W Stanach Zjednoczonych kwestia zmiany klimatu stała się papierkiem lakmusowym sprawdzającym przynależność do jednego z antagonistycznych plemion. Kahan twierdzi, że spierając się na ten temat, w istocie sprzeczamy się o to, kim jesteśmy, z jaką grupą się identyfikujemy. Dla hierarchicznego indywidualisty odrzucenie faktów naukowych dotyczących klimatu nie
jest nieracjonalne. Przyjęcie ich świata nie zmieni, za to może sprawić, że zostanie usunięty ze swojego plemienia.

Nauka odwołuje się do naszego umysłu, ale to, w co wierzymy, w dużej mierze umotywowane jest emocjami, a największą motywacją jest pozostawanie w grupie. – Pod tym względem wszyscy jesteśmy w liceum. Nigdy z niego nie wyszliśmy – mówi Marcia McNutt. – Potrzeba dopasowania się jest tak silna, że grupowe wartości i opinie zawsze zagłuszą naukę. Zwłaszcza gdy ignorowanie nauki nie jest wyraźnie potępiane.

Tymczasem dzięki internetowi klimatyczni sceptycy i wątpiący mogą łatwiej niż kiedykolwiek znaleźć własne informacje i ekspertów. Minęły już dni, gdy niezbyt liczne silne instytucje – uniwersytety, encyklopedie, duże organizacje informacyjne czy nawet National Geographic Society – były klucznikami informacji naukowych. Internet zdemokratyzował informacje, co jest dobre. Ale do spółki z telewizją sprawił, że można żyć w „bańce filtrującej”, która wpuszcza tylko te, z którymi się zgadzamy. Jak do niej przeniknąć? Jak nawrócić sceptyków klimatycznych? Zarzucenie ich większą liczbą faktów nie pomoże. Liz Neeley z organizacji Compass, która szkoli naukowców w dziedzinie komunikacji, mówi, że ludzie muszą usłyszeć fakty od osób wierzących w naukę, którym ufają, które dzielą ich wartości.

Tak naprawdę nie ma dwóch stron tych wszystkich kwestii. Ewolucja naprawdę się wydarzyła – bez niej biologia jest niezrozumiała. Klimat się zmienia. Szczepionki naprawdę ratują życie. Współczesne społeczeństwo zostało wybudowane na odkryciach nauki.

Podawanie nauki w wątpliwość wiąże się też z konsekwencjami. Osoby, które wierzą, że szczepionki wywołują autyzm, umniejszają znaczenie „stadnej odporności” na choroby takie jak krztusiec i odra. Ruch antyszczepionkowy rośnie w siłę, odkąd w 1998 r. prestiżowy brytyjski magazyn medyczny Lancet opublikował badanie łączące powszechnie stosowaną szczepionkę z autyzmem. Badanie zostało potem zdyskredytowane, ale informacja o związku szczepionki z chorobą została przyjęta przez wpływowe osoby i wzmocniona przez zwykłe filtry internetowe.

W USA sceptycy wątpiący w zmianę klimatu osiągnęli swój fundamentalny cel w postaci wstrzymania działań legislacyjnych mających na celu walkę z globalnym ociepleniem.

Część aktywistów środowiskowych chce, aby naukowcy bardziej zaangażowali się w walki polityczne. Ale każdy naukowiec podążający tą drogą musi robić to ostrożnie, twierdzi Liz Neeley.
– Z linii pomiędzy komunikacją naukową a poparciem trudno jest się wycofać – mówi. W debacie dotyczącej zmiany klimatu głównym zarzutem sceptyków jest to, że nauka twierdząca, iż zagrożenie jest prawdziwe i poważne, jest zabarwiona politycznie i napędzana aktywizmem środowiskowym, a nie rzetelnymi danymi. To oszczerstwo szkalujące uczciwych badaczy. Ale coraz bardziej prawdopodobne jest, że będzie postrzegane jako coś wiarygodnego, jeśli naukowcy wyjdą poza ramy swojej specjalizacji i zaczną opowiadać się po stronie określonych racji politycznych.

To właśnie ich oderwanie sprawia, że nauka jest tak silna. Dzięki temu mówi nam prawdę, a nie to, co chcielibyśmy widzieć w tej roli. Naukowcy mogą być tak samo dogmatyczni jak wszyscy inni – ale ich dogmaty zawsze topnieją w ogniu nowych badań. Nauka to nie zbiór faktów, tylko metoda ich ustalania, dlatego nie jest w niej grzechem zmienić zdanie pod wpływem nowych dowodów. Dla niektórych osób plemię jest ważniejsze niż prawda. Dla najlepszych naukowców prawda jest ważniejsza niż plemię.

– Każdy powinien zadawać pytania – twierdzi McNutt. – To cecha naukowca. Ale potem powinien wykorzystać metodę naukową albo zaufać wykorzystującym ją ludziom, by opowiedzieć się po jednej ze stron. Musimy być coraz lepsi w znajdywaniu odpowiedzi, bo stojące przed nami pytania nie stają się łatwiejsze.    

Tekst: Joel Achenbach