Szwedzka miłość do kawy niszczy środowisko bardziej niż wołowina. Co się dzieje w Skandynawii?
Szwedzi przoduja w konsumpcji kawy na świecie. Średnio każdy z nich zużywa nawet 9 kg ziaren rocznie, co daje 3 kawy dziennie… to ponad trzykrotność tego, co pije przeciętny Polak. Wynika to ze skandynawskiej kultury fika, czyli rytualnej przerwy na kawę i przekąskę. Jednak raport WWF donosi, że ma ona większy wpływ na środowisko niż jedzenie wołowiny.

Kawa w Szwecji leje się litrami. W Sztokholmie na każdym kroku znajdziemy przytulną knajpkę zapraszającą ciepłym światłem, z której unosi się charakterystyczny zapach cynamonu i palonych ziaren. Okazuje się, że miłość Skandynawów do kawy wywiera ogromny, negatywny wpływ na lasy Amazonii, który do tej pory był pomijany.
Szwedzi piją ogromne ilości kawy
Mieszkańcy Sztokholmu słyną ze swojej kultury fika – przerw na kawę z ciastkiem, która jest ważnym elementem codziennego życia. Za tą sympatyczną tradycją kryje się jednak wyzwanie środowiskowe, bo większość kawy pochodzi z plantacji w Ameryce Południowej, gdzie ekspansja upraw stanowi jedno z największych zagrożeń dla ekosystemów leśnych.
A Szwedzi wypijają dużo kawy. Tradycja ich przerwy kawowej wywodzi się ze szwedzkiej kultury pracy rolniczej – tamtejsi rolnicy mieli wyznaczone godziny, w których mogli odpoczywać od obowiązków, a wspólne celebrowanie tych przerw doprowadziło fikę do jej dzisiejszej formy.
W spożyciu kawy Szwedów wyprzedzają jednak… inne skandynawskie nacje, np. Finlandia, gdzie spożycie wynosi 12 kg na osobę (przypomnijmy, że w Szwecji jest to około 8–9 kg). To jednak dane ze Szwecji pozwalają nam poznać dokładny wpływ spożycia kawy na środowisko. To także bardziej ludny kraj, więc ich sumaryczny wpływ jest większy.
Kawa największym zagrożeniem dla Amazonii według raportu WWF
Nowy raport WWF opracowany we współpracy z Chalmers University of Technology oraz Stockholm Environment Insitute ujawnił niepokojące dane: szwedzka konsupcja kawy wyprzedziła import wołowiny jako główny czynnik wpływający na wylesianie Amazonii. Dokument „Amazon Footprint Report 2025” został opublikowany w związku ze szczytem klimatycznym COP30 i prezentuje najdokładniejszą do tej pory analizę przyczyń niszczenia lasów tropikalnych.
W raporcie podkreślono, że chociaż głównym czynnikiem wylesiania w regionie Amazonii jest lokalna hodowla bydła i uprawa soi, w przypadku Szwecji prym wiedzie importowana kawa. Jej konsumpcja przyczynia się do wycinki nawet 331 hektarów lasów deszczowych rocznie, podczas gdy wołowiny – 236 hektarów. Kawa każdego roku usuwa lasy o powierzchni 463 boisk piłkarskich.
Według prof, Martina Perssona, jednego z autorów raportu, do tej pory większość uwagi skupiała się na produkcji soi i mięsa na wylesianie, a kawa stała się ukrytym czynnikiem zniszczeń i umknęła uwadze badaczy.
W latach 2018–2022 Amazonia straciła łącznie 8,6 mln hektarów lasów deszczowych – obszar większy niż terytorium Austrii. Chociaż globalnie największym czynnikiem wylesiania nadal pozostaje ekspansja pastwisk pod hodowlę bydła, to w krajach rozwiniętych (a takim jest przecież Szwecja) spożycie kawy jest głównym czynnikiem wpływającym na niszczenie „Zielonych Płuc Ziemi”.
Czy należy zrezygnować z picia kawy?
Z raportu wynikałoby, że osoby, którym zależy na losie planety, powinny zrezygnować z picia kawy – tak jak wiele z nich rezygnuje z jedzenia wołowiny. Sytuacja może być jednak nieco prostsza i nie wymusza odmawiania sobie czegokolwiek.
Przełomową zmianą w ochronie lasów deszczowych ma być unijne rozporządzenie EUDR, które wejdzie w życie 30 grudnia 2025. Nowe prawo wprowadza obowiązek dla producentów i importerów, by dowieść, że sprowadzane do Unii Europejskiej produkty nie przyczyniły się do wylesiania ani degradacji lasów.
Co istotne, rozporządzenie obejmuje nie tylko kawę i wołowinę, ale także soję, kakao, olej palmowy, drewno oraz kauczuk. Każdy podmiot w łańcuchu dostaw będzie musiał udokumentować pochodzenie surowców i zapewnić, że są one „deforestation-free”. Dla konsumentów oznacza to, że już niebawem zakupy w UE staną się bardziej przejrzyste i bezpieczne dla środowiska.
Jaką kawę wybrać?
To kolejny certyfikat, który pomoże wybierać taką kawę, którą będzie można cieszyć się bez wyrzutów sumienia. Na razie konsumenci mogą postawić na produkty oznaczone „Rainforest Alliance”, czyli certyfikatem przyznawanym plantacjom spełniającym rygorystyczne normy ochrony środowiska oraz społecznej odpowiedzialności. Warto szukać go na opakowaniach kawy i upewnić się, na jakich ziarnach pracuje nasza ulubiona kawiarnia.
Źródło: WWF, The Guardian
Nasz autor
Jonasz Przybył
Redaktor i dziennikarz związany wcześniej m.in. z przyrodniczą gałęzią Wydawnictwa Naukowego PWN, autor wielu tekstów publicystycznych i specjalistycznych. W National Geographic skupia się głównie na tematach dotyczących środowiska naturalnego, historycznych i kulturowych. Prywatnie muzyk: gra na perkusji i na handpanie. Interesuje go historia średniowiecza oraz socjologia, szczególnie zagadnienia dotyczące funkcjonowania społeczeństw i wyzwań, jakie stawia przed nimi XXI wiek.

