W tym artykule:

  1. Pod powierzchnią Yellowstone znajduje się dużo więcej płynnej magmy, niż wcześniej przewidywano
  2. Czy grozi nam wybuch potężnego wulkanu?
  3. Co by się stało, gdyby doszło do erupcji superwulkanu Yellowstone?
Reklama

Superwulkan Yellowstone znajduje się w Stanach Zjednoczonych w stanie Wyoming. Dziś jest zaledwie wspomnieniem swojej siły sprzed tysięcy lat. Do ostatniej potężnej erupcji doszło ok. 640 tys. lat temu, a ostatni wypływ lawy nastąpił, gdy Ameryki Północnej nie zamieszkiwali jeszcze ludzie. Wulkan ten jest jednak wciąż aktywny, a do kolejnego wybuchu może dojść tak naprawdę w każdej chwili.

Pod powierzchnią Yellowstone znajduje się dużo więcej płynnej magmy, niż wcześniej przewidywano

Nowe badania międzynarodowego zespołu naukowców wykazały, że pod kalderą Yellowstone znajduje się znacznie więcej płynnej magmy, niż dotychczas podejrzewano. Naukowcy, którymi kierował geolog Ross Maguire z Uniwersytetu Illinois w Urbanie i Champaign (UIUC) chcieli sprawdzić, jaki procent masy pochodzącej z głębi Ziemi jest w postaci stopionej.

Przewidywanie wybuchów wulkanów opiera się w znacznej mierze na odczytywaniu znaków. Jednym z nich jest właśnie aktywność magmy i zmiana w emisji gazów, które ona zawiera. Właśnie dlatego badacze postanowili zidentyfikować w szczególności płynną magmę, która pomaga określić, jak blisko erupcji znajduje się wulkan.

Park Narodowy Yellowstone kończy 150 lat. „Wytrąciliśmy ekosystem z równowagi”

Nie wszyscy wiedzą, że Park Narodowy Yellowstone boryka się z problemami ekologicznymi. Zarząd szuka pomocy u rdzennych Amerykanów.
Park Narodowy Yellowstone kończy 150 lat. „Wytrąciliśmy ekosystem z równowagi”
fot. Getty Images

– Wyniki naszych badań wskazują, że komora magmowa w Yellowstone zawiera dużą ilość płynnej magmy, która w przeszłości były odpowiedzialne za wybuchy. Z drugiej strony nie oznacza to, że grozi nam wkrótce erupcja – twierdzi prof. Maguire. Wcześniejsze badania falami sejsmicznymi wykazały, że w Yellowstone znajdują się dwie komory magmowe. Jedna na głębokości ok. 5–10 km pod ziemią, a druga ok. 20–50 km.

Czy grozi nam wybuch potężnego wulkanu?

Naukowcy dokonali analizy nagrań fal sejsmicznych z lat 2000–2018 i zbadali wulkan techniką obrazowania tomograficznego. Badacze odkryli, że w komorach magmowych znajduje się ok. 16–20% stopionej magmy. Poprzednie modele zakładały, że jest jej 10% lub mniej. Ponadto nowe badania wykazały, że najwięcej stopionej magmy jest na głębokości od 3 do 8 kilometrów.

Uczeni przy okazji zaznaczają, że, największe ryzyko erupcji jest wtedy, gdy co najmniej 35–50% magmy jest w postaci płynnej. Zwracają jednak uwagę, że jest to tylko jeden ze wskaźników, które wskazują na potencjalny wybuch. Dlatego jest on tak trudny do przewidzenia. Prof. Maguire zwraca również uwagę, że chociaż ich metoda badawcza jest oparta na najnowszych rozwiązaniach, nie jest niezawodna. Zespół mógł przeoczyć obszary, w których znajduje się więcej płynnej magmy.

Naukowcy twierdzą również, że ich badania wcale nie muszą oznaczać, że od ostatnich 20 lat przybyło płynnej magmy pod kalderą Yellowstone. – Wyniki tych badań nie oznaczają, że mamy do czynienia z większym zagrożeniem. Pokazują raczej postęp naukowy i nasze zdolności w zrozumieniu tego, co znajduje się głęboko pod ziemią w Parku Narodowym Yellowstone – mówi w rozmowie z New Scientist Kari Cooper, geolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis, który nie brał udziału w badaniach.

Co by się stało, gdyby doszło do erupcji superwulkanu Yellowstone?

Kaldera Yellowstone jest pozostałością po kilku gigantycznych erupcjach superwulkanu. Największe miały miejsce 2,1 mln, 1,3 mln oraz 640 tys. lat temu. Wulkanolodzy twierdzą, że były to erupcje o najwyższym stopniu w 8-stopniowej skali VEI (Indeks Eksplozywności Wulkanicznej). Yellowstone to jeden z największych aktywnych wulkanów na świecie.

Badania z 2014 roku wykazały, że gdyby dziś doszło do eksplozji superwulkanu, konsekwencje byłyby globalne. Eksperci z United States Geological Survey stworzyli model, który pokazał, że niemalże cała powierzchnia Stanów Zjednoczonych zostałaby przykryta popiołami wulkanicznymi.

Wybuch spowodowałby również ochłodzenie klimatu przez uwolnienie bardzo dużych ilości tlenków siarki do atmosfery, które przez wiele lat odbijałby światło słoneczne. Naukowcy przewidują, że to miałoby katastrofalny wpływ m.in. na rolnictwo.

Reklama

Źródło: Science.

Nasz ekspert

Jakub Rybski

Dziennikarz, miłośnik kina niezależnego, literatury, ramenu, gier wideo i dobrego rocka. Wcześniej związany z telewizją TVN24 i Canal +. Zawodowo nie boi się podejmować żadnego tematu, prywatnie bardzo zainteresowany polityką. Autor bloga na Instagramie "Mini Podróże".
Reklama
Reklama
Reklama