Tu zaczyna się relaks, czyli #AustriaNaLato. Poznaj Karyntię
Letnie podróże mają w sobie coś z przebudzenia. Zmieniamy tempo, oddech, perspektywę. Świat zwalnia, zmysły się wyostrzają. W Karyntii – najbardziej wysuniętym na południe regionie Austrii – wszystko dzieje się bliżej natury: góry, jeziora, lokalne smaki i życzliwość mieszkańców składają się na wakacyjny ideał. Wyruszyliśmy w tę podróż razem z influencerką Anią Małysą (@ankasmietanka) i fotografem Marcinem Bykowskim. Nasza wspólna trasa zaczyna się w miejscu, które pachnie latem i relaksem – w Velden am Wörthersee.
Gdzieś między górskim szczytem a linią jeziora zaczyna się inny rytm życia. Taki, w którym kawa smakuje wyjątkowo, oddech staje się głębszy, a dni nie odmierzają się mailami, lecz krokami na szlaku i uśmiechami spotkanych ludzi. Tam, gdzie zmysły mogą wreszcie odpocząć, a ciało – ruszyć się w zgodzie z naturą. Taki właśnie jest cel naszej letniej wyprawy.
Wyruszyliśmy do Karyntii – południowej perły Austrii – by sprawdzić, czy można naprawdę zwolnić. Czy da się podróżować tak, by smakować każdą chwilę – i z kajaka, i przy stole. Czy górski poranek, lokalna kuchnia i szum wodospadu mogą stać się nie tylko wakacyjnym wspomnieniem, ale stylem życia.
Zapraszamy w podróż śladem zapachów, kolorów i historii – razem z influencerką Anią Małysą (@ankasmietanka) i fotografem Marcinem Bykowskim. Tu zaczyna się spokój, czyli #AustriaNaLato.
VELDEN – początek przygody

Velden najpiękniej odsłania się od strony wody. Turkusowa tafla jeziora, historyczny Schloss Velden – dawniej rezydencja, dziś luksusowy hotel – i śródziemnomorski klimat sprawiają, że czujemy się tu jak w filmie z południa Europy.
Rejs motorówką do Maria Wörth i z powrotem to moment, w którym na dobre odcinamy się od codzienności. Dzień kończymy w stylu secesji – w elektrowni pokazowej Forstsee, perle architektury użytkowej, zaprojektowanej przez Franza Baumgartnera.
TSCHAUKOFALL – tam, gdzie natura ma głos

Ruszamy dalej – kierunek: Ferlach i wąwóz Tscheppaschlucht. Wiszące mosty, skalne półki, kaskady… Trasa jest jak ścieżka do wnętrza baśni. Po dwóch kilometrach marszu docieramy do wodospadu Tschaukofall – najwyższego w okolicy. Huk wody, chłód skał, zapach lasu – natura mówi tu donośnym, krystalicznie czystym głosem.
BODENTAL I MEERAUGE – Karyntia z nutą smaku

W dolinie Bodental wędrujemy niespiesznie. Ukryte wśród drzew Meerauge – turkusowe „Morskie Oko” Karyntii – wygląda jak klejnot. Legenda mówi, że jego wody łączą się z jeziorem Bled w Słowenii.
Po spacerze – zasłużony odpoczynek w gospodzie Bodenbauer. Na stole m.in. lokalne specjały i słynna babka cynamonowa Reindling. A wieczorem – warsztaty kulinarne z Andreą Grossmann w jej przytulnym atelier w Pörtschach. Andrea nie tylko gotuje, ale opowiada. O produktach, o ziemi, o miłości do gotowania. Gotowanie – mówi – to opowieść o miejscu. My chłoniemy ją wszystkimi zmysłami.
VILLACH – między łąką a talerzem

W Gerlitzen Alpe poznajemy Udo – lokalnego przewodnika, który wierzy, że kontakt z naturą powinien być… fizyczny. Chodzimy więc boso po ściółce, próbujemy pędów sosny, a nawet… turlamy się po łące w ramach Butterwalken. Nie sposób się nie śmiać.
Na koniec dnia – schronisko Pacheiner. Menu? Klasyka: Kaiserschmarrn i Apfelstrudel, które smakują jak słodka nagroda po dniu pełnym wrażeń.
OSSIACH – legendy zapisane w kamieniu

Opactwo Ossiach to nie tylko architektoniczna perełka, ale i miejsce pełne historii i legend. Według jednej z nich to tu spoczął król Polski – Bolesław II Szczodry. Miał przez lata pokutować jako anonimowy mnich. Czy to prawda? Tego nie wiemy. Ale kiedy stoisz w chłodnej kaplicy, patrząc na kamienną tablicę – czujesz, że historia tutaj oddycha.
FAAKER SEE – wyspa, wiosła i zamek na skale

Poranek na wyspie na jeziorze Faaker See zaczynamy od jogi na pomoście. Potem – kajaki packraftowe i lekcja z Barbarą, instruktorką, która uczy nas czytać wodę jak książkę.
Dalej – rowerowa wycieczka z Moną i średniowieczny zamek Finkenstein, zawieszony na urwisku nad jeziorem. Widok? Bajka. Wieczór kończymy na lokalnym targu, próbując Kärntner Kasnudel – regionalnych pierogów, które są tu jak smak domu.
MILLSTATT, KANOE I GÓRY NOCKBERGE

Piątek wita nas taflą Faaker See, po której sunie nasze kanoe. Woda odbija niebo, wiosła rytmicznie rozcinają ciszę. Medytacja w ruchu.
Potem przenosimy się w okolice Millstätter See i Nockberge. Tam – wing foil na Brennsee, czyli fuzja surfingu i żagli, a wieczorem – trekking do schroniska Millstätter Hütte. W nagrodę – talerz Frittatensuppe, rosołu z naleśnikowymi paskami. Smak dzieciństwa w alpejskiej wersji.
Na szczycie KAMPLNOCK
Ostatni poranek. Wschód słońca na Kamplnock, światło muskające pasmo Nockberge i śniadanie w rodzinnej gospodzie AlexanderAlm.
Jak podsumował nasz fotograf Marcin Bykowski:
Austria w moim obiektywie dzień po dniu odkrywała swoje piękne kadry. Zieleń, zdrowie, ruch – to bije tutaj z każdej strony. Natura jest delikatnie i ze smakiem zaadaptowana przez człowieka, a człowiek – zaadaptowany przez naturę
Taka właśnie jest Karyntia. Spokojna, piękna i bliska. Idealna, by się zatrzymać.

Praktycznie: KARYNTIA krok po kroku
Więcej na: www.karyntia.pl
Noclegi
• AlexanderAlm, Millstätter Alpe
• Inselhotel, Faaker See
• Rocket Rooms Velden
Aktywnie
• Kajaki: kajak-faak.com
• Rower: fahrradcenterfaakersee.at
• Wing foil: sportschule.at
• Slow trails: kaernten.at/slowtrails
Kulinarnie
• Gospoda Bodenbauer, Bodental
• Atelier kulinarne Andrei Grossmann, Hotel Balance Pörtschach
• Schronisko Pacheiner, Gerlitzen
• Electric Garden, Techelsberg
Warto mieć: Kärnten Card
Daje darmowy wstęp lub zniżki na ponad 100 atrakcji. Dostępna na 1, 2 lub 5 tygodni – opłacalna już przy kilku aktywnościach dziennie.
Materiał promocyjny: Kärnten Werbung

