Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Mumia nastolatka w rzeczywistości była kobietą
  2. Jak zginęła kobieta na bagnach?
  3. Mumia wkrótce będzie częścią ekspozycji muzeum w Belfaście

W National Geographic Polska w lutym ubiegłego roku opisywaliśmy sprawę znalezienia szczątków człowieka na terenie mokradeł w okolicy wsi Bellaghy. Sprawa została zgłoszona przez osobę prywatną. Na miejsce przyjechała policja wraz z kryminologami, którzy dokonali identyfikacji zwłok.

Była to rutynowa procedura, ponieważ początkowa teza zakładała, że to może być ofiara przestępstwa. Szybko się jednak okazało, że zwłoki nie są świeże i założono, że człowiek ten mógł zginąć nawet kilkadziesiąt lat temu. Jednak dalsza analiza wykazała, że są to szczątki z okresu starożytności.

Mumia nastolatka w rzeczywistości była kobietą

Archeolodzy byli pewni, że ciało należało do mężczyzny w wieku od 13 do 17 lat. Nie udało się jednak ustalić przyczyny śmierci. Badaczy zadziwił wyjątkowo dobry stan zachowania zwłok. Bagienne środowisko „zakonserwowało” szczątki, tworząc z nich swoistą mumię. Umożliwiło to częściowe zachowanie fragmentów skóry, paznokci lewej ręki, paznokci u nóg, a nawet niemal nienaruszonej nerki.

Szczątki są datowane na okres od 343 do 1 r. p.n.e., co znaczy, że pochodzą z epoki żelaza. Jednak najnowsze badanie wykazało, że doszło do jednej, aczkolwiek poważnej pomyłki. Okazuje się bowiem, że ciało nie należało do mężczyzny, lecz kobiety, która mogła mieć od 17 do 22 lat. – Analiza osteoarcheologiczna wykazała, że ​​ciało należało do kobiety. Jest to tym bardziej znaczące odkrycie, ponieważ większość zachowanych w bagnach zwłok z tego okresu należało do mężczyzn – napisali w oświadczeniu autorzy.

Jak zginęła kobieta na bagnach?

Kobieta miała ok. 1,67 m wzrostu. Jej ciało zostało pozbawione głowy, której nie odnaleziono w pobliżu. Nowa analiza wykazała również ślady nacięć na kręgach szyjnych, co sugeruje, że przyczyną śmierci było ścięcie głowy. – Do dekapitacji doszło prawdopodobnie na bagnach. Mogła być to część rytuału, a osoba ta została złożona w ofierze – twierdzą naukowcy z Irlandii Północnej.

– Bagienna mumia kobiety jest z pewnością jednym z najważniejszych odkryć archeologicznych w Irlandii Północnej. To ważne odkrycie, które rzuca światło na to, jak wyglądało życie ludzi na naszych ziemiach tysiące lat temu, a także jak wyglądała ta starożytna kultura – mówi Niamh Baker, archeolożka z Muzeum Narodowego Irlandii Północnej, która była współautorką badania.

Z kolei Eileen Murphy, profesor archeologii z Queen’s University w Belfaście podkreśliła, jak ważne jest, aby badania doprowadzać do końca i nie opierać się wyłącznie na wstępnie postawionych hipotezach. – To był zaszczyt przeprowadzić analizę osteologiczną szczątków odnalezionych w Bellaghy. Podobnie jak w przypadku wielu ciał z torfowisk z epoki żelaza, młoda kobieta poniosła bardzo gwałtowną śmierć. Teraz czekamy na wyniki analizy DNA, która bez wątpienia ujawni więcej szczegółów z życia tej młodej dziewczyny – dodaje Murphy.

Mumia wkrótce będzie częścią ekspozycji muzeum w Belfaście

Szczątki kobiety obecnie znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego Irlandii Północnej w Belfaście. Wciąż są badane w tamtejszym laboratorium. Naukowcy zapowiadają, że po całym procesie konserwacji zostaną zaprezentowane szerszej publiczności.

– Historia związana z ludźmi z dawnych lat może być współcześnie dla nas niezrozumiała i niepokojąca. Jednak takie odkrycia pomagają nam lepiej zrozumieć to, jak wyglądały wierzenia i tradycje np. w epoce żelaza. Studiując bagienną mumię możemy zastanowić się nad zmianami społecznymi na przestrzeni czasu. Patrząc na tę kobietę dzisiaj powinniśmy pamiętać, że kiedyś była człowiekiem, takim jak my – powiedziała Hannah Crowdy, kuratorka muzeum.

Reklama

Źródło: National Museums NI

Nasz autor

Jakub Rybski

Dziennikarz, miłośnik kina niezależnego, literatury, ramenu, gier wideo i dobrego rocka. Wcześniej związany z telewizją TVN24 i Canal +. Zawodowo nie boi się podejmować żadnego tematu, prywatnie bardzo zainteresowany polityką. Autor bloga na Instagramie "Mini Podróże".
Reklama
Reklama
Reklama