Ile prawdy w nowym serialu Netfliksa o UFO? Fakty o Emilcinie
Kilka dekad temu w niewielkiej wsi Emilcin miało dojść do wizyty obcych. Teraz na platformie Netflix można obejrzeć miniserial „Projekt UFO” inspirowany tymi wydarzeniami.

- Mateusz Łysiak
- , szz
Spis treści:
- Projekt UFO – polskie Roswell na szklanym ekranie
- Emilcin: podstawowe informacje
- Kontrowersyjny przypadek Emilcina
- Pomnik UFO w Emilcinie
- Niezidentyfikowane obiekty latające w Polsce
UFO w Emilcinie to najważniejszy epizod w historii rzekomych wizyt obcych w naszym kraju. Właśnie w lubelskiej wsi stoi jedyny, jak do tej pory, pomnik UFO w Polsce. Teraz historia ta zainspirowała filmowców. Swoją premierę na platformie Netflix ma właśnie miniserial „Projekt UFO”.
Projekt UFO – polskie Roswell na szklanym ekranie
Takiego serialu jeszcze nie było. W środę swoją premierę na Netfliksie ma „Projekt UFO”. To czteroodcinkowy komediodramat Kaspra Bajona – autora scenariusza „Wielkiej Wody”. Wśród aktorów zobaczymy takie gwiazdy jak Piotr Adamczyk, Mateusz Kościukiewicz czy Maja Ostaszewska.
Jak informują twórcy produkcji, serial inspirowany jest prawdziwymi wydarzeniami. I faktycznie wiele faktów, które zobaczymy na ekranie ma odzwierciedlenie z realnymi lub domniemanymi zajściami. Mamy tu świadka zagadkowego spotkania z kosmitami, który pochodzi z niewielkiej wsi na Warmii, pszczelarza Jana Kunika. Jest też spór badaczy (ufologów), łaknących prawdy.
A co naprawdę wiemy o Emilcinie? Dowiecie się z naszego tekstu.
Emilcin: podstawowe informacje
Maleńki Emilcin zamieszkuje niewiele ponad 200 osób (stan z 2023 r.). Chyba żadna tak mała wieś w Polsce nie cieszy się jednak aż tak sporą sławą. Powód jest niecodzienny. Można śmiało powiedzieć, że nieziemski. Chodzi bowiem o rzekome pojawienie się w tym miejscu UFO.
To w Emilcinie miało dojść do jednego z najsłynniejszych domniemanych spotkań z istotami pozaziemskimi w naszym kraju. Ponad 40 lat temu rolnik Jan Wolski stwierdził, że 10 maja 1978 roku napotkał dwie nietypowe postacie podczas powrotu do domu przez las. Według jego relacji, istoty te były niewysokie, miały około 1,4 metra wzrostu, oliwkowozielone twarze, skośne oczy i wystające kości policzkowe. Ich ciała pokrywały czarne kombinezony, odsłaniające jedynie twarze i dłonie, a palce były połączone błoną pławną.
Wolski opowiadał, że istoty te wsiadły na jego wóz konny. Następnie poprosiły go, by podwiózł ich na polanę, gdzie unosił się nad ziemią pojazd wielkości połowy autobusu. Rolnik został zaproszony do środka za pomocą platformy przypominającej windę. Wewnątrz pojazdu, jak relacjonował, został poddany badaniu, po czym opuścił obiekt i wrócił do domu.
Kontrowersyjny przypadek Emilcina
Relacja Jana Wolskiego o spotkaniu z istotami pozaziemskimi w Emilcinie w 1978 roku wywołała zróżnicowane reakcje w społeczeństwie i mediach. Z czasem stała się przedmiotem zainteresowania zarówno entuzjastów ufologii, jak i sceptyków
Sprawą zainteresował się Zbigniew Blania-Bolnar, socjolog i ufolog, który przeprowadził szczegółowe badania i opisał je w książce „Zdarzenie w Emilcinie”. Jego praca była jedną z pierwszych prób analizy incydentu. Spotkała się jednak z krytyką ze strony niektórych badaczy. Naukowcy zarzucali autorowi np. pominięcie wcześniejszych przypadków dziwnych wizji w rodzinie Wolskich.
W miarę upływu lat, historia z Emilcina zyskała na popularności i była szeroko opisywana w literaturze ufologicznej oraz mediach. W 2013 roku pojawiły się jednak informacje podważające autentyczność zdarzenia. Badacz Bartosz Rdułtowski w swojej książce „Tajne operacje. PRL i UFO” zasugerował, że incydent mógł być mistyfikacją, będącą efektem rywalizacji między ufologami. Wolski mógł z kolei zostać zmanipulowany za pomocą technik parapsychologicznych.
W 2019 roku Krzysztof Drozd opublikował książkę „Emilcin 1978. W poszukiwaniu prawdy”. Podjął w niej próbę ponownego zbadania incydentu i przedstawienia nowych faktów oraz interpretacji związanych z tym wydarzeniem.
Pomimo kontrowersji, zdarzenie w Emilcinie pozostaje jednym z najbardziej znanych przypadków domniemanego kontaktu z UFO w Polsce, a sam Emilcin zyskał miano „polskiego Roswell”. Chodzi o podobieństwo do słynnego incydentu w USA z 1947 roku, gdzie rzekomo rozbił się statek kosmitów. W obu przypadkach świadkowie twierdzili, że widzieli istoty pozaziemskie i latające obiekty. Autentyczność tych historii jest kwestionowana, ale i tak pozostają symbolami lokalnej ufologii.
Pomnik UFO w Emilcinie

W celu upamiętnienia rzekomego spotkania z obcymi, 15 października 2005 roku w Emilcinie odsłonięto pomnik UFO. Pomnik ma formę metalowego sześcianu umieszczonego na kamiennym cokole z napisem: „10 maja 1978 roku w EMILCINIE wylądował obiekt UFO. Prawda nas jeszcze zadziwi... FUNDACJA NAUTILUS 2005 r.”. Autorem koncepcji pomnika jest polski malarz Andrzej Fogtt, a inicjatorem jego powstania była Fundacja Nautilus, zajmująca się badaniem zjawisk niewyjaśnionych.
Pomnik nie znajduje się w miejscu domniemanego lądowania, lecz w centrum wsi. W takiej lokalizacji jest bardziej dostępny dla odwiedzających. A tych nie brakuje. Emilcin jest celem wycieczek turystów oraz pasjonatów zjawisk paranormalnych. W 2011 roku nieopodal pomnika zakopano kapsułę czasu z listami do przyszłych pokoleń, która ma zostać otwarta w 3011 roku.
Mimo upływu lat, historia Jana Wolskiego o spotkaniu z domniemanymi istotami pozaziemskimi pozostaje żywa w świadomości wielu osób. Według raportu „Co Polacy wiedzą o UFO?” z 2023 roku, 54% respondentów uważa, że istnieją dowody na istnienie cywilizacji pozaziemskich. 7% twierdzi, że miało kontakt z UFO lub istotami z kosmosu.
Niezidentyfikowane obiekty latające w Polsce
W Polsce UFO miało być widziane na przestrzeni lat w kilku miejscach. Poza słynnym Emilcinem, innym ważnym miejscem jest Wylatowo, gdzie w latach 2000–2006 regularnie pojawiały się kręgi w zbożu. Mieszkańcy relacjonowali obserwacje świateł i niezidentyfikowanych obiektów na niebie, a badacze próbowali wyjaśnić te fenomeny naukowo.
Niektóre z tych zjawisk były przedmiotem badań m.in. przez Fundację Nautilus. Relacje świadków trafiły do raportów i publikacji prasowych. Niezależnie od sceptycyzmu te historie stały się częścią polskiej kultury ufologicznej i nadal inspirują poszukiwaczy pozaziemskich cywilizacji.
Źródło: National Geographic Polska
Nasz autor
Mateusz Łysiak
Dziennikarz podróżniczy, rowerzysta, górołaz. Poza szlakiem amator kuchni włoskiej, popkultury i języka hiszpańskiego.