Reklama

Spis treści:

  1. Ceres, bogini urodzaju
  2. Czym nakarmić mikroorganizmy?
  3. Życie w kosmosie może być powszechne

Chociaż Ceres wygląda na zimny i martwy kawałek kosmicznej skały, około miliard lat po powstaniu mogła mieć ciepłe wnętrze. Co sugeruje, iż mogła mieć również zdolność podtrzymywania życia – twierdzą naukowcy z Laboratorium Napędu Odrzutowego Centrum NASA (JPL/NASA) i Arizona State University w artykule opublikowanym na łamach czasopisma „Science Advances”.

Ceres, bogini urodzaju

Jednak, jak podkreśla Sam Courville z Arizona State University, nie oznacza to, że na Ceres pojawiło się życie. – Nasza praca skupia się na tym, że przeszłe środowisko tej planety karłowatej mogło umożliwić przetrwanie tego życia, co nie oznacza, że to życie tam było – przekonuje badacz.

Przypomnijmy, że Ceres – największa planeta karłowata w pasie planetoid między Marsem a Jowiszem – ma średnicę ok. 939 km i masę 9,4×10²⁰ kg, czyli około 1/6350 masy Ziemi. Średnia temperatura na Ceres to minus 106 stopni C. Pełny obieg wokół Słońca zajmuje Ceres 4 lat i 219 dni.

Ceres została po raz pierwszy zaobserwowana 1 stycznia 1801 roku przez włoskiego astronoma Giuseppe Piazziego w Palermo. Obiekt początkowo uznano za nową planetę, później za planetoidę, a od 2006 roku zaliczany jest do planet karłowatych. Zanim jednak dostrzeżono Ceres, jej istnienie zostało wyliczone.

Już w XVIII w. na podstawie tzw. reguły Titiusa-Bodego przewidywano istnienie planety między orbitami Marsa i Jowisza. W poszukiwaniach tej „brakującej planety” uczestniczyli najważniejsi XVIII-wieczni astronomowie. Niespodziewanie odkrycia dokonał właśnie Piazzi, nadając obiektowi nazwę Ceres Ferdinandea – na cześć bogini urodzaju oraz króla Ferdynanda III.

Czym nakarmić mikroorganizmy?

Dotychczasowe badania wskazywały, że na Ceres może występować lód wodny i cząsteczki organiczne, co sugeruje możliwość istnienia życia. Jednak w opublikowanym właśnie badaniu naukowcy skupili się na tym, czym żywiłyby się te obce formy życia. Rozważali mikroorganizmy podobne do tych, które żyją w kominach hydrotermalnych w oceanach Ziemi i czerpią energię bezpośrednio z cząsteczek chemicznych, a nie z konsumpcji innych organizmów. Czy podobne mikroorganizmy mogły przetrwać w oceanach młodej Ceres?

Aby to przenalizować, zespół stworzył komputerowy model przeszłości Ceres. Właśnie te symulacje pokazały, że młoda, licząca od pół miliarda do około dwóch miliardów lat planeta, miała gorące jądro, z którego mogły uwalniać się płyny. Gorące ciecze mieszały się z chłodniejszą wodą w oceanach. Proces ten mógł dostarczać ewentualnym mikroorganizmom niezbędnego, chemicznego „pożywienia”. Jest to spójne z tzw. hipotezą kominów hydrotermalnych, czyli jedną z prób rozwiązania zagadki pojawienia się życia na Ziemi.

Życie w kosmosie może być powszechne

– Jeśli chcemy znaleźć dowody na istnienie życia w przeszłości lub obecnie w naszym Układzie Słonecznym, musimy szukać światów takich jak Ceres, które mają – lub kiedyś miały – oceany – mówi Amanda Hendrix z Planetary Science Institute. Jak podkreślają badacze, rodzaj mikrobiologicznego wsparcia życia, który zidentyfikowano na Ceres, mógł występować również na innych obiektach lodowych wielkości Ceres. Może to oznaczać, że w pewnym momencie swojej ewolucji zdolność do podtrzymywania życia miało znacznie więcej planet, niż kiedykolwiek sądziliśmy.

– Jeśli tak, jak sądzimy, Ceres była w przeszłości zdolna do podtrzymywania życia, to prawdopodobnie istnieją dziesiątki planetoid i księżyców, które również były zdolne do podtrzymywania życia w przeszłości. A jeśli uda się utrzymać ich wysoką temperaturę, być może nadal są do tego zdolne – mówi członek zespołu Joe O’Rourke, również z Arizona State University. – Zdolność podtrzymywania życia może być naturalną konsekwencją połączenia odpowiednich składników, które wydają się być powszechne w Układzie Słonecznym – mówi Courville.

Oczywiście w tej chwili temat opiera się na modelowaniu komputerowym. Aby przetestować hipotezę badaczy, konieczna jest analiza chemiczna minerałów znajdujących się na powierzchni Ceres. Niestety, jak na razie nie ma planów wysłania misji w jej kierunku.

Źródło: Science Advances

Nasza autorka

Ewelina Zambrzycka-Kościelnicka

Dziennikarka i redaktorka zajmująca się tematyką popularnonaukową. Pisze przede wszystkim o eksploracji kosmosu, astronomii i historii. Związana z Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz magazynami portali Gazeta.pl i Wp.pl. Ambasadorka Śląskiego Festiwalu Nauki. Współautorka książek „Człowiek istota kosmiczna”, „Kosmiczne wyzwania” i „Odważ się robić wielkie rzeczy”.
Reklama
Reklama
Reklama