Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Jak Zenon Jankowski trafił do finałowej dwójki kandydatów na kosmonautę?
  2. Treningi w Gwiezdnym Miasteczku – jak przygotowywano Polaków do lotu w kosmos?
  3. Filatelistyczny ślad po Jankowskim

Sławosz Uznański-Wiśniewski wraz z misją Ax-4 wystartował 25 czerwca z NASA Kennedy Space Center na Florydzie w USA. Podczas dwutygodniowego pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) Polak, wraz z resztą załogi, ma przeprowadzić 60 eksperymentów z zakresu m.in. biologii i medycyny. Przyglądamy się losowi niedoszłego Polaka astronauty, który był bardzo blisko wpisania się na listę polskich naukowców w kosmosie.

Jak Zenon Jankowski trafił do finałowej dwójki kandydatów na kosmonautę?

W drugiej połowie 1976 r. rozpoczęły się poszukiwania załogi misji Sojuz 30. Planowany lot był elementem szerszego radzieckiego programu Interkosmos, mającego na celu międzynarodową współpracę naukową oraz umożliwienie dostępu przestrzeni kosmicznej sojuszniczym państwom (głównie bloku wschodniego). Rzecz jasna, program był głównie symbolicznym pokazem astronomicznej siły Związku Radzieckiego, które dodatkowo starało się budować poczucie równości technologicznej wśród innych krajów socjalistycznych.

Pierwotnie wytypowany 71 kandydatów na polskiego członka załogi. Od samego początku, Polak był szukany na stanowisko kosmonauty badacza, a nie na dowódcę misji. Jako kierownik został bowiem wybrany urodzony w Białorusi Piotr Klimuk – uczestnik poprzednich lotów Sojuz 13 i 18.

Z obszernej, kilku dziesiętnej grupy została wytypowana finałowa 10, na którą czekało zgrupowanie w Zakopanem. Celem było kompleksowe sprawdzenie pretendentów w warunkach terenowych. Po dwóch tygodniach zajęć, składających się z treningów w Tatrach oraz badań psychologicznych, udało się wytypować 5 najlepszych kandydatów. Z tej grupy wyciągnięta została finałowa para – Mirosław Hermaszewski i Zenon Jankowski.

Mirosław Hermaszewski
Mirosław Hermaszewski (po prawej) podczas pierwszej misji kosmicznej z udziałem Polaka. fot. archiwum

Treningi w Gwiezdnym Miasteczku – jak przygotowywano Polaków do lotu w kosmos?

Finałowa para trafiła w grudniu 1976 r. do tzw. Gwiezdnego Miasteczka pod Moskwą. Ta bajkowa nazwa kryła za sobą ściśle strzeżony ośrodek treningowy radzieckich kosmonautów. Polscy kosmonauci rozpoczęli tam trwające półtora roku treningi przygotowawcze do lotu w kosmos. Przygotowania składały się z 5 etapów:

  • Szkolenie teoretyczne – np. zajęcia z budowy i działania statku kosmicznego, teoretyczna nauka sterowania lotem;
  • Treningi symulacyjne – korzystanie z symulatorów statku Sojuz;
  • Trening fizyczny i przeciążeniowy – zestaw ćwiczeń w warunkach odwzorowujących realia panujące w kosmosie;
  • Szkolenia ekstremalne – przetrwania w ekstremalnych warunkach na wypadek awaryjnego lądowania statku;
  • Badania psychologiczne – m.in. odporność na stres.

Dlaczego to Hermaszewski, a nie Jankowski poleciał w kosmos?

Po intensywnym szkoleniu nastał moment, w którym należało wybrać jednego z pary Hermaszewski – Jankowski. Padło na tego pierwszego. Powody takiej decyzji są z grubsza nieznane. Istnieją teorie, wedle których o wyborze miał przesądzić partner misji Hermaszewskiego – Piotr Klimuk. W przeciwieństwie do Walerija Kubasowa (partner Jankowskiego) był on kosmonautą wojskowym, który według radzieckiej narracji powinien zawsze stać na czele misji kosmicznych.

Co ciekawe, wyniki treningów obu polskich kandydatów były bardzo zbliżone. Zenon Jankowski w filmie „Ten drugi. Zenon Jankowski” zwraca uwagę na polityczny charakter wyboru Hermaszewskiego. Twierdzi, że jego konkurent był darzony większą przychylność ze strony decydenta generała Wojciecha Jaruzelskiego. W opinii przegranego, wybór był podyktowany motywacją polityczną – Hermaszewski był bardziej nastawiony na profity społeczne płynące z takiej nominacji.

znaczki zenon jankowski
Unikatowe znaczki pocztowe z Zenonem Jankowskim. fot. archiwum

Filatelistyczny ślad po Jankowskim

Mimo tego, że to Mirosław Hermaszewski został pierwszym Polakiem w kosmosie, Poczta Polska wydrukowała dwa warianty znaczków pocztowych z wizerunkiem obu kandydatów. Taki nakład był spowodowany brakiem wiedzy do ostatniej chwili, który z Polaków zostanie ostatecznie namaszczony na uczestnika misji Sojuz 30. Po ostatecznym wyborze znaczki z Jankowskim miały zostać zniszczone, co nie przeszkodziło przeciekowi niektórych egzemplarzy do obiegu wewnętrznego. Współcześnie wartość kolekcjonerska takiego jednego znaczka oscyluje od kilkudziesięciu do nawet kilku tysięcy złotych.

Reklama

Źródła: National Geographic Polska, Archiwum TVN24

Nasz autor

Olaf Kardaszewski

Absolwent Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie student magisterskiego kierunku Studiów Miejskich na tej samej uczelni. Interesuje się społecznymi i kulturowymi aspektami zmieniającego się świata, o czym chętnie pisze w swoich pracach. Współprowadzący projekt „Podziemna Warszawa” w National Geographic Polska. Uwielbia podróże, w trakcie których zawsze stara się obejrzeć mecz lokalnej drużyny piłkarskiej.
Olaf Kardaszewski
Olaf Kardaszewski
Reklama
Reklama
Reklama