Ile makijażu naprawdę potrzebujemy? Naukowcy obalili mit atrakcyjności
Badacze sprawdzili, jak naprawdę postrzegany jest makijaż. Wyniki pokazują, że kobiety często dopasowują swój wygląd do oczekiwań, które... istnieją jedynie w ich wyobraźni.

Makijaż od dziesięcioleci pozostaje nieodłącznym elementem kobiecej codzienności – służy nie tylko do podkreślania urody, ale też do wyrażania tożsamości i budowania pewności siebie. Od klasycznej czerwonej szminki, po wyrazisty smoky eyes, kosmetyki stały się uniwersalnym językiem kultury piękna. Podkreślają naturalne różnice płciowe, akcentując ciemniejsze oczy czy pełniejsze usta, a przy tym pełnią funkcję korekcyjną, gdyż np. róż nadaje zdrowy wygląd, a podkład optycznie wyrównuje symetrię twarzy.
Coraz więcej badań sugeruje jednak, że atrakcyjność nie zawsze rośnie wraz z ilością makijażu. Okazuje się, że w oczach wielu mężczyzn subtelność bywa bardziej pociągająca niż nadmiar kosmetyków.
Subtelny czy mocny makijaż? Badania obalają popularne przekonania
Aby zbadać, jak ilość makijażu wpływa na postrzeganą atrakcyjność, brytyjscy naukowcy Alex Jones z Uniwersytetu w Bangor oraz Robin Kramer z Uniwersytetu w Aberdeen przeprowadzili eksperyment z udziałem 44 młodych kobiet, wszystkich w wieku około 20 lat. Uczestniczki zaproszono do naturalnie oświetlonego pomieszczenia, gdzie fotografowano je dwukrotnie – najpierw tuż po umyciu twarzy, bez jakichkolwiek kosmetyków, a następnie po samodzielnym wykonaniu makijażu wieczorowego za pomocą bestsellerowych podkładów, tuszów do rzęs, szminek i różów. W efekcie powstały dwa zestawy zdjęć – całkowicie naturalne oraz w pełnym make-upie.
Na ich podstawie badacze opracowali tzw. gradient obrazów – cyfrową serię fotografii, przedstawiających twarze uczestniczek w różnym natężeniu makijażu, od wersji zupełnie naturalnej aż po maksymalnie podkreśloną. Ten materiał zaprezentowano grupie 44 studentów Uniwersytetu w Bangor. Każdy z uczestników miał wskazać trzy fotografie: tę, którą uważał za najbardziej atrakcyjną, tę, która – jego zdaniem – przypadłaby do gustu innym kobietom, oraz tę, która spodobałaby się mężczyznom.
Wyniki okazały się zaskakujące. Choć kobiety częściej wskazywały zdjęcia z nieco intensywniejszym makijażem, to – wbrew powszechnym przekonaniom – ani one, ani mężczyźni nie uznali pełnego, wieczorowego make-upu za najbardziej atrakcyjny. Najwyżej oceniono zdjęcia, na których makijaż stanowił około 60% intensywności tego, który uczestniczki nałożyły przed wieczornym wyjściem. Innymi słowy, subtelne podkreślenie urody zostało ocenione korzystniej niż mocny makijaż. Co ciekawe, wszyscy badani zakładali, że mężczyźni wolą bardziej wyrazisty make-up niż kobiety – w rzeczywistości było dokładnie odwrotnie.
Makijaż a prestiż zawodowy. Jak kosmetyki wpływają na karierę?
Wnioski naukowców były jednoznaczne: wiele kobiet sięga po makijaż nie z własnej potrzeby, lecz z przekonania, że tego właśnie oczekuje otoczenie. Jak zauważyli autorzy badania: „Kobiety prawdopodobnie używają kosmetyków, aby odpowiadać błędnym preferencjom innych. Te błędne preferencje wydają się być bardziej powiązane z postrzeganymi oczekiwaniami mężczyzn i, w mniejszym stopniu, kobiet”. Zewnętrzna presja społeczna nie ogranicza się jednak wyłącznie do sfery prywatnej czy relacji międzyludzkich. Inne badania pokazały bowiem, że makijaż może mieć realny wpływ na postrzeganie kobiet także w środowisku zawodowym.
W 2011 roku naukowcy z Uniwersytetu Harvarda i Uniwersytetu Bostońskiego – we współpracy z koncernem Procter & Gamble – wykazali, że kobiety noszące delikatny, naturalny makijaż były oceniane jako bardziej kompetentne, przyjazne i godne zaufania niż te, które nie używały kosmetyków lub sięgały po makijaż w wyrazistym, wieczorowym stylu. Z kolei badanie opublikowane w „Journal of Applied Social Psychology” już w 2006 roku sugerowało, że uczestnicy przypisywali kobietom noszącym makijaż wyższy potencjał zarobkowy oraz kwalifikacje do bardziej prestiżowych stanowisk.
Na podstawie tych publikacji można wysnuć wniosek, że makijaż może działać jak społeczny kapitał, gdyż subtelne podkreślenie urody wpływa pozytywnie na ocenę kompetencji. Jednak to ujawnia też głębszy problem – sugeruje bowiem, że kobiety wciąż są oceniane nie tylko na podstawie wiedzy czy osiągnięć, ale również w zależności od tego, ile podkładu i szminki zdecydują się nałożyć. Owa presja wyglądu jako wyznacznika wartości czyni zatem z pozoru niewinną codzienną decyzję dotyczącą makijażu elementem szerszego zjawiska społecznego, w którym kobiety nadal podlegają znacznie surowszym normom estetycznym niż mężczyźni.
Źródła: Time, The Atlantic, ABC, Seasia
Nasza ekspertka
Sabina Zięba
Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.


