Matriarchini i królowa

Historyczne siedem dekad życia i panowania w służbie narodu.

Reklama

Jej Wysokość Elżbieta II Aleksandra Maria, królowa Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, zmarła spokojnie w posiadłości królewskiej w Balmoral w Szkocji 8 września 2022 r., pozostawiając kraj pogrążony w żałobie po rekordowych 70 latach swojej służby narodowi.

Elżbieta, najdłużej panujący monarcha w historii Wielkiej Brytanii i drugi pod tym względem na świecie, wypełniła ślubowanie, które nazwała „uroczystym aktem poświęcenia” dla Wielkiej Brytanii, jej królestw wspólnotowych oraz Wspólnoty Narodów. Przemiana Elżbiety z powściągliwej młodej księżniczki w doskonale opanowaną osobę publiczną zachwyciła świat, a jej rządy połączyły schyłkowe dni Imperium Brytyjskiego z nowoczesną Wspólnotą Narodów – grupą państw zaangażowanych we wspólne cele, takie jak pokój i demokracja, na rzecz których ciężko pracowała.

Kierowała nie tylko zmieniającym się narodem, ale i rodziną, w której nie brakowało skandali i konfliktów. Zawsze jednak na pierwszym miejscu stawiała obowiązek, jak przykazywało jej osobiste motto, które brzmiało: „Służę”.

Elżbieta była pomostem między przeszłością a teraźniejszością. Objęła władzę w kraju, który wciąż nosił blizny po ranach II wojny światowej, i służyła mu sumiennie przez burzliwe lata. Patrzyła, jak dawne kolonie, naznaczone przez spuściznę brytyjskich podbojów, zniewolenia i paternalizmu, wybierają niepodległość. Przez cały ten czas symbolizowała tradycję w obliczu zmian, zapewniając swemu narodowi równowagę przez siedem pełnych wydarzeń dziesięcioleci.

Zobacz także

Po śmierci Elżbiety jej najstarszy syn Karol zasiadł na tronie jako Karol III, pierwszy od pokoleń nowy władca Zjednoczonego Królestwa. Rodzina królowej opłakuje ciepłą i oddaną matkę, babcię i prababcię – matriarchinię, która dzielnie walczyła o swoją prywatność. Jej odejście poprzedziła śmierć męża, Filipa, księcia Edynburga. Przeżyli ją nowy król i jego żona Camilla, królowa małżonka; księżniczka Anna, książę Yorku Andrzej i książę Edward, hrabia Wesseksu, a także ośmioro wnucząt,
w tym William, książę Walii, który jest nowym następcą tronu, oraz dwanaścioro prawnuków.

Urodzona jako Elizabeth Alexandra Mary 21 kwietnia 1926 r., przez rodzinę i przyjaciół nazywana była Lilibet. Choć wydawało się, że sprawowanie władzy nie jest jej przeznaczeniem – w chwili urodzenia była trzecią w kolejności do tronu – musiała przyjąć tę rolę po abdykacji swego wuja Edwarda VIII w 1936 r., która to decyzja zmieniła bieg jej życia.

To samo poczucie obowiązku dzieliła ze swoim ojcem, królem Jerzym VI, który stał się postacią drogą narodowi, pomimo swojej początkowej niechęci do monarszej roli. Podczas II wojny światowej księżniczka zerwała z tradycją, służąc w kobiecym oddziale brytyjskiej armii – jako mechanik samochodowy i kierowca.

W 1952 r. jej ojciec zmarł, a ona wstąpiła na opuszczony przezeń tron jako Elżbieta II, 61. monarchini Anglii. 25-letnia matka dwójki dzieci (w 1947 r. wyszła za mąż za Philipa Mountbattena) wiernie wypełniała liczne królewskie obowiązki, począwszy od dalekich podróży zagranicznych, przez coroczne uroczystości otwarcia nowej sesji parlamentu, po inspekcję wojsk w dniu jej urodzin.

Życie królowej nie ograniczało się jednak do przyjmowania wizyt dygnitarzy i uczestnictwa w rocznicowych uroczystościach. Gdy została koronowana, Elżbieta rządziła ponad 70 terytoriami zamorskimi i panowała nad siedmioma królestwami Wspólnoty Narodów uznającymi brytyjskiego monarchę za swoją formalną głowę. Obecnie liczba takich królestw (łącznie z Wielką Brytanią) wzrosła do 15. Natomiast Wspólnota Narodów, luźna grupa państw związanych z koroną brytyjską głównie poprzez swoją przeszłość jako jej kolonie, składa się z 56 krajów. W trakcie panowania Elżbiety II doszło do przełomowych wydarzeń – konfliktu w Irlandii Północnej, kryzysów gospodarczych lat 70. i 80. oraz wejścia Wielkiej Brytanii do i wyjścia z Unii Europejskiej.

Choć królowa cieszyła się ogromną popularnością wśród swoich poddanych, w ostatnich dekadach stanęła przed trudnymi pytaniami o sens istnienia jej dziedzicznej monarchii. Historyczne zawłaszczanie ziemi i zasobów naturalnych przez Imperium Brytyjskie, brutalne ujarzmianie narodów, zniewalanie ludzi i ucisk rasowy były oczywiste. Królowa nigdy jednak nie uznała tych historycznych niesprawiedliwości ani nie przeprosiła za nie w imieniu korony, mimo że przyczyniły się także do jej ogromnego prywatnego bogactwa. Chociaż jej syn Karol podczas podróży do Ghany w 2018 r. nazwał brytyjską rolę w transatlantyckim handlu niewolnikami „potwornością”, która pozostawiła po sobie „nieusuwalną plamę”, świat na próżno czekał na podobne słowa z ust królowej.

Monarchini nigdy też nie potępiła publicznie członków swojej rodziny, których zachowanie spotkało się z powszechną krytyką. Milczała w przypadku większości związanych z nimi skandali, woląc niedomówienia i ochronę wizerunku od ujawniania prawdy. A jednak Elżbieta rządziła sumiennie – w czasie protestów i pandemii, śmierci synowej Diany i męża Filipa. Rządziła wielowiekowym królestwem w świecie, który wkroczył w erę cyfrową.

Elżbieta nie mogła przewidzieć, jak długo będzie służyła narodowi, ani zmian, które będą towarzyszyć jej panowaniu. Ale robiła to przez 70 długich lat. – Przede wszystkim – powiedziała swoim poddanym podczas pierwszego przemówienia, które jako królowa wygłosiła w 1952 r. – musimy zachować odważnego ducha przygody, który jest najlepszą cechą młodości.

Elżbieta żyła zgodnie z tymi słowami. Bystra, energiczna i pełna wigoru aż do dnia śmierci, nigdy nie straciła z oczu zobowiązania wobec narodu, które podjęła. Była poważną młodą władczynią, która podróżowała po świecie, rozsądną kobietą w tweedowych ubraniach, gdy spędzała czas na świeżym powietrzu, imponującą, siwowłosą monarchinią w ciężkiej koronie. Była królową Elżbietą II. Dla milionów jej poddanych i wielbicieli na świecie po prostu niezastąpioną.

Tekst Erin Blakemore

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama