Termin operacji ma znaczenie. Sprawdź, kiedy najlepiej ją zaplanować
Piątek czy poniedziałek? To, kiedy znajdziemy się na sali operacyjnej, ma wpływ na wynik zabiegu. A także na pojawienie się komplikacji oraz konieczność powrotu do szpitala w dalszej przyszłości.

W tym artykule:
- Fenomen „ryzykownego piątku”
- Dlaczego lepiej być operowanym w poniedziałek
- Efekt weekendu i inne szpitalne fenomeny
Pobyt w szpitalu to najczęściej nic przyjemnego. Jeśli nie możemy go uniknąć, chcemy, by trwał jak najkrócej. A także, by przyniósł jak najlepszy efekt: terapia zadziałała, zabiegi były skuteczne i bezbolesne, nie pojawiały się komplikacje. No i żeby do szpitala nie trzeba było wracać.
Naukowcy właśnie odkryli, że na wszystkie te czynniki może wpływać termin zabiegu. Niezależnie od tego, jaką operację mamy przejść, nieco lepiej będzie, jeśli mamy ją zaplanowaną na poniedziałek niż na piątek. Zabiegi przeprowadzane po weekendzie dają lepsze rezultaty niż te wykonane tuż przed nim. Niestety, jeśli trafiasz na salę operacyjną w piątek, masz o 5 proc. wyższe ryzyko zgonu, komplikacji czy konieczności podjęcia ponownego leczenia, niż gdybyś oddał się w ręce chirurgów w poniedziałek.
Fenomen „ryzykownego piątku”
Taki niepokojący i zarazem zaskakujący wniosek płynie ze statystyk opublikowanych w czasopiśmie „JAMA Network Open”. Ich autorzy zgromadzili informacje aż o 429 tys. zabiegów chirurgicznych przeprowadzonych w Ontario w Kanadzie między 2007 a 2019 rokiem. Dane dotyczyły 25 różnych operacji. Autorzy analizy sprawdzili także, czy pacjenci, którzy przeszli zabiegi, zgłaszali się ponownie do szpitala w ciągu 30 dni, 90 dni oraz roku za operacji.
Rezultat okazał się niespodziewany. „Wyniki wskazują, że pacjenci przechodzący operację tuż przed weekendem mają większe ryzyko komplikacji niż ci operowani zaraz po nim” – napisali autorzy pracy. Zwrócili też uwagę, że zaobserwowany efekt „ryzykownego piątku” utrzymywał się przez cały dwunastoletni okres prowadzenia analizy.
Dlaczego lepiej być operowanym w poniedziałek
Autorzy badań nie podjęli się wyjaśnienia zaobserwowanego zjawiska. Najłatwiej byłoby przyznać, że pod koniec tygodnia lekarze są po prostu bardziej zmęczeni. Badacze zwrócili uwagę na coś innego: okazało się, że lekarze operujący w piątki mieli średnio trzy lata mniej doświadczenia niż ci, którzy udawali się na salę operacyjną w poniedziałek.
Co ciekawe, fenomen przestawał obowiązywać, jeśli zabieg przeprowadzano w trybie pilnym. Wówczas rezultaty operacji były podobne niezależnie od tego, kiedy je przeprowadzano. Zdaniem badaczy to dlatego, że tego rodzaju zabiegu nie można przekładać na później. Maleje więc ryzyko, że stan pacjenta się pogorszy.
Efekt weekendu i inne szpitalne fenomeny
Naukowcy podkreślają, że odkrywanie tego typu zaskakujących wzorców może pomóc poprawić sytuację chorych. „Aby zrozumieć różnice w traktowaniu pacjentów (…) i zapewnić wysokiej jakości opiekę niezależnie od dnia tygodnia, potrzebne są dalsze badania” – napisali.
Co ciekawe, „ryzykowny piątek” to nie jedyny fenomen związany z pobytem w szpitalach. Od dawna naukowcy dyskutują o istnieniu – lub nie – „efektu weekendu”. Efekt weekendu ma polegać na tym, że osoby przyjmowane do szpitali w sobotę lub niedzielę są bardziej zagrożone zgonem niż ludzie przyjmowani w pozostałe dni tygodnia. Czy faktycznie tak jest? Temat jest kontrowersyjny, bo wyniki różnych badań dają różne wyniki.
Bardziej pewne – i niebezpieczne – jest inne zjawisko. Odkryto je w 2021 roku, również na podstawie danych z Ontario. Informacje aż o 1,3 mln pacjentów pozwoliły wnioskować, że płeć chirurga i pacjenta ma znaczenie dla wyniku operacji. Jeśli chorą była kobieta, chirurgiem zaś mężczyzna, istniało wyższe o 16 proc. ryzyko komplikacji, wyższe o 20 proc. ryzyko wydłużenia pobytu w szpitalu i aż o 32 proc. wyższe niebezpieczeństwo zgonu niż wówczas gdyby operację przeprowadzała kobieta. Z kolei, kiedy lekarka operowała mężczyznę, ryzyko śmierci malało dla niego o 13 proc. niż, gdyby zabiegiem kierował lekarz.
Źródło: JAMA Network Open, Science Alert
Nasza autorka
Magdalena Salik
Dziennikarka i pisarka, przez wiele lat sekretarz redakcji i zastępczyni redaktora naczelnego magazynu „Focus". Wcześniej redaktorka działu naukowego „Dziennika. Polska, Europa, Świat”. Autorka powieści z gatunku fantastyki naukowej, ostatnio wydała „Płomień” i „Wściek”.