Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Wiedzą i talentem utorował sobie drogę do kariery
  2. Józef Rotblat w Projekcie Manhattan
  3. Działalność na rzecz pokoju na świecie

Po udanym teście „Trinity”, Robert Oppenheimer sam siebie nazwał „niszczycielem światów”. Należy jednak pamiętać, że amerykański fizyk nie wynalazł bomby atomowej samodzielnie. Projekt Manhattan był przedsięwzięciem na ogromną skalę, przy którym pracowało wielu naukowców. W samym ośrodku Los Alamos badania prowadziło około 6 tys. ekspertów i inżynierów. Wśród nich znalazł się tylko jeden specjalista z Polski. Był nim Józef Rotblat.

Wiedzą i talentem utorował sobie drogę do kariery

Przyszły laureat Pokojowej Nagrody Nobla urodził się 4 listopada 1908 roku w Warszawie. Dorastał na Muranowie, w ubogiej rodzinie żydowskiej. Przyszły naukowiec nie miał łatwej drogi do wiedzy i wykształcenia. Rodziców nie było stać, by posłać go do gimnazjum, więc młody Józef uczył się w trzyletniej szkole rzemieślniczej. Po jej ukończeniu, zaczął pracować jako pomocnik elektryka, ale nie zamierzał rezygnować z dalszej edukacji.

Wieczorami uczęszczał na wykłady prowadzone w Wolnej Wszechnicy Polskiej. W 1932 roku zdobył dyplom magistra fizyki. Jeszcze zanim ukończył szkołę, na jego talencie i intelekcie poznał się Ludwik Wertenstein, kierownik Katedry i Zakładu Fizyki Atomów Wolnej Wszechnicy Polskiej i Pracowni Radiologicznej im. Mirosława Kernbauma Towarzystwa Naukowego Warszawskiego.

Rotblat został jego asystentem, a to otworzyło przed nim drzwi do dalszej kariery. W tym miejscu należy bowiem wspomnieć, że Wertenstein był studentem i asystentem Marii Skłodowskiej-Curie i znajomym Jamesa Chadwicka. Dysponował więc szerokimi kontaktami w środowisku naukowym, nie tylko w kraju, ale także za granicą.

Sprytnym fortelem zapewnił sobie doktorat

Wyniki doświadczeń przeprowadzanych prze Rotblata w Pracowni Radiologicznej z czasem stały się podstawą jego rozprawy naukowej. Problem polegał na tym, że Wolna Wszechnica Polska nie mogła przyznać stopnia doktora. Na szczęście nie był to żaden impas. Rotblat został przyjęty na Uniwersytet Warszawski. Jego promotorem został fizyk doświadczalny Stefan Pieńkowski.

Józefem Rotblatem zainteresował się sam Chadwick

W rzeczywistości był to jedynie sprytny wybieg – Józef Rotblat został przyjęty na UW tylko formalnie, a rozprawa doktorska faktycznie powstała w Wolnej Wszechnicy Polskiej, pod kierunkiem Wertensteina. Sama obrona musiała jednak odbyć się na Uniwersytecie Warszawskim.

Niebawem na podstawie jego pracy doktorskiej powstała monografia „Badanie neutronów procesów dezintegracyjnych przy pomocy komory jonizacyjnej i elektrometru Hoffmana”, która zdobyła niemały rozgłos w środowisku naukowym. Szczególne wrażenie wywarła na Jamesie Chadwicku. Angielski fizyk mianował go wykładowcą na Uniwersytecie w Liverpoolu i uczynił swoim współpracownikiem w pracach na cyklotronem. Niebawem złożył mu kolejną propozycję, znacznie większego kalibru. Polski fizyk miał uczestniczyć w pracach nad nową bronią.

Józef Rotblat w Projekcie Manhattan

W 1939 roku Rotblat zajął się badaniem wykorzystania uranu w celach militarnych. Rządowi Stanów Zjednoczonych zależało na przyspieszeniu tempa prac. W tym celu stworzyli laboratorium w Los Alamos w stanie Nowy Meksyk, gdzie w ramach Projektu Manhattan miała powstać bomba atomowa.

Do grupy naukowców niebawem dołączył zespół Chadwicka z Józefem Rotblatem, któremu powierzono badania nad rozpraszaniem neutronów. Polskiego naukowca zakwaterowano w tym samym domu, co Chadwicków, czyli obok domu samego Roberta Oppenheimera, który w ośrodku badawczym w Los Alamos kierował pracami najwybitniejszych umysłów.

Rotblat wycofał się z prac

Nie każdy spoglądał przychylnym okiem na naukowca z Polski. W Los Alamos pracowali przede wszystkim Uczeni z USA, Wielkiej Brytanii i Kanady. Józef Rotblat był jednym z niewielu uczestników badań, którzy nie mieli paszportu żadnego z tych krajów.

Padły na niego podejrzenia o szpiegostwo. Żeby ukrócić spekulacje na ten temat, Brytyjczycy zaproponowali mu obywatelstwo. Ten jednak odmówił. Jak twierdził, po wojnie planował powrót do Polski.

Nie to jednak sprawiło, że Rotblat postanowił porzucić swoją pracę. Szalę przeważyły rozterki natury moralnej. Przerażony skutkami nuklearnej pożogi, w grudniu 1944 roku wycofał się z projektu.

Zdecydował się wrócić do Anglii

Wrócił do Anglii i tam zaangażował się w prace nad brytyjską techniką jądrową. Początkowo pracował na Uniwersytecie w Liverpoolu. Po jakimś czasie wyjechał do Londynu i podjął pracę w Kolegium Medycznym Szpitala św. Bartłomieja. Skupił się przede wszystkim na badaniach nad wykorzystaniem promieniowania jądrowego w celach medycznych.

Osiągał duże sukcesy w tej dziedzinie, za co w 1946 roku otrzymał brytyjskie obywatelstwo, a wiele lat później (w 1998 roku) – honorowy tytuł szlachecki. Zajmował się medycyną nuklearną, ale sprawa pokoju na świecie wciąż leżała mu na sercu.

Działalność na rzecz pokoju na świecie

Żeby móc publicznie mówić o skutkach bojowego użycia broni masowej zagłady, w 1946 roku założył Brytyjskie Stowarzyszenie Naukowców-Atomistów. Antywojenne nastawienie ugruntowała w nim wizyta w Hiroszimie, którą odbył 11 lat później.

Stał się czołowym krytykiem niebezpiecznej koncepcji odstraszania militarnego. Przekonywał, że nowoczesna broń stanowi realne zagrożenie dla dalszego istnienia ludzkości. W 1955 roku, na łamach czasopisma „Bulletin of the Atomic Scientists”, opublikował artykuł, w którym przedstawił skutki eksplozji amerykańskiej bomby wodorowej nad atolem Bikini.

Rotblat został jednym z liderów ruchu Pugwash (Konferencji Pugwash w Sprawie Nauki i Problemów Światowych) – międzynarodowej organizacji, zrzeszającej naukowców i wybitne osobistości życia publicznego. Organizacja postawiła sobie za cel redukcję zagrożenia konfliktami zbrojnymi, zwłaszcza tymi, które stwarzają realne ryzyko użycia broni masowego rażenia.

Pokojowa Nagroda Nobla powędrowała do Józefa Rotblata

W 1955 roku, w 50. rocznicę nuklearnego uderzenia na Hiroszimę, za swoją działalność Józef Rotblat wraz z ruchem Pugwash został wyróżniony Pokojową Nagrodą Nobla. Norweski Komitet Noblowski uzasadnił swoją decyzję staraniami organizacji na rzecz atomowego rozbrojenia.

W trakcie uroczystości Rotblat wypowiedział słowa, które do dziś rezonują w środowisku naukowym i nie tylko: „Przede wszystkim pamiętajcie o swoim człowieczeństwie”.

Inne odznaczenia

32 lata później przyznano mu Krzyż Komandorski Orderu Zasługi PRL. 28 sierpnia 1998 roku, postanowieniem Prezydenta RP, za wybitne zasługi dla nauki polskiej Rotblat otrzymał Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Reklama

Aż do śmierci działał na rzecz rozbrojenia atomowego

Rotblat nigdy nie zrezygnował z pracy na rzecz pokoju. Do końca życia angażował się w działania na rzecz promowania odpowiedzialności naukowców. Wybitny fizyk zmarł w wieku 96 lat, 31 sierpnia 2005 roku w Londynie. Spoczął na cmentarzu Hampstead.

Nasz autor

Artur Białek

Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.
Reklama
Reklama
Reklama