To może być najstarsza znaleziona wiadomość w butelce na świecie. Kto i po co wysłał pierwszą?
Wiadomość w butelce słusznie kojarzy się z tajemnicą sprzed wielu lat. Co znalazło się w notatce znalezionej w Szkocji? Trzeba przyznać, że jej autorzy mieli poczucie humoru.

W tym artykule:
- Nietypowe odkrycie w Edynburgu. Kto napisał wiadomość sprzed ponad wieku?
- Kto wysłał pierwszą wiadomość w butelce?
- Wiadomości w butelce sposobem na międzynarodowe znajomości?
W jednym ze szkockich domów znaleziono wiadomość w butelce sprzed 135 lat. Zazwyczaj informacje zabezpieczane w ten sposób wrzucano do morza. Tym razem schowkiem okazała się przestrzeń pod deskami podłogowymi. Co napisali autorzy wiadomości z epoki wiktoriańskiej?
Nietypowe odkrycie w Edynburgu. Kto napisał wiadomość sprzed ponad wieku?
Wiadomość w butelce po whisky (jakżeby inaczej) odkrył przypadkowo Paul Allan, właściciel firmy zajmującej się instalacjami wodociągowymi. Mężczyzna trafił na znalezisko podczas wykonywania prac w domu w edynburskiej dzielnicy Morningside. Od razu poinformował właścicielkę, Eilidih Stimpson. Kobieta postanowiła poczekać z odczytaniem wiadomości do powrotu ze szkoły dwójki jej dzieci.
Początkowo Allan i Stimpson próbowali wyciągnąć wiadomość za pomocą pęsety i szczypiec. Zawiniątko zaczęło się jednak drzeć. To zrozumiałe biorąc pod uwagę wiek listu. Jego autorzy napisali go 135 lat temu. Finalnie butelka musiała więc zostać rozbita.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Twitter i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Pełna treść wiadomość brzmi następująco: James Ritchie i John Grieve położyli tę podłogę, ale nie wypili whisky. 6 października 1887 r. Ktokolwiek znajdzie tę butelkę, może pomyśleć, że nasz kurz unosi się nad drogą.
Nie potwierdzono jeszcze, czy wiadomość w butelce po whisky jest autentyczna. Jeśli tak, to ma szansę przejąć tytuł najstarszego tego typu znaleziska na świecie. Obecnie za najstarszą wiadomość nadaną w butelce uważa się 132-letnie odkrycie z Zachodniej Australii. W 2018 r. butelkę znalazła rodzina spacerująca po plaży. Była to autentyczna butelka holenderskiego ginu z końca XIX w. W środku znajdowała się notatka napisana po niemiecku. Wynikało z niej, że butelka została wyrzucona za burtę około 950 kilometrów od wybrzeża Oceanu Indyjskiego.
Kto wysłał pierwszą wiadomość w butelce?
Wysyłanie wiadomości w butelkach to nie praktyka ostatnich dwustu lat. Przyjmuje się, że zapoczątkował ją Teofrast już około 310 r. p.n.e. Grecki filozof chciał udowodnić w ten sposób, że wody Oceanu Atlantyckiego wpływają do Morza Śródziemnego. W kolejnych wiekach komunikowanie się w ten sposób zyskało na popularności. Około 1500 r. Królowa Elżbieta mianowała nawet królewskiego „odkorkowcę oceanicznych butelek”. Nieautoryzowane otwarcie butelki groziło karą śmierci.
Ponad 1900 lat po Teofraście United States Coast & Geodetic Survey zaczęła masowo wypuszczać wiadomości w butelkach do oceanu w celu zebrania danych na temat prądów oceanicznych.
Starożytne języki: 7 wciąż nieodczytanych systemów pisma. Kto je rozszyfruje?
Naukowcy od lat próbują odczytać starożytne języki z Europy, Azji i Ameryki. Rozszyfrowanie tych tajemniczych systemów pisma może przynieść odpowiedzi na wiele pytań o antyczne cywilizacje.
Wiadomości w butelce sposobem na międzynarodowe znajomości?
Na przestrzeni dziejów nie brakuje również romantycznych i zaskakujących historii związanych z wysyłaniem wiadomości w butelce.
21-letni amerykański weteran II wojny światowej, Frank Hayostek, rzucił za burtę butelkę z notatką w środku w Boże Narodzenie 1945 r. Osiem miesięcy później butelkę znalazła na irlandzkim wybrzeżu 18-letnia dojarka Breda O'Sullivan. Para wymieniała listy przez siedem lat. Po raz pierwszy spotkali się dopiero w sierpniu 1952 r., po tym jak Hayostek zaoszczędził wystarczająco dużo pieniędzy, aby polecieć do Irlandii. Parze kibicowały media na całym świecie, ale znajomość Amerykanina i Irlandki nigdy nie przerodziła się w romantyczną relację.
Inna historia rozegrała się między Wielką Brytanią a Belgią. 12 września 1990 r. 10-letnia wówczas Zoe Averianov z Hebden Bridge wrzuciła do morza wiadomość w butelce. Dziewczynka płynęła wtedy na wakacje promem z Hull w Anglii do Belgii. W krótkim liście napisała: Drogi znalazco, proszę napisz do mnie, bardzo bym tego chciała. Mam 10 lat i lubię balet, gram na flecie i pianinie. Mam chomika o imieniu Sparkle i rybkę zwaną Speckle. 23 lata później wiadomość w butelce znalazła para Holendrów. Zgodnie z prośbą autorki, odesłali odpowiedź na jej list.
Podobne sytuacje zdarzają się coraz rzadziej. I słusznie. W rozmowie z CBC Tony Walker, adiunkt w School for Resource and Environmental Studies na Dalhousie University w Halifax, stwierdził, że wysyłanie wiadomości w butelkach jest nie tylko przestarzałe i przyczynia się do zanieczyszczenia oceanów. – Świadome wyrzucanie czegoś do środowiska teraz, gdy wiemy o tym o wiele więcej, graniczy z lekkomyślnością i zwiększa problem – mówił naukowiec badający wpływ człowieka na środowisko, w tym zanieczyszczenie mórz plastikiem.
Nasz ekspert
Mateusz Łysiak
Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.

