Wędkarz złowił w Wiśle średniowieczny miecz. Niezwykłe odkrycie w Warszawie
Średniowieczny miecz jest niemal w idealnym stanie. Miał charakterystyczną kulistą głowicę i znak krzyża na trzonie. To już kolejny skarb, jaki w ostatnim czasie odsłoniła Wisła.

Spis treści:
- Wyjątkowy miecz znaleziony w Wiśle
- Co się teraz stanie z mieczem?
- Czy wykrywacz metalu jest w Polsce legalny?
Do tego niesamowitego odkrycia doszło we wtorek 1 lipca. Wędkarz łowił ryby w Wiśle na wysokości Tarchomina na warszawskiej Białołęce. W pewnym momencie zauważył, że z wody wystaje podłużny przedmiot. Mężczyzna sięgnął po niego i od razu rozpoznał z czym ma do czynienia. Miecz był tak dobrze zachowany, że trudno byłoby pomylić go z czymś innym. Rybak zabrał broń i zaniósł ją do biura stołecznego konserwatora zabytków.
Wyjątkowy miecz znaleziony w Wiśle
– Super, że wiedział, co powinien zrobić. Znalazca czym prędzej przyniósł go nam, dopełniając tym samym ustawowy obowiązek. W środę przyniósł go do naszego biura. Potwierdziliśmy, że jest to miecz średniowieczny. Więcej będziemy wiedzieli po dalszych analizach – mówił PAP konserwator zabytków Michał Krasucki. – Miecz prawdopodobnie miecz został wypłukany przez Wisłę, która często zmienia kształt dna. Nie wiadomo na razie, skąd się w niej wziął. Wisła skrywa jeszcze wiele tajemnic – dodał.
Miecz został przekazany Pracowni Konserwacji Metalu Państwowego Muzeum Archeologicznego. Tam też specjaliści rozpoczną jego szczegółowe badania, a także profesjonalną konserwację.
– Późnośredniowieczny miecz, wyłowiony niedawno z rzeki, trafił do naszych specjalistów z Zespołu ds. Konserwacji Metali i Innych Zabytków Wydzielonych. Teraz przed nim intensywny proces konserwacji i zabezpieczania. To m.in. seria zdjęć RTG, sześciotygodniowa kąpiel w specjalnym roztworze usuwającym szkodliwe chlorki, płukanie aż do uzyskania neutralnego pH, mechaniczne oczyszczanie z piasku, ziemi i... wiślanych żyjątek. A na koniec – zabezpieczenie zabytku specjalną powłoką ochronną – napisali pracownicy muzeum.
Co się teraz stanie z mieczem?
Dopiero po tych wszystkich czynnościach miecz trafi w ręce archeologów i rozpoczną się jego naukowe badania. Analiza historyczna może potrwać nawet kilka miesięcy, zanim badacze będą mogli przedstawić pierwsze wnioski, m.in. mówiące o tym, skąd miecz pochodził i jak mógł trafić do Wisły.
– To już kolejne interesujące odkrycie archeologiczne w Warszawie. Ostatnio na wysokości ulicy Tamka znaleziono m.in. pistolet skałkowy. Należy pamiętać, że wszystko, co znajduje się w ziemi czy w wodzie, jest własnością Skarbu Państwa. Zabytki archeologiczne muszą być przekazane konserwatorowi zabytków – przypominał Krasucki. Co ciekawe, polskie prawo jest w tym aspekcie bardzo restrykcyjne.
Czy wykrywacz metalu jest w Polsce legalny?
Najbardziej liberalne przepisy w tej kwestii ma Anglia. W tym kraju każdy może szukać cennych przedmiotów, m.in. na polach lub łąkach. Wystarczy jedynie zgoda właściciela konkretnego gruntu. Wyjątkiem jednak są stanowiska archeologiczne, gdzie prawo do wykopalisk mają tylko wykwalifikowani specjaliści, którzy aktualnie prowadzą badania.
Co więcej, Anglicy mogą w tym celu legalnie używać wykrywaczy metalu. Angielskie prawo wręcz zachęca detektorystów i archeologów-amatorów do poszukiwań w imię wspólnej pracy i ochrony na rzecz dziedzictwa narodowego. W Anglii każde znalezisko powinno zostać zgłoszone, a prawo pierwokupu zachowuje państwo. Jednak 50% ceny ze sprzedaży zabytku trafia do znalazcy, a 50% do właściciela ziemi.
W Polsce natomiast za poszukiwanie skarbów bez zezwolenia możemy dostać karę grzywny, a w najgorszym wypadku karę pozbawienia wolności do 2 lat. Zabronione jest również używanie wykrywacza metali do poszukiwania zabytków bez specjalnej zgody, choć samo urządzenie nie jest nielegalne. Jeśli skarb znajdziemy przypadkiem, mamy obowiązek jak najszybciej powiadomić o tym władze lub lokalnego konserwatora zabytków. Całość skarbu należy przy tym do państwa i nie ma mowy o zysku dla znalazcy.
Źródło: Nauka w Polsce
Nasz autor
Jakub Rybski
Dziennikarz, miłośnik kina niezależnego, literatury, ramenu, gier wideo i dobrego rocka. Wcześniej związany z telewizją TVN24 i Canal+, obecnie pracuje w RMF FM. Zawodowo nie boi się podejmować żadnego tematu. Pisze przede wszystkim o archeologii i przyrodzie. Prywatnie bardzo zainteresowany polityką.

