Reklama

Spis treści:

  1. Córka kołchoźników
  2. Marzenia o kosmosie
  3. Walentyna Tierieszkowa w kosmosie
  4. Walentyna Tierieszkowa bohaterką i gwiazdą

Zimna wojna rozgrywała się na wielu płaszczyznach, od siły militarnej i gospodarki, po wpływy kulturowe i technologiczne. Decydującym polem rywalizacji między USA i ZSRR była przestrzeń kosmiczna. Oba supermocarstwa chciały przed całym światem udowodnić swoją wyższość technologiczną, ideologiczną i intelektualną. Finalnie to Amerykanie jako pierwsi ludzie postawili stopę na Księżycu. Jednak zanim to nastąpiło, Rosjanie osiągnęli ogromny sukces propagandowy, wysyłając na samotny lot w kosmos kobietę z ludu.

Córka kołchoźników

Walentyna Władimirowna Tierieszkowa urodziła się 6 marca 1937 roku, w odległej o około 40 km od Jarosławia wsi Bolszoje Maslennikowo. Jej ojciec, Władimir, był zatrudniony w kołchozie jako traktorzysta. Matka także była kołchoźnicą.

Gdy Walentyna miała dwa lata, Władimir Aksionowicz Tierieszkow zginął podczas wojny zimowej, w trakcie ataku ZSRR na Finlandię. Wówczas Elena Tierieszkowa zadecydowała, że wraz z trojgiem dzieci przeniesie się do Jarosławia. Znalazła tam pracę w zakładach włókienniczych.

Poszła w ślady matki

Po ukończeniu szkoły, nastoletnia Walentyna obrała tę samą drogę, co jej matka. Zatrudniła się w włókienniczym kombinacie i zaocznie ukończyła technikum włókiennicze. Wtedy też rozpoczęła się jej działalność polityczna. Pracując w fabryce Krasnyj Pieriekop, wstąpiła do komunistycznej młodzieżowej organizacji Komsomoł, w której od 1960 do 1961 roku pełniła funkcję sekretarza.

Nietypowe hobby Tierieszkowej

Praca i działalność w młodzieżowym zapleczu KPZR pochłaniały większość jej czasu, a mimo to znajdowała chwile na realizację swoich zainteresowań. W tajemnicy przed matką skończyła korespondencyjny kurs i zaczęła zajmować się spadochroniarstwem. Pochłonęło ją to do tego stopnia, że zdecydowała się założyć Klub Spadochroniarzy Pracowników Tekstylnych. Oddała 126 skoków, co miało zaprocentować w niedalekiej przyszłości.

Marzenia o kosmosie

W 1961 roku Jurij Gagarin stał się pierwszym człowiekiem w przestrzeni kosmicznej, który odbył pełne okrążenie Ziemi. Gdy misja Wostok 1 zakończyła się sukcesem, Tierieszkowa wystosowała list do władz radzieckich, w którym wyraziła nadzieję, że także ona będzie miała okazję polecieć w kosmos.

Idealna kandydatka

Mogło się wydawać, że jej marzenia o locie w kosmiczną przestrzeń nigdy się nie urzeczywistnią. Nie miała przecież żadnego przygotowania. Na jej korzyść teoretycznie przemawiało wyłącznie doświadczenie w skokach spadochronowych. A jednak dla komunistycznego aparatu była idealną kandydatką do roli pierwszej kosmonautki.

Należy pamiętać, że kosmiczny wyścig między USA a ZSRR miał przede wszystkim znaczenie propagandowe. Tierieszkowa była zaangażowana politycznie, miała chłopskie korzenie i była robotnicą. Powierzając jej tak trudną misję, Związek Radziecki chciał wysłać światu wiadomość, że „mateczka Rosja” nikogo nie dyskryminuje i każdemu daje równe szanse.

Najlepsza z najlepszych?

Do komisji wyłaniającej przyszłych kosmonautów, na czele której stał Nikołaj Kamanin, wpłynęło ponad 400 zgłoszeń, spośród których wyłoniono pięć kandydatek: Żannę Jorkinę, Tatianę Kuzniecową, Walentynę Ponomariową, Irinę Sołowiową i Walentynę Tierieszkową. Każda mogła pochwalić się dyplomem wyższej uczelni technicznej, uprawnieniami pilotki i doświadczeniem w lotach testowych. Każda poza Tierieszkową, a jednak Nikita Chruszczow zarządził, że w kosmos poleci tkaczka, mimo że ta nie dorastała do pięt swoim kontrkandydatkom.

Braki w doświadczeniu i uprawnieniach nie oznaczały jednak, że Walentyna nie ma żadnych predyspozycji na kosmonautkę. Trening rekrutek rozpoczął się w 1962 roku. Obejmował naukę lotu odrzutowcem, skoki ze spadochronem i cały szereg testów, m.in. odporności na oddziaływanie siły odśrodkowej i stanu nieważkości. Kuzenicowa i Jorkina zostały wyeliminowane z programu. Do końca dotrwały tylko trzy kandydatki. Nie można jednak nie wspomnieć, że w ramach szkolenia Tierieszkowa nie odbyła ani jednego samodzielnego lotu MiG-iem.

Walentyna Tierieszkowa w kosmosie

Ostatnia załogowa misja w ramach programu Wostok rozpoczęła się 16 czerwca 1963 roku. Wostok 6 z Tierieszkową na pokładzie wystartował z Bajkonuru w Kazachstanie o godzinie 9:29. Lot trwał dwie doby, 22 godziny, 50 minut i 8 sekund. W tym czasie kosmonautka 48 razy okrążyła Ziemię. Lądowanie nastąpiło 19 czerwca 1963 roku.

Z oficjalnych meldunków wynikało, że wszystko idzie jak po maśle. Walentyna pozdrawiała Komsomoł i partię, przesyłała podziękowania Nikicie Chruszczowowi i narodowi radzieckiemu. Oczywiście, że musiało tak to wybrzmieć. W końcu propaganda rządzi się swoimi prawami. Po latach wyszło jednak na jaw, że misja nie odbyła się bezproblemowo.

W początkowej fazie lotu Tierieszkowa nie odpowiadała na komunikaty z bazy. Nie było to jednak spowodowane problemami z łącznością. Astronautka po prostu zasnęła. Źle znosiła stan nieważkości, poza tym uskarżała się na za ciasno zawiązane buty skafandra, uciskający hełm i niekomfortową pozycję w kapsule. Była przekonana, że nie dotrwa do końca. Prosiła o skrócenie misji, do czego jednak nie doszło.

Walentyna Tierieszkowa bohaterką i gwiazdą

Po powrocie władze uhonorowały ją tytułem Bohatera Związku Radzieckiego. W Moskwie przemówiła na Międzynarodowym Kongresie Kobiet, następnie wyruszyła w podróż po świecie. Wizytowała w Indiach, Pakistanie, Stanach Zjednoczonych i Polsce. Poznała wówczas wiele znakomitych osobistości, m.in. królową Elżbietę II. Znalazła się na ustach całego świata. Prasa okrzyknęła ją „królową niebios” i „Kolumbem w spódnicy”.

Walentyna Tierieszkowa
Walentyna Tierieszkowa w 2017 r. fot. Leon Neal/Getty Images

Udana misja otworzyła jej drzwi do Wojskowego Instytutu Lotnictwa im. Żukowskiego w Moskwie. Studia ukończyła w 1969 roku jako inżynier kosmonauta. 8 lat później uzyskała tytuł doktorski. W 1967 roku została wybrana do Rady Najwyższej ZSRR, a 5 lat później została mianowana członkiem prezydium Rady Najwyższej. Do 1991 roku była członkiem Komitetu Centralnego KPZR. W 1989 roku wybrano ją do Rady Narodowości ZSRR. W 1997 roku zakończyła służbę w randze generała lotnictwa.

Nasz autor

Artur Białek

Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.
Reklama
Reklama
Reklama