierząt. Ofiarą owego potwora miały paść kury, króliki, kozy, a nawet konie.

Wieści o tajemniczym stworze nabrały rozpędu w 1995 roku, gdy 25-letni mieszkaniec Portoryko doniósł o dziwnym zwierzęciu, które porusza się kangurzymi susami. Wówczas zaczęto przywoływać opowieści o grasującej nocą istocie zabijającej zwierzęta gospodarskie, której ciało jest pokryte łuską.

Sława chupacabry wykroczyła poza Portoryko

O stworzeniu nazwanym el chupacabra zrobiło się na tyle głośno, że niebawem zaczęły napływać relacje z innych krajów, potwierdzające istnienie bestii. W 1997 roku kozi wampir miał pojawić się w Brazylii. Wiele osób potwierdziło, że widziało zwierzę przypominające psa, chroniące się w koronach drzew.

Niebawem o chupacabrze zaczęto mówić w Chile, a także w Stanach Zjednoczonych. Przerażający stwór miał być widziany w stanie Maine. To jednak jeszcze nie wszystko. Chupacabra zdołała nawet pokonać ocean.

Chupacabra z Ukrainy

W drugiej dekadzie XXI wieku w Ukrainie doszło do wielu przypadków zagryzienia lub okaleczenia bydła. Podobno w kilku miejscowościach truchła zwierząt były całkowicie pozbawione krwi. Jeden z gospodarzy miał nawet dopaść i zabić bestię, która dziesiątkowała jego stada.

Podobno zwierzę przypominało łysego psa na długich łapach. Szczątki drapieżnika zostały przekazane służbom weterynaryjnym, jednak rzekomo eksperci nie potrafili stwierdzić, z jakim gatunkiem mają do czynienia.

Chupacabra miała pojawiać się u naszych wschodnich sąsiadów jeszcze kilkukrotnie. Ostatnie doniesienia pochodzą z 2024 roku. Tajemnicze zwierzę wpadło w zastawioną na nie pułapkę. Tym razem udało się ustalić, co to za gatunek. Specjaliści orzekli, że siejącą postrach bestią jest chory szakal złocisty.

Najprawdopodobniej wszystkie doniesienia o tajemniczej chupacabrze dotyczyły właśnie szakali. Należy bowiem podkreślić, że relacje naocznych świadków zaczęły pojawiać się niedługo po tym, jak pojawiły się pierwsze udokumentowane przypadki obecności tego gatunku na Ukrainie.

Chupacabra z Polski

El chupacabra ma grasować także w Polsce. W nocy z 28 na 29 czerwca 2009 roku, w Kornelinie, nieznany stwór miał zabić siedem kóz. Bestia podobno wyssała całą krew ze zwierząt. Jednemu miała odgryźć głowę. Na miejscu nie znaleziono śladów łap ani sierści, a teren, na którym przebywały kozy, miał być odgrodzony wysokim płotem i drutem pod napięciem. Kolejny raz tajemniczego stwora podobno zaobserwowano rok później, w powiecie sochaczewskim.

Legenda czy nieznany gatunek?

Czy chupacabra istnieje? Nie ma na to żadnych dowodów. Schwytane lub zabite zwierzęta, identyfikowane z kozim wampirem, okazywały się psowatymi, chorującymi na świerzb lub inną chorobę dermatologiczną, przez którą wyglądały jak demoniczne istoty. Inna sprawa, gdyby takie zwierzę rzeczywiście istniało, nie było by aż tak tajemnicze.

Zdaniem naukowców, gatunek przetrwa wyłącznie pod warunkiem, że reprezentuje go minimum 1000 osobników (choć należy podkreślić, że niektórzy eksperci uważają za bezpieczną liczbę 10000). Legendy o chupacabrze pojawiają się od dawna, więc należałoby przyjąć, że gatunek jest odpowiednio liczny, a jego przedstawiciele rozmnażają się. W tym miejscu warto zatem postawić pytanie: jak to możliwe, że do tej pory nie natrafiono na żadne ślady tych zwierząt (choćby w postaci szczątków padłych osobników), skoro chupacabry rzekomo żyją w pobliżu ludzkich siedzib?

Reklama

Póki nie pojawią się twarde dowody na istnienie tego zwierzęcia, należy przyjąć, że chupacabra to kryptyda – gatunek hipotetyczny. A że co rusz pojawiają się nowe doniesienia na temat tych tajemniczych bestii? Cóż, wielka stopa nie wzbudza już takich emocji, jak kiedyś, a jednorożec nie jest w stanie przestraszyć nawet dziecka. Teraz w modzie jest el chupacabra i to temu stworzeniu przypisuje się wszystkie nietypowe zdarzenia.

Nasz autor

Artur Białek

Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.
Reklama
Reklama
Reklama