To kraina, która wędruje się powoli – z uważnością i wdzięcznością – choć czasem i z wysiłkiem, który daje satysfakcję. Szlaki prowadzą przez serce Parku Narodowego Wysokich Taurów, mijają jeziora zawieszone wśród szczytów, wąwozy pełne szumu i echa, pastwiska pełne dźwięków dzwonków pasących się krów oraz grzbiety, z których świat rozciąga się aż po horyzont. Wędrowanie po Karyntii to nie tylko fizyczny ruch – to kontemplacja, spotkanie z siłą żywiołów, opowieścią zaklętą w krajobrazie i własnym zachwytem.

Dla tych, którzy szukają tras, które nie tylko prowadzą przez naturę, ale pozwalają ją naprawdę przeżyć – oto 10 szlaków, gdzie woda i góry nie są jedynie tłem. To bohaterowie tej niezwykłej opowieści.

1. Alpe-Adria-Trail – z lodowca nad Adriatyk

Woda w każdej postaci. Góry w każdej odsłonie. Europa bez granic. Alpe-Adria-Trail to jeden z najciekawszych i najbardziej spektakularnych szlaków długodystansowych na kontynencie. Liczy 750 km i łączy trzy kraje – Austrię, Słowenię i Włochy – oraz trzy kultury i języki. Przemierzając go, zanurzamy się w świat wodnych pejzaży: od wiecznego lodu lodowca Pasterze u stóp Großglocknera, przez górskie potoki i wodospady, aż po spokojne fale Adriatyku.

Każdy z 43 etapów liczy średnio 17 kilometrów i został zaprojektowany tak, by oferować bogactwo przyrodniczych i kulturowych doświadczeń. W Karyntii szlak rozpoczyna się w sercu Parku Narodowego Wysokich Taurów, biegnie przez dolinę Mölltal do artystycznego Gmünd, prowadzi przez Millstätter Alpe z widokami na jezioro Millstätter See, przez rezerwat biosfery Nockberge, uzdrowisko Bad Kleinkirchheim, aż do Arriach – geograficznego środka Karyntii – i dalej przez Gerlitzen Alpe i Ossiacher See do Velden nad Wörthersee i Faaker See.

Szlak kontynuuje się przez Słowenię – turkusowe wody Soczy, majestatyczny Triglav i winnice Goriška Brda – aż do włoskiego Collio i portowego miasteczka Muggia. To nie tylko podróż przez krajobrazy, ale także uczta dla zmysłów i ducha – pełna lokalnych smaków, tradycji i gościnności. Szlak wspiera ideę „slow travel”, oferując rozbudowaną infrastrukturę i mobilne wsparcie. To idealne połączenie trekkingowej wolności z komfortem planowania – raj dla piechurów, w którym każdy pisze swoją własną opowieść.

Początek 750-kilometrowego szlaku na Franz-Josefs-Höhe, fot. Franz Gerdl/ Kärnten Werbung
Początek 750-kilometrowego szlaku na Franz-Josefs-Höhe, fot. Franz Gerdl/ Kärnten Werbung

2. Gletscherweg zur Pasterze – w sercu lodowej potęgi

W samym sercu Parku Narodowego Hohe Tauern znajduje się szlak, który prowadzi wprost do lodowca Pasterze – największego w Austrii i jednego z najbardziej imponujących lodowych kolosów Alp. Gletscherweg zur Pasterze to trasa dla każdego, kto pragnie poczuć oddech gór, dotknąć historii zaklętej w lodzie i zanurzyć się w majestacie Großglocknera (3798 m n.p.m.), najwyższego szczytu Austrii, który z dumą góruje nad krajobrazem.

Szlak zaczyna się przy punkcie Kaiser-Franz-Josefs-Höhe i początkowo prowadzi wygodną, panoramiczną ścieżką, z której rozciągają się zapierające dech w piersiach widoki na skalne turnie, zielone doliny i mieniące się w słońcu lodowe jęzory. Po drodze mijamy punkt widokowy Wilhelm-Swarovski-Beobachtungswarte, gdzie przez teleskopy można obserwować świstaki i kozice, a także zgłębić geologiczne osobliwości tego regionu dzięki tablicom edukacyjnym.

W miarę jak ścieżka schodzi w kierunku lodowca, krajobraz staje się coraz bardziej surowy, księżycowy – to miejsce, gdzie natura mówi własnym, potężnym językiem. Surowa cisza, przerywana jedynie szumem wiatru i skrzypieniem topniejącego lodu, przypomina, jak ulotna i zarazem monumentalna potrafi być górska sceneria. Trasa nie wymaga technicznego przygotowania, choć odpowiednie obuwie i kondycja są zdecydowanie wskazane – to wędrówka dla duszy, ale i ciała.

Kulminacyjnym momentem jest dotarcie do górskiej gospody Kaiser-Franz-Josef-Haus, zawieszonej jakby między niebem a przepaścią. To idealne miejsce, by odpocząć przy filiżance aromatycznej kawy i domowym strudlu z widokiem na lodowiec – scenę, której nie powstydziłby się sam Caspar David Friedrich.

Warto uzupełnić tę wycieczkę przejazdem malowniczą trasą widokową Großglockner Hochalpenstraße, wijącą się niczym srebrna wstęga przez alpejskie krajobrazy. To nie tylko droga – to podróż przez spektakl przyrody, gdzie każdy zakręt odkrywa nową perspektywę, a każdy postój to okazja do złapania oddechu i zachwytu.

To szlak, który zostaje w pamięci – nie tylko jako fizyczna trasa, ale jako osobista opowieść o spotkaniu z żywiołem.

Fot. FRANZGERDL
Po przejażdżce koleją lodowcową i wędrówce przez lodowcowy krajobraz dociera się do Pasterze – największego lodowca w Wschodnich Alpach, fot. Franz Gerdl/Kärnten Werbung

3. Malteiner Wasserspiele – grające wodospady doliny Maltatal

Ten 5-kilometrowy szlak to zaproszenie do jednej z najbardziej romantycznych i malowniczych dolin Karyntii – Maltatal, zwanej z dumą Doliną Wodospadów. Malteiner Wasserspiele to ścieżka, która prowadzi przez symfonię przyrody – wzdłuż szumiącego potoku, przez strome skalne ściany i srebrzyste wodospady, które rozbrzmiewają jak dźwięki harfy rozwieszonej między niebem a ziemią.

Początek trasy znajduje się przy przytulnej restauracji Fallerhütte, a dalej droga wiedzie przez drewniane mostki, naturalne skalne półki i punkty widokowe, z których można podziwiać kapryśny taniec wody i światła. Spacer, choć niezbyt wymagający, pozwala w pełni zanurzyć się w rytmie natury – idealny zarówno dla rodzin z dziećmi, jak i dla par szukających chwili spokoju z dala od zgiełku.

Serce szlaku bije w miejscu zwanym „Blauer Tumpf” – to szmaragdowe jeziorko, ukryte niczym tajemnica wśród alpejskich łąk i omszałych głazów. W jego tafli przeglądają się niebo i drzewa, a wokół roztacza się aura baśniowego spokoju. To idealne miejsce na przystanek, łyk wody z manierki i kilka głębokich oddechów, które przypominają, jak kojący potrafi być kontakt z przyrodą.

Po drodze warto zatrzymać się w Gmünder Hütte– tradycyjnej, drewnianej gospodzie, gdzie serwowane są lokalne specjały: gęste zupy, świeży chleb, ser z górskiej mleczarni i coś słodkiego „na deser wędrówki”.

Całość trasy zajmuje około dwóch godzin, choć – jak to często bywa w górach – to nie czas ma tu znaczenie, lecz intensywność przeżyć. Malteiner Wasserspiele to nie tylko spacer. To spacer z duszą. Spacer, który zostaje z człowiekiem na długo po tym, jak wróci do cywilizacji.

Fot.Gert Steinthaler
Dolina Maltatal i zapora Kölnbreinsperre – liczne wodospady wzdłuż wysokogórskiej drogi Malta-Hochalmstraße nadały dolinie Maltatal przydomek „Dolina spadających wód”, fot. KLM/Gert Steinthaler

4. Turracher Drei-Seen-Weg – trzy jeziora, trzy nastroje

Jeśli istnieje ścieżka, która pozwala przejść przez trzy światy w jednym popołudniu, to właśnie Turracher Drei-Seen-Weg. Trzy jeziora, trzy różne energie, trzy nastroje zaklęte w krajobrazie, który zmienia się niczym kadry z filmu przyrodniczego kręconego z sercem. Ta trasa to esencja alpejskiej wędrówki w rytmie slow – bez pośpiechu, z przestrzenią na zachwyt i przystanki dla duszy.

Wędrówkę można rozpocząć od Turracher See – jeziora oswojonego, zgrabnie wpisanego w resortowy charakter miejscowości. To miejsce, gdzie drewniane pomosty prowadzą przez krystalicznie czyste brzegi, a spacerowa ścieżka wokół jeziora kusi swoją dostępnością nawet tych, którzy rzadko zapuszczają się na górskie szlaki. Idealne na rozgrzewkę – fizyczną i mentalną.

Z Turracher See szlak prowadzi wyżej – ku jezioru Grünsee, ukrytemu jak zielony klejnot pośród łąk i kosodrzewiny. To tu przyroda zaczyna mówić głośniej: soczysta zieleń traw, szafirowa woda i cisza przerywana jedynie przez śpiew ptaków. Woda w Grünsee bywa tak przejrzysta, że można odnieść wrażenie, iż nie ma jej wcale – tylko odbicie nieba i wierzchołków drzew tańczy na granicy snu i jawy.

I wreszcie – dla tych, którzy nie boją się oddalić od zgiełku – Schwarzsee, najdziksze i najbardziej intymne z trzech jezior. Leży w objęciach gęstego lasu, a jego powierzchnia bywa czarna jak atrament, chłonąc światło i dźwięk. Tu nie chodzi o spektakularne widoki, ale o ciszę, która mówi najwięcej. Każdy krok w stronę Schwarzsee to jak zbliżanie się do samego siebie – w rytmie oddechu, bez zbędnych słów.

Długość i trudność trasy można dopasować do własnych potrzeb – od krótkiego 30-minutowego spaceru po pełną, kilkugodzinną pętlę z przystankami na kontemplację, zdjęcia i piknik z widokiem. Szlak jest dobrze oznakowany i przyjazny dla rodzin, choć to wędrowcy szukający w górach czegoś więcej niż adrenaliny – znajdą tu największą wartość.

Na zakończenie, już na powrocie – warto zajrzeć do schroniska „Mei Zeit”. Nazwa nieprzypadkowa – bo to rzeczywiście „mój czas”. Czas na domowe ciasta, lokalne przysmaki i widok, który smakuje jak najlepszy deser.

Fot. Simone Attisani
Wędrówka szlakiem trzech jezior Turracher Höhe, Nockberge fot. Simone Attisani/Turracher Höhe

5. Bacherlebnisweg Pöllatal – edukacyjna ścieżka wzdłuż rzeki

W sercu doliny Pöllatal, gdzie zieleń górskich łąk spotyka się z krystalicznym szmerem wody, rozciąga się jedna z najbardziej rodzinnych i przyjaznych tras w całej Karyntii – Bacherlebnisweg. To nie tylko szlak – to opowieść o wodzie, czasie i harmonii, spleciona w lekką wędrówkę wzdłuż rzeki Lieser, która snuje swoją melodię pomiędzy sosnami, bukami i ukwieconymi polanami.

Trasa została zaprojektowana z myślą o wędrowcach w każdym wieku – tych najmłodszych, którzy chcą biegać boso po trawie i dotykać świata rękami, i tych starszych, którzy pragną choć na chwilę wylogować się z codzienności i posłuchać, jak brzmi las, gdy nic mu nie przeszkadza. Co kilkaset metrów natkniesz się tu na interaktywne tablice edukacyjne, które wciągają dzieci w opowieść o przyrodzie – poprzez zabawę, dotyk i ciekawość. To ścieżka, która uczy, nie nudząc. Inspiruje, nie moralizując.

Wędrówka nie jest wymagająca – to raczej spacer z intencją, który można wydłużyć lub skrócić w zależności od nastroju i sił małych nóżek. Po drodze można zatrzymać się na piknik, rzucać kamyki do wody, zbierać szyszki lub po prostu siedzieć i wpatrywać się w nurt rzeki – w tej dolinie czas naprawdę płynie inaczej.

Na koniec – jak wisienka na torcie – czeka Kochlöffelhütte, drewniana chata znana nie tylko z alpejskiego klimatu, ale też z rewelacyjnych zup, domowych wypieków i smaków, które pachną dzieciństwem. To miejsce, gdzie można się ogrzać, posilić i jeszcze raz spojrzeć przez okno na dolinę, zanim wróci się do codzienności.

Bacherlebnisweg to nie spektakularna przygoda – to subtelna podróż w głąb natury i siebie. Doskonała na rodzinne wyprawy, slow trekking i chwile, które warto celebrować małymi krokami.

2025-05-21 00_17_48-Greenshot
Ochłoda w rześkim górskim potoku, fot. Tourismusregion Katschberg Rennweg

6. Feldpannalm-Runde – górska pętla przez pastwiska Nockberge

Są takie miejsca, gdzie czas przestaje się spieszyć, a natura przemawia językiem prostoty, zieleni i przestrzeni. Feldpannalm-Runde to jedna z takich tras – urokliwa pętla przez alpejskie pastwiska regionu Nockberge, które latem zamieniają się w zielone oceany falujących traw, rozbrzmiewające dzwonkami pasących się krów.

Startuje się wygodnie – od górnej stacji kolejki Kaiserburgbahn, co sprawia, że ten szlak to doskonała propozycja dla rodzin z dziećmi, osób starszych i wszystkich tych, którzy pragną gór, ale bez forsownych podejść. Tu można iść bez pośpiechu – kontemplując widoki, robiąc zdjęcia, zbierając alpejskie zioła albo po prostu siedząc na kamieniu i patrząc w dolinę.

Szlak prowadzi przez Feldpannalm – sielski świat alpejskich hal, gdzie krowy chodzą własnymi ścieżkami, a powietrze pachnie słońcem, mlekiem i wolnością. Wędruje się wśród pastwisk, drewnianych płotków i kwiatów rosnących tam, gdzie nikt ich nie sadził – jakby chciały tylko zaznaczyć swoją obecność w tej górskiej symfonii.

Centralnym punktem trasy jest Rieserhütte – tradycyjna chata, która przyciąga nie tylko zmęczonych turystów, ale i tych, którzy przyszli tu po coś więcej niż krajobraz. Drewniane stoły, zapach smażonego sera i świeżo pieczonego chleba, a do tego kieliszek lokalnego schnappsa – wszystko to sprawia, że człowiek zaczyna się zastanawiać, czy przypadkiem nie warto zostać tu na dłużej.

Widoki? Bajeczne. Panorama doliny rozpościerająca się przed oczami jest jak malowany pejzaż, który zmienia się w zależności od światła i nastroju chmur. Ale prawdziwą wartością tej trasy jest cisza – ta, która nie onieśmiela, tylko koi.

Feldpannrunde_Bad Kleinkirchheim_Herbst ┬® Franz Gerdl_MBN Tourismus
Wędrówka grzbietami gór Nockberge, Bad Kleinkirchheim, fot. Franz Gerdl/MBN Tourismus

7. Garnitzenklamm – przez serce wąwozu

To nie jest zwykły spacer. To alpejskie misterium rzeźbione przez tysiąclecia – surowe, a zarazem hipnotyzująco piękne. Garnitzenklamm, wąwóz ukryty w pobliżu Hermagoru, prowadzi wędrowca w głąb ziemi i w głąb siebie – między wapienne ściany, przez mostki zawieszone nad spienioną wodą, wzdłuż skalnych półek i naturalnych kaskad, które zdają się szeptać historię tej krainy.

Szlak dzieli się na cztery etapy – każdy o nieco innym charakterze, intensywności i krajobrazie. Można je dowolnie łączyć i skracać, w zależności od kondycji, pogody i towarzystwa – to trasa zarówno dla ambitnych piechurów, jak i dla rodzin, które lubią przygodę z nutą adrenaliny. Niektóre odcinki wymagają skupienia – to nie tylko spacer, ale i mikroekspedycja przez żywioł wody i skały.

Kto zdecyduje się na pełną wersję wędrówki, ten zostanie nagrodzony – panoramiczna trasa przez Garnitzenhöhe i Watschiger Alm prowadzi dalej, aż do Nassfeld, mijając po drodze górskie hale i drewniane chaty przycupnięte w cieniu monumentalnych szczytów.

A gdy już nogi poczują trudy wędrówki, warto zakończyć dzień w Garnitzenklammwirt – rustykalnej gospodzie, gdzie alpejska kuchnia spotyka się z gościnnością, a widok z tarasu smakuje lepiej niż deser. Tutaj wszystko – od zupy z knedlem po regionalne piwo – ma smak przygody, którą właśnie przeżyliśmy.

Garnitzenklamm to więcej niż wędrówka. To opowieść zapisana w skale, rytmie serca i kroplach wody, które nigdy się nie zatrzymują.

Garnitzenklamm Christiane Bartal
Wąwóz Garnitzenklamm z licznymi wodospadami, kolorowymi formacjami skalnymi i zapierającymi dech w piersiach widokami, fot. Christiane Bartal

8. Weg der Liebe – sentymentalny spacer z widokiem

Miłość ma wiele imion. W Millstätter Alpe nosi imię ścieżki – Weg der Liebe – Sentiero dell’Amore. To nie tylko trasa wędrowna, ale intymna opowieść, spleciona z kroków, widoków i myśli, które pojawiają się niespodziewanie, jak zapach dzikich ziół po deszczu.

Ta tematyczna ścieżka prowadzi przez łagodne grzbiety Millstätter Alpe, oferując nie tylko panoramiczne widoki na jezioro Millstätter See, ale także zatrzymania – momenty zatrzymania, w których można zajrzeć w siebie lub w oczy towarzysza podróży. Po drodze napotkamy drewniane ławki do kontemplacji, cytaty o miłości, stacje z pytaniami i refleksjami, a także Księgę Myśli, w której wędrowcy zostawiają swoje emocje – niekiedy radość, innym razem żal, wspomnienie, nadzieję.

To spacer idealny na dłuższe rozmowy i milczenie, na śmiech i zadumę. Szlak nie wymaga sportowej formy – to bardziej wędrówka duszy niż mięśni. Świetnie sprawdzi się jako romantyczny plan dnia dla par, ale i dla samotników szukających harmonii z naturą i własnymi emocjami.

W połowie drogi, jak punkt kulminacyjny emocjonalnej podróży, czeka AlexanderAlm – rustykalna gospoda z sercem na dłoni i kuchnią pachnącą ziołami z pobliskich łąk. Tutaj można zjeść coś prostego i dobrego, posiedzieć na tarasie i – nie bójmy się tego słowa – po prostu pobyć.

Weg der Liebe to więcej niż szlak – to przypomnienie, że najpiękniejsze podróże to te, które odbywamy z drugim człowiekiem... lub w głąb siebie.

Sentiero dell`Amore , fot. Franz Gerdl/MBN Tourismus
Sentiero dell`Amore , fot. Franz Gerdl/MBN Tourismus

9. Gerlitzenrundwanderweg – panorama i jezioro

Na styku nieba, jezior i gór rozpoczyna się Gerlitzenrundwanderweg – szlak, który niczego nie wymusza, a wszystko oferuje. Trasa ta to okrężna wędrówka pełna widoków, zapachów alpejskich łąk i chwil, które aż proszą się o zatrzymanie.

Początek wyprawy znajduje się przy górnej stacji kolejki Kanzelbahn, gdzie po kilku krokach krajobraz otwiera się szeroko – jakby Karyntia chciała się zaprezentować w pełnej krasie. Dalej szlak prowadzi przez łagodne zbocza aż do Neugarten Almsee – niewielkiego, malowniczego jeziora, które w słoneczny dzień mieni się jak tafla szkła rozlana wśród traw. Można tu odpocząć, zamoczyć stopy, a nawet zanurzyć się w chłodnej wodzie – to naturalne spa dla duszy i ciała, idealne na przerwę z kocem i kanapką z plecaka.

Po relaksie trasa wiedzie dalej przez Kammerhütte – schronisko w starym stylu, gdzie ser i speck smakują jak nagroda za każdy przebyty kilometr. A potem już tylko spokojny powrót do punktu wyjścia – z plecakiem lżejszym o przekąski, ale cięższym od wspomnień.

Gerlitzenrundwanderweg to propozycja dla każdego – od rodzin z dziećmi po spacerowiczów z aparatem w dłoni. Nie wymaga wytrzymałości maratończyka, ale obiecuje pełen wachlarz górskich doznań: od panoramy jeziora Ossiacher See, po szum wiatru wśród kosodrzewiny. To aktywność w wersji slow – bez presji, z widokiem.

037 FranzGERDL AAT-Gerlitzen _7255
Widok z Gerlitzen Alpe na jezioro Ossiacher See; w tle widać stolicę kraju związkowego – Klagenfurt, jezioro Wörthersee oraz pasmo górskie Karawanken, fot. Franz Gerdl

10. Panoramaweg Südalpen – wędrówka przez słońce, historię i geoparki

Panoramaweg Südalpen to szlak, który nie tylko prowadzi przez różnorodne krajobrazy, ale również opowiada historie – o górach, ludziach, geologicznych tajemnicach i pięknie tego, co na pierwszy rzut oka wydaje się nieruchome. Licząca 286 kilometrów trasa to prawdziwa uczta dla zmysłów, oferująca wszystko, czego szuka podróżnik pragnący czegoś więcej niż tylko fizycznej aktywności.

Zaczynając od Karawanki, przez Saualpe, wędrówka prowadzi przez Bodental i Bärental, aż na Zirbitzkogel (2396 m n.p.m.), oferując nieprzerwaną panoramę gór, lasów i dolin. Na szlaku wędruje się w cieniu historii i natury – z każdym kilometrem łączy się tu wiedza o przeszłości z tu i teraz. Kulminacyjnym punktem wędrówki jest UNESCO Global Geopark Karawanken, z jego centrum Geo.Dom, które nie tylko oferuje edukacyjną dawkę informacji o regionie, ale również przybliża tajemnice geologiczne w sposób pasjonujący i przystępny.

Po drodze natrafimy na krystalicznie czyste jeziora, takie jak Klopeiner See, które zapraszają do krótkiego relaksu w wodach o intensywnych turkusowych barwach. Zatrzymać się warto również w strefach wellness, gdzie zmęczenie górskimi wędrówkami łagodzą gorące kąpiele i masaże. A na zakończenie – regionalna kuchnia, pełna smaków, które zdają się mówić: „To jest Karyntia”. Sery, wędliny, tradycyjne dania podawane w przytulnych schroniskach.

Panoramaweg Südalpen to wędrówka przez słońce, historie i geologię, która zaspokoi nie tylko fizyczne pragnienie przygody, ale także intelektualną ciekawość i chęć obcowania z naturą w jej najbardziej pierwotnej postaci.

Fot. Stefan Filzmoserr
Wędrówka po panoramicznym szlaku Südalpen z widokiem na najdłuższą rzekę Karyntii – Drawę, fot. Kärnten Werbung

A gdy już buty będą przesiąknięte zapachem alpejskich ziół, a skóra – wspomnieniami dotyku wiatru znad lodowców i ciepła słońca odbitego od tafli jezior, przyjdzie czas na ostatnie spojrzenie wstecz. Na te szlaki, gdzie woda mówi językiem szmerów i kaskad, a góry – milczeniem wyniosłych szczytów. Tam, gdzie każde drzewo zna historię wędrowców, a każdy zakręt ścieżki kryje obietnicę odkrycia. Wędrówka przez Karyntię to nie tylko fizyczna trasa – to podróż w głąb siebie, między echem dawnych legend a teraźniejszością zapisaną w śladach stóp na miękkiej ściółce. Z dala od tłumów, blisko serca natury – to miejsce, gdzie świat zwalnia, byś mógł naprawdę zobaczyć, usłyszeć i poczuć. Może właśnie dlatego wraca się tam nie raz, lecz tylekroć, ile razy zapragnie się odetchnąć pełną piersią – i znów odnaleźć siebie w tańcu żywiołów, w poezji pejzaży, w ciszy, która mówi więcej niż słowa.

Materiał promocyjny: Kärnten Werbung