W tym artykule:

  1. Zaskakujące kości – co to za zwierzę?
  2. Świnka morska jak pies. Ciekawostka na zamku
  3. Czyje oko cieszyła kawia?
  4. Świnka morska w Ojcowie. Skąd przybyła?
  5. Długa droga kawii do Europy
Reklama

Nowe badania archeologiczne na Zamku w Ojcowie prowadzone są przez dr. Michała Wojenkę z Instytutu Archeologii UJ. Trwają z przerwami od 2006 roku. W trakcie tych badań wydobyto prawie 16 tysięcy szczątków zwierzęcych.

Zaskakujące kości – co to za zwierzę?

To wśród tej nieprzebranej liczby kości naukowcy natknęli się na nietypową żuchwę. Nie można jej było przypisać do żadnego znanego zwierzęcia żyjącego w Polsce kilkaset lat temu. Analizy wykazały, że jest żuchwa kawii domowej (Cavia porcellus), zwierzątka zwanego dawniej po prostu świnką morską. O tym ustaleniu badacze piszą w czasopiśmie naukowym „Journal of Archaeological Science: Reports”.

Naukowcy chcieli mieć pewność, że szczątki te pochodzą faktycznie z czasów funkcjonowania zamku. Co prawda żuchwę odkryto w warstwie ziemi datowanej na podstawie znajdujących się w niej zabytków na I połowę XVII w. Jednak badacze chcieli to potwierdzić.Dlatego w laboratorium w Oxfordzie w Wielkiej Brytanii wykonano datowanie fragmentu żuchwy metodą radiowęglową (C14). Wyniki także potwierdziły koniec XVI lub początek XVII wieku.

Świnki morskie na obrazie barokowym z XVII w. / Obraz Teodora Bogdana Lubienieckiego, domena publiczna

Świnka morska jak pies. Ciekawostka na zamku

– Biorąc pod uwagę wysoką pozycję właścicieli ojcowskiego zamku w XVI–XVII w., możemy przypuszczać, że znaleziona kość kawii należała do zwierzęcia domowego traktowanego jako maskotka i towarzysz człowieka. A nie od zwierzęcia, które było źródłem pożywienia – przekazał National Geographic Polska dr hab. Piotr Wojtal z Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt Polskiej Akademii Nauk. Analizy prowadziła również Joanna Religa-Sobczyk z tego samego instytutu, która jest pierwszą autorką artykułu.

Autorzy artykułu twierdzą, że obecność egzotycznej kawii domowej na XVII-wiecznym zamku w Ojcowie wskazuje, że ówcześni właściciele zamku nie tylko mieli szerokie kontakty zagraniczne. Świadczy też to o szybkim przenikaniu zachodnich zwyczajów do Polski w końcu XVI i początkach XVII w.

Wykopaliska na Zamku w Ojcowie / Fot. M. Wojenka

Czyje oko cieszyła kawia?

Wiek szczątków świnki jest przybliżony. Dlatego trudno jednoznacznie określić, która rodzina możnych była jej posiadaczem. W ocenie dr. Wojenki w grę wchodzą tylko dwie familie, dzierżące Ojców oraz przypisane doń wsie. To rodzina Myszkowskich h. Jastrzębiec (rządzili w latach 1587–1619) oraz Korycińskich h. Topór (od 1619 do 1676 r.).

– Ta druga jest zdecydowanie bardziej dla Ojcowa zasłużona, zaś jej przedstawiciele niewątpliwie zaliczają się do elity Rzeczpospolitej doby Wazów. Trzeba jednak zauważyć, iż ich najwybitniejszy przedstawiciel, Stefan Koryciński, karierę robi już po 1621 r., a więc zapewne po śmierci „naszej” świnki – zastrzega dr Wojenka.

Świnka morska w Ojcowie. Skąd przybyła?

Badacze byli zaintrygowani odkryciem. Postanowili ustalić, skąd świnka morska trafiła do Małopolski. Eksperci z Laboratorium Paleogenetyki i Genetyki Konserwatorskiej Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego, dr Mateusz Baca i dr Danijela Popović, wykonali analizy DNA szczątków kawii.

Potwierdzili, że należy ona do kawii domowej. Ale nie tylko. Badania te wskazały, że istnieją podobieństwa między kawią z Polski, a kawią z Belgii mniej więcej z tego samego okresu. – Z pewną dozą prawdopodobieństwa możemy stwierdzić, iż oba zwierzątka mogły pochodzić z tej samej hodowli – przekonują naukowcy.

Dotychczas w Europie znaleziono szczątki kawii w kontekście archeologicznym jedynie na 6 stanowiskach (łącznie z Ojcowem). Są to pojedyncze lokalizacje w:

– Znaleziska polskie i belgijskie są datowane radiowęglowo i jednocześnie najstarsze w Europie – dodaje dr hab. Wojtal.

Hodowla świnek morskich w Peru / Fot. 3plusX / Shutterstock

Długa droga kawii do Europy

Kawię udomowiona między 8 a 4 tysiącami lat temu w Andach w Ameryce Południowej. Ludzie docenili to zwierzątko z wielu powodów. Hodowla kawii nie była wymagająca, szybko się rozmnażały i dojrzewały. Ich mięso było bogate w białko.

Kawie szybko stały się źródłem mięsa dla mieszkańców Andów. Jednak oprócz mięsa, części ciała i tłuszcz kawii ludzie wykorzystywali do łagodzenia różnego rodzaju dolegliwości i bóli – wskazują naukowcy. Świnki morskie były też elementem rytuałów. Składano je w ofierze bogom. Do dziś kawie wykorzystuje się jako źródło mięsa, a w niektórych rejonach Andów w celach medycznych oraz rytuałach.

Kawie nie występowały nigdzie indziej poza Ameryką Południową. W XVI wieku Hiszpanie dopłynęli do tego kontynentu. Do Europy powracali z licznymi łupami: złotem czy roślinami, ale też zwierzętami. Oprócz indyków były to też kawie. Nie do końca wiadomo w jakim celu świnki morskie sprowadzono do Europy. W niektórych tekstach z epoki zachowały się przepisy kulinarne z XVI i XVII wieku, opisujące potrawy z tych zwierzątek.

– Jednocześnie pojawiają się przesłanki o ich roli, którą pełniły jako zwierzątko domowe. Potwierdzeniem tego może być obraz pochodzący z 1580 roku, przedstawiający trójkę elżbietańskich dzieci, gdzie jedno z nich trzyma w ręce kawię. Obecność kawii w tej scenerii ma nawiązywać do roli tych gryzoni jako egzotycznych zwierzątek, które w owym czasie mogły świadczyć o zamożności ich właścicieli – podkreślają badacze w informacji przesłanej do National Geographic Polska.

Reklama

Źródło: Journal of Archaeological Science: Reports.

Nasz ekspert

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.
Reklama
Reklama
Reklama