National Geographic 3/23

W życiu wielu ludzi muzea odgrywają ważną rolę. Kiedy byłem dzieckiem, nasze rodzinne wizyty w takich miejscach jak Milwaukee Public Museum czy Field Museum of Natural History w Chicago były moją ulubioną formą spędzania czasu poza domem. Mam to szczęście, że podczas moich podróży mogłem odwiedzić niektóre z najznakomitszych muzeów świata, mieszkam zaś w sąsiedztwie instytucji mających przebogate zbiory (tydzień pracy w Nowy Jorku często kończyłem piątkową wizytą w Metropolitan Museum of Art).

W oglądaniu sztuki i innych wytworów pracy człowieka na własne oczy jest coś, co pomaga nam poznawać historię i kulturę w sensualny sposób. A świetni kuratorzy potrafią wskazać takie związki pomiędzy przedmiotami, które pozwalają ujrzeć świat w zupełnie nowym świetle.

Jednak wiele muzeów ma w zbiorach eksponaty pozyskane niegdyś metodami, które dziś uznajemy za nielegalne bądź nieetyczne. Wiele wyszabrowano po bitwach, zabrano rdzennym mieszkańcom siłą bądź przejęto pod groźbą jej użycia. Okładkowy artykuł niniejszego wydaje pokazuje te uwikłania i próby zmierzenia się z problemem restytucji.

A nie jest on wcale nowy: Grecja od prawie 200 lat zabiega o zwrot z Muzeum Brytyjskiego tzw. marmurów Elgina. To, co się zmienia, to odpowiedź, ponieważ wiele placówek redefiniuje rolę muzeum oraz samo „posiadanie” kultury. To prowokujący do myślenia temat, który może przynieść zadośćuczynienie za dawne krzywdy.

Przyjemnej lektury.

Nathan Lump
redaktor naczelny