Najlepszy drwal w Europie mieszka w Polsce – udowodnił to po raz czwarty!
„Jaki drwal, taki klin” – przekonał się o tym nasz rodak Maciej Dubicki, który po raz czwarty został najlepszym drwalem Europy. Wygrał w prestiżowej rywalizacji European Trophy STIHL TIMBERSPORTS. To wyjątkowe, stawiające na rywalizację zawody, które sprawdzają nie tylko siłę, ale i technikę. Co trzeba zrobić, by zostać najlepszym rębaczem?

W niedzielę 17 sierpnia w holenderskiej miejscowości Laage Vursche odbyło się European Trophy STIHL TIMBERSPORTS , czyli prestiżowe zawody najlepszych drwali Starego Kontynentu. To widowiskowa odmiana sportów ekstremalnych, podczas której najsilniejsi zawodnicy rywalizują w cięciu i rąbaniu drewna.
Po raz czwarty zwyciężył w nich 44-letni Maciej Dubicki, znany na świecie jako Axe Machine. Nie była to jednak jedyna polska reprezentacja odnosząca sukcesy.
Niezwykłe zmagania
Zawody z serii Trophy nie bez kozery zawładnęły światem timbersportu. To format stawiający przede wszystkim na rywalizację, który oferuje niesamowite widowisko dla kibiców. Drwale rywalizują równolegle w czterech konkurencjach, a szybszy z nich przechodzi do kolejnej rundy. W każdej lepszy okazał się Dubicki.
Zmagania polegają na przerąbaniu siekierą kłody ustawionej poziomo – podczas stania na niej, co dodatkowo wzmaga ekscytację tłumu – a także na uporaniu się z balem ustawionym w pionie. Kolejnym zadaniem jest precyzyjne odcięcie drewnianego krążka za pomocą specjalnej, ponad 2-metrowej piły ręcznej (ważącej ponad 5 kilogramów) oraz cięcie za pomocą piły mechanicznej.
Według znawców trudność nie polega na samej sile czy szybkości, a umiejętnym rozłożeniu sił. Zawodnicy w ciągu konkursu mogą przechodzić przez wszystkie konkurencje nawet po pięć razy.

Rąbiący Holender
Maciej Dubicki nie był jedynym reprezentantem Polski. W zawodach brał udział także 20-letni Szymon Groenwald, który może poszczycić się sukcesami we wcześniejszych zawodach juniorów. Niestety, w ćwierćfinale lepszy od Groenwalda okazał się miejscowy zawodnik, Redmer Knol, który pokonał go zaledwie o kilka setnych sekundy. Ostatecznie młodszy z polskich drwali zakończył rywalizację na 6. miejscu.
Odwet na Holendrze wziął jednak broniący tytułu Axe Machine, pokonując go w półfinale i osiągając najlepszy czas zawodów. Sam finał okazał się pestką: Dubicki wyprzedził rywalizującego z nim Czecha Matyasa Klima aż o 7 sekund.

Polscy drwale na topie
Chociaż międzynarodowe zawody w sportowym cięciu i rąbaniu drewna STIHL TIMBERSPORTS wywodzą się z Australii i Nowej Zelandii, to prężnie rozwijają się także na innych kontynentach: od 2001 roku w Europie, a od 2003 w Polsce.
Kolejne sukcesy Dubickiego i Groenwalda pokazują, że Polska ma wiele do zaoferowania w świecie timbersportu. Jego popularność stale wzrasta, więc może to właśnie w stronę wiórów i siekier powinniśmy zwrócić wzrok, poszukując polskiego sportu narodowego. Być może półka z trofeami mogłaby być wtedy nieco bardziej imponująca niż ta poświęcona futbolowi.
Źródło: materiały prasowe
Nasz autor
Jonasz Przybył
Redaktor i dziennikarz związany wcześniej m.in. z przyrodniczą gałęzią Wydawnictwa Naukowego PWN, autor wielu tekstów publicystycznych i specjalistycznych. W National Geographic skupia się głównie na tematach dotyczących środowiska naturalnego, historycznych i kulturowych. Prywatnie muzyk: gra na perkusji i na handpanie. Interesuje go historia średniowiecza oraz socjologia, szczególnie zagadnienia dotyczące funkcjonowania społeczeństw i wyzwań, jakie stawia przed nimi XXI wiek.

