Chiny przedstawiają kosmiczne plany na przyszłość. Chcą odnaleźć „Ziemię 2.0”
Plan kosmiczny Chin na najbliższe lata może przyprawić o zawrót głowy. Chcą one wysłać cztery przełomowe satelity, z których każdy ma zmienić nasze postrzeganie Wszechświata – w tym odnaleźć planety podobne do Ziemi, na których moglibyśmy zamieszkać. Czy to część propagandy Państwa Środka, czy rzeczywisty plan podboju kosmosu?

Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna przedstawiła plany czterech nowych misji kosmicznych, które mają zostać zrealizowane w ramach 15. Planu Pięcioletniego (2026–20230). Zostały ogłoszone w państwowej telewizji, a ich celem ma być eksploracja najbardziej fascynujących i tajemniczych obszarów kosmosu oraz wyniesienie kraju na szczyt światowych badań egzoplanetarnych. Czy to może się udać?
Chiny chcą odnaleźć nową Ziemię
W ostatnich latach chińskich program kosmiczny przeszedł ogromną transformację. Po sukcesach misji księżycowych, marsjańskich i uruchomieniu własnej stacji orbitralnej kolejnym krokiem stała się eksploracja dalekiego kosmosu. Chińczycy chcą odpowiedzieć na pytanie: czy Ziemia jest jedyną planetą nadającą się do życia?
Założenia misji Exo-Earth są ambitne. Chiński satelita, wyposażony w najnowocześniejsze instrumenty, ma monitorować tysiące gwiazd w naszej galaktyce, poszukując egzoplanet (planet orbitującej wokół gwiazdy innej niż Słońce) w tzw. strefie zamieszkiwalnej, czyli tym obszarze wokół gwiazdy, w którym mogą istnieć warunki sprzyjające obecności wody w stanie ciekłym oraz – potencjalnie – życiu.
Dlaczego Chiny inwestują w poszukiwanie planet podobnych do Ziemi?
Powodów jest kilka. Po pierwsze, chodzi o prestiż w światowym wyścigu technologicznym i naukowym. Stany Zjednoczone i Europa od lat prowadzą badania nad egzoplanetami, a sukcesy takich misji jak Kepler czy TESS pokazują, że poszukiwanie planet podobnych do Ziemi może stać się jednym z najważniejszych kierunków współczesnej astrofizyki. Chińczycy w dalszym kosmosie nie powinni więc nikogo dziwić.
Po drugie, badania te są motorem rozwoju nowoczesnych technologii. Projekt Exo-Earth pobudza innowacje w zakresie optyki, detekcji światła, przetwarzania danych i automatyzacji analiz astronomicznych. Dzięki temu mogą budować nie tylko własne know-how, ale także potencjał do tworzenia nowych technologii cywilnych i militarnych. Te zaś dobrze wyglądają na udostępnianych w internecie propagandowych filmikach (chociaż niektórzy zapominają, że nie wszystkie są prawdziwe).
Pozostałe chińskie misje kosmiczne
Exo-Earth to nie jedyna misja wzmacniająca chiński program kosmiczny. W planie pięcioletnim ważnym elementem jest także Hongmeng Project – budowa konstelacji radioteleskopów umieszczonych… po niewidocznej stronie Księżyca. Pink Floyd byliby dumni! Czemu tam? To wyjątkowe, wolne od ziemskich zakłóceń radiowych miejsce, które umożliwi badania kosmicznej ciemnej ery – epoki poprzedzającej powstanie pierwszych gwiazd i galaktyk.
Równolegle rozwijana jest także misja Kuafu-2, która ma być pierwszym satelitą badającym biegunowe regiony Słońca. Dostarczy to przełomowych danych o magnetyzmie słonecznym i cyklu aktywności gwiazdy, przez co dowiemy się więcej o burzach słonecznych i ich wpływie na infrastrukturę.
Trzecim filarem ma być obserwatorium eXTP, łączące zaawansowane technologie promieniowania rentgenowskiego z badaniami ekstremalnych, tajemniczych obiektów kosmicznych: czarnych dziur i gwiazd neutronowych.
Potencjalny przełom w poszukiwaniu życia pozaziemskiego
Chiny wyraźnie zaznaczają swoją obecność w globalnym wyścigu kosmicznym. Odnalezienie planety o warunkach zbliżonych do ziemskich byłoby nie tylko przełomem naukowym, ale również impulsem do rozwoju nowych dziedzin technologii, biologii czy nawet filozofii. Każde kolejne odkrycie egzoplanety w ekosferze zwiększa szansę na odnalezienie śladów życia poza Ziemią. Jak podkreślają naukowcy z Uniwersytetu Pekińskiego, już dziś astrobiologia jest jednym z najprężniej rozwijających się kierunków nauki.
Źródło: CGTN, Universe Today
Nasz autor
Jonasz Przybył
Redaktor i dziennikarz związany wcześniej m.in. z przyrodniczą gałęzią Wydawnictwa Naukowego PWN, autor wielu tekstów publicystycznych i specjalistycznych. W National Geographic skupia się głównie na tematach dotyczących środowiska naturalnego, historycznych i kulturowych. Prywatnie muzyk: gra na perkusji i na handpanie. Interesuje go historia średniowiecza oraz socjologia, szczególnie zagadnienia dotyczące funkcjonowania społeczeństw i wyzwań, jakie stawia przed nimi XXI wiek.

