Reklama

Jacht „Meteor” przemierza właśnie fale Atlantyku i zbliża się do piaszczystych plaż słonecznej Martyniki. Na jego pokładzie znajduje się jedna osoba – 87-letni Krzysztof Baranowski, ikona polskiego żeglarstwa oceanicznego. To dowód niezwykłej siły i determinacji twórcy legendarnej „Szkoły Pod Żaglami” i kapitana „Fryderyka Chopina” oraz przypomnienie, że marzenia nie mają terminu ważności.

Nieustraszony polski żeglarz

Krzysztof Baranowski urodził się 26 czerwca 1938 roku daleko od morza, bo we Lwowie. Żegluje od 15. roku życia. Jest pierwszym Polakiem, który samotnie opłynął jachtem Przylądek Horn (1973) oraz dwa razy kulę ziemską (1972 i 1999). To także dziewiąty żeglarz w historii świata, który samotnie opłynął glob trasą prowadzącą na wschód przez Ocean Południowy, czyli w „Ryczących Czterdziestkach” – pasie wód oceanicznych na półkuli południowej znajdującym się między 40° a 50° szerokości geograficznej, słynącym z bardzo silnych, stałych wiatrów zachodnich i częstych sztormów.

Baranowski to orędownik budowy polskich żaglowców. Z jego inicjatywy powstał m.in. sławny polski bryg „Fryderyk Chopin”, którego został pierwszym kapitanem. Pisarz, podróżnik, dziennikarz i nauczyciel, który wychował wiele pokoleń żeglarzy, wyruszył na kolejną wyprawę, która jest inspiracją dla nas wszystkich.

Trzeci samotny rejs dookoła świata

Skąd pomysł na to, by w wieku 87-lat po raz trzeci opłynąć świat? Baranowski uważa, że w samotnej żegludze jest coś wyjątkowego. Porównuje ją do stanu nieważkości, podczas której doświadcza olśnienia, euforii czy smutku. To człowiek z innej epoki, który lubi mieć wszystko we własnych rękach. Śmieje się często, że już się „nadowodził” licznymi załogami, więc przyda mu się chwila spokoju. Specyficznie postrzega „spokój”, trzeba mu to przyznać.

Skąd wyruszył Baranowski i jak przebiega jego trasa?

Kapitan wyruszył z Teneryfy, jednej z Wysp Kanaryjskich. Stamtąd w połowie listopada rozpoczął rejs w kierunku Martyniki. Następne etapy prowadzić mają przez Panamę, Tahiti, Fidżi, Darwin, Mauritius, Durban, Kapsztad i ponownie Teneryfę.

Trasa, którą chce pokonać 87-latek, jest imponująca / fot. instagram.com/krzysztofbaranowski.official
Trasa, którą chce pokonać 87-latek, jest imponująca / fot. instagram.com/krzysztofbaranowski.official

Na czym płynie Kapitan Baranowski?

Krzysztof Baranowski popłynął na swój trzeci rejs dookoła świata na pokładzie jachtu „Meteor”. To jednostka o smukłej sylwetce i drewniano-epoksydowej konstrukcji. Ma 15,44 m długości i 3,05 m szerokości. Jacht jest stylizowany na styl lat 20. XX wieku i przypomina klasyczną jednostkę regatową.

Jakie są zagrożenia samotnego rejsu dookoła świata?

Podczas rejsu najważniejszą sprawą jest woda pitna, ale sam Kapitan mówi, że w przypadku samotnej wyprawy łatwo da się policzyć jej potrzebną ilość. Na pokład jachtu, który przemierza cały ocean bez żadnego postoju, należy także zabrać jedzenie – konserwy, puszki, produkty liofilizowane. W wywiadach Baranowski śmieje się, że najbardziej uwielbia… gorący kubek.

Samotność wymaga umiejętności zarządzania własnymi siłami. Trzeba umiejętnie dawkować sen, by nigdy nie przekroczyć granicy, w której osunie się ze zmęczenia. Na pełnym morzu pomoc nie nadejdzie i umiera się po cichu.

Trasę potrafi zakłócić także pogoda, a jej najgroźniejszą emanacją są huragany. Na szczęście rodzą się one w charakterystycznych warunkach i odpowiednia wiedza na temat oceanu – oraz nowoczesna technologia – potrafi je przewidzieć z dużą dokładnością. Przy odpowiednio szybkim jachcie i wyczuciu stosunkowo „łatwo” – przynajmniej dla takiego wilka morskiego – przed nimi uciec.

A co z drapieżnikami?

Na oceanie co prawda nie ma ludzi, ale zagrożeniem są morskie drapieżniki. Szczególnie groźne są orki, które coraz częściej „podgryzają” stery jachtów i je przewracają. Do takich wydarzeń dochodzi ostatnio u wybrzeży Portugalii czy Hiszpanii.

Niesamowity hart ducha i sprawność fizyczna 87-latka

Krzysztof Baranowski imponuje swoją formą i pokazuje, że wiek nie jest żadnym ograniczeniem. Jeździ na nartach – na których nota bene uważa, że sprawność fizyczna jest dużo bardziej potrzebna niż na żaglach, na których się głównie „siedzi” – i pokazuje młodszym kolegom, że wystarczy chcieć. Nie opuszcza go także poczucie humoru.

– Na razie jacht gada, czasem głośniej czasem ciszej. Krzyknąć też potrafi, ale dzisiaj to ja wrzasnąłem, lejąc wrzątek na dłoń zamiast do termosa – czytamy w prowadzonym przez Kapitana dzienniku pokładowym z 5.12.2025 roku.

Gdzie śledzić postępy z rejsu?

Przebieg rejsu Krzysztofa Baranowskiego można śledzić na jego stronie na facebooku, na którą codziennie wrzucane są informacje o postępach: zarówno wiadomości od Kapitana, jak i komentarze na temat trasy, informacje o jachcie czy o pogodzie.


Warto je obserwować, bo to historia, która zapiera dech w piersiach. Gdy my dzisiaj będziemy kłaść się spać, on będzie gdzieś tam – na morzu, sam, walcząc z żywiołem. Kilka dobrych myśli z pewnością nie zaszkodzi. Stopy wody pod kilem, Kapitanie!

Źródło: facebook.com/krzysztofbaranowski, zeglarski.info, Polsat, marynistyka.pl

Nasz autor

Jonasz Przybył

Redaktor i dziennikarz związany wcześniej m.in. z przyrodniczą gałęzią Wydawnictwa Naukowego PWN, autor wielu tekstów publicystycznych i specjalistycznych. W National Geographic skupia się głównie na tematach dotyczących środowiska naturalnego, historycznych i kulturowych. Prywatnie muzyk: gra na perkusji i na handpanie. Interesuje go historia średniowiecza oraz socjologia, szczególnie zagadnienia dotyczące funkcjonowania społeczeństw i wyzwań, jakie stawia przed nimi XXI wiek.
Jonasz Przybył
Reklama
Reklama
Reklama