W tym artykule:

  1. Czym była supernowa SN 1054?
  2. Odkrycia naukowe stały w sprzeczności z nauczaniem Kościoła
  3. Czy na bizantyjskiej monecie wybito zjawisko, które tuszował Kościół?
  4. Mistyfikacja czy nadinterpretacja?
Reklama

Prawdopodobnie w lipcu 1054 roku na niebie zaobserwowano obiekt tak jasny, że pozostawał widoczny aż do 1056 roku. To zdarzenie zostało udokumentowane w chińskiej astronomii, a informacje o wybuchu supernowej SN 1054 pojawiają się w średniowiecznych japońskich i arabskich dokumentach.

Niestety, źródeł wspominających to wydarzenie jest niewiele, a niektóre z nich naukowcy podają w wątpliwość. Co więcej, w Europie nie odnotowano żadnej wzmianki o SN 1054, a przynajmniej nigdy w oczywisty sposób. Dlaczego?

Czym była supernowa SN 1054?

W najnowszych badaniach, które zostały opublikowane na łamach czasopisma „European Journal of Science and Theology”, badacze postanowili dowieść, że ówcześni Europejczycy nie przeszli obok tego wydarzenia obojętnie. Dowodem na to ma być rzadka bizantyjska moneta.

Supernowa SN 1054 znajdowała się w odległości 6300–6500 lat świetlnych od Ziemi. Jej wybuch był bardzo dobrze widoczny na niebie przez całą dobę przez 23 dni, a w nocy przez 653 dni. Uważa się, że eksplozja mogła pozostawić po sobie Mgławicę Kraba, która znajduje się w gwiazdozbiorze Byka. Pierwszy raz zaobserwowano ją w 1731 r., a dokonał tego John Bevis.

Odkrycia naukowe stały w sprzeczności z nauczaniem Kościoła

Autorzy badań sugerują, że przez lata Kościół w Europie mógł ukrywać informację o wybuchu supernowej. Dlaczego? Powodów może być kilka. Po pierwsze, odkrycia naukowe często stały w sprzeczności z nauczaniem Kościoła. Biblia naucza bowiem, że to Bóg stworzył Wszechświat.

Dziś już wiemy, że stworzenie świata nie mogło zależeć od decyzji ad hoc, aby „stała się światłość”. Było długotrwałym i skomplikowanym procesem, który swój początek miał w Wielkim Wybuchu. Jednak 1000 lat temu ludzie jeszcze o tym nie wiedzieli…

Po drugie, wybuch supernowej SN 1054 zbiegł się z wydarzeniem zwanym wielką schizmą wschodnią. Był to okres, w którym doszło do rozłamu w chrześcijaństwie, a Kościół podzielił się na wschodni i zachodni. To jeden z większych kryzysów w historii kościoła, który trwał aż do XIII wieku. Autorzy badania uważają, że m.in. te dwa powody mogły sprawić, że wybuch supernowej był ukrywany lub pomijany we wszelkich źródłach, jako nieistotne zjawisko.

Czy na bizantyjskiej monecie wybito zjawisko, które tuszował Kościół?

Bardzo możliwe jednak, że supernową uwieczniono na bizantyjskiej złotej, limitowanej monecie. Uczeni przeanalizowali cztery monety, które zostały wybite w latach 1042–1055, za panowania Konstantyna IX. Naukowcy twierdzą, że na trzech widoczne jest jedno słońce, natomiast na czwartej, która została wybita najpóźniej – zostały przedstawione dwie gwiazdy.

Wielki wybuch, wola Boga, a może śmierć boskiej istoty? 5 mitów o powstaniu człowieka i świata - National Geographic

Jak powstaliśmy? Skąd pochodzimy i jaka jest nasza rola w świecie? Na te pytania ludzkość szukała odpowiedzi od zawsze. Znajdywała ją w mitach.
shutterstock_152934551

Autorzy uważają, że widoczna na monecie gwiazda po prawej stronie to Wenus. Planeta jest trzecim pod względem jasności ciałem niebieskim, które jest widoczne na niebie, zaraz po Słońcu i Księżycu. Natomiast gwiazda po lewej stronie ma przedstawiać supernową SN 1054. Uczeni podkreślają przy tym, że to jedna z interpretacji. Gwiazdy mogą bowiem również oznaczać kościół wschodni i zachodni, które powstały na skutek Wielkiej Schizmy.

Mistyfikacja czy nadinterpretacja?

Badacze podkreślają jednak, że gdyby to interpretacja o supernowej okazała się prawdą, otrzymalibyśmy dowód na to, że bizantyjscy uczeni mogli mieć zakaz informowania o zjawisku widocznym na niebie. Samo wybicie tej rzadkiej monety byłoby natomiast sprawką niepokornego „heretyka”. – Kościół mógł mieć filozoficzne uprzedzenia wobec wszelkich zjawisk, które były widoczne na niebie – twierdzą autorzy badania. I dodają, że w obliczu poważnego kryzysu władze kościelne mogły zdecydować o tym, aby zignorować tę informację.

Uczeni sugerują, że prawdopodobny wytłumaczeniem braku jakichkolwiek źródeł o SN 1054 może być nikła wiedza astronomiczna w Europie (w przeciwieństwie do m.in. Chin w tamtym czasie). – Biorąc pod uwagę stanowisko Kościoła w sprawie astronomii, w jego interesie było, aby ukryć takie zjawisko – twierdzą badacze. Czy mamy zatem do czynienia z olbrzymią mistyfikacją ze strony Kościoła? Z takimi tezami warto się wstrzymać do czasu, aż zespół naukowców odnajdzie więcej dowodów na próby tuszowania obserwacji supernowej.

Reklama

Źródło: European Journal of Science and Theology.

Reklama
Reklama
Reklama