Największy polski radioteleskop w tarapatach. Nie uzyskał finansowania
Radioteleskop RT-4 Kopernik, z którego korzystają naukowcy z całej Europy, potrzebuje 1,9 mln zł, by dalej działać. Tyle kosztuje remont kilku kilometrów lokalnej drogi. W obecnym rozdaniu projekt nie otrzymał finansowania, mimo pozytywnej oceny. Naukowcy złożyli odwołanie, ale czas ucieka.

Ten radioteleskop jest ikoną polskiej astronomii. Jego antena mierzy 32 m średnicy, co czyni go największym w naszym kraju i w tej części Europy. Mowa o radioteleskopie RT-4 Kopernik, z którego pomocą badania prowadzą naukowcy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Badacze poinformowali w mediach społecznościowych, że Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie przyznało środków na działalność RT4 na kolejne 3 lata. A dopiero co w 2020 roku radioteleskop przeszedł remont.
Jaki los czeka ikoniczny radioteleskop?
Może się okazać, że od 1 stycznia 2026 roku urządzenie przestanie działać. „Długofalowy, ponad 20-letni projekt obserwacji obłoków protogwiazdowych w pasmach masera metanolowego, czy uruchomione w ostatnich latach monitorowanie źródeł szybkich błysków radiowych zostaną zakończone, grupy naukowe najpewniej się rozpadną” – napisali astronomowie na profilu Radioteleskop Live.
Tego typu urządzenia otrzymują wsparcie finansowe na kilka lat. Wniosek badaczy został oceniony bardzo dobrze. Doceniono realizowanie ambitnych zadań z astronomii obserwacyjnej i astrofizyki oraz publikowanie wyników w bardzo dobrych czasopismach naukowych. Jednak w tym konkursie na blisko 190 wniosków infrastrukturalnych pozytywnie oceniono 175. A środki dostało tylko 11.
Jest światło w tunelu
Toruńscy astronomowie nie poddają się bez walki. – Odwołaliśmy się i mamy nadzieję, że ministerstwo zdanie zmieni. Sytuacja nie grozi od razu wyłączeniem urządzenia, ale musielibyśmy ograniczyć zakres jego badań, nie mielibyśmy także środków na jego ewentualne naprawy – przekazała National Geographic Polska dr Ewa Walusiak-Bednarek z biura prasowego UMK. Mowa o kwocie blisko 1,9 mln złotych, czyli nieco ponad 600 tys. zł na rok.
Minister nauki i szkolnictwa wyższego Marcin Kulasek pytany we wtorek w Sejmie przez TVN24 o tę sytuację powiedział, że wniosek UMK zajął 36 miejsce, a 11 – uzyskało finansowanie. – Robimy wszystko, by te pieniądze się znalazły. Pracujemy nad tym. Resort staje na wysokości zadania i myślę, że na koniec roku będę miał dobre wiadomości – powiedział szef resortu. Sprecyzował, że chodzi o koniec „roku budżetowego”, więc może środki pojawią się wcześniej niż przed końcem roku kalendarzowego.
Z kolei w oświadczeniu wysłanym do National Geographic Polska minister stwierdził, że „nie ma mowy o odrzuceniu wniosku dotyczącego toruńskiego radioteleskopu”. – Został zaopiniowany pozytywnie i czeka na finansowanie. Musimy jednak poruszać się w ramach planu finansowego, który w tej chwili uniemożliwia natychmiastowe sfinansowanie wszystkich dobrze ocenionych projektów. Działamy tak, aby projekt otrzymał finansowanie jeszcze w tym roku – podkreślił Kulasek.
Środków brakuje też na inne astronomiczne projekty
Warto jednak wspomnieć, że finansowania w tym rozdaniu nie otrzymały też dwie z trzech polskich stacji wielkiego europejskiego radioteleskopu LOFAR. Są one zarządzanie przez Uniwersytet Jagielloński i Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Jak przekazało CBK PAN, polskie stacje LOFAR stanowią integralną część paneuropejskiego instrumentu LOFAR-ERIC – sieci radioteleskopów rozmieszczonych w całej Europie, od Polski po Irlandię oraz od Szwecji po Bułgarię. „LOFAR-ERIC jest obecnie jedną z najważniejszych światowych infrastruktur badawczych oraz najczulszym interferometrem działającym w paśmie niskich częstotliwości radiowych zdolnym badań formujące się galaktyki, czarne dziury, gwiazdy neutronowe czy promieniowanie kosmiczne” – podało CBK PAN.
Źródła: National Geographic Polska, TVN24, UMK, CBK PAN, Radioteleskop Live
Nasz autor
Szymon Zdziebłowski
Dziennikarz naukowy i podróżniczy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie. Miłośnik niewielkich, lokalnych muzeów. Uwielbia długie trasy rowerowe, szczególnie te prowadzące wzdłuż rzek. Lubi poznawać nieznane zakamarki Niemiec, zarówno na dwóch kółkach, jak i w czasie górskiego trekkingu.

