Tajemniczy monolit zniknął z pustynii w Utah. Teraz pojawił się w Rumunii
Ponad tydzień po doniesieniach na temat konstrukcji odkrytej przypadkiem na pustkowiu w amerykańskim stanie Utah, nowy kanciasty słup z metalu trafił do północnej Rumunii.

Wpisanie do wyszukiwarki wiadomości Google’a czterech obco brzmiących słów Batca Doamnei Piatra Neamt daje długą listę artykułów z portali od Brazylii, przez Meksyk, USA, Kanadę, większość krajów Europy, Turcję, po Chiny i Japonię.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby YouTube i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Autorzy tych tekstów uznali, że także w ich zakątkach świata ludzie powinni dowiedzieć się, że na wzgórzu Batca Doamnei w mieście Piatra Neamt ktoś ustawił metalową, z braku lepszego słowa, rzeźbę kształtem przypominającą tę do niedawna stojącą w parku narodowym w Utah.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Twitter i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Wbrew niektórym opiniom, monolit z Rumunii nie jest tym, który zniknął z Utah. Jest podobny, owszem, ale ma podstawę trójkątną, nie kwadratową. Poza tym ten ”amerykański” ma gładką powierzchnię niczym fabrykat do konstrukcji statku kosmicznego. Rumuński, jak widać na filmach, nosi ślady narzędzi. Wysokość obu jest zbliżona – między 3 a 4 metry.
Rumuńską konstrukcję umieszczono na prywatnych gruntach w pobliżu miejsca o dużym znaczeniu historycznym, rzymskiej fortecy Petrodava Dacian zbudowanej między I wiekiem przed naszą erą a I wiekem naszej. Jedna ze stron monolitu zwrócona jest w kierunku góry Ceahlau, lokalnie znanego miejsca kultu religijnego i jednej z ważniejszych gór Rumunii.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Twitter i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Lokalne władze szukają autora tej instalacji, bo umieszczanie w ziemi czegokolwiek na terenie chronionym (z uwagi na liczne wykopaliska archeologiczne) wymaga zgody ministerstwa kultury. Do końca roku został tylko miesiąc, ale zakładamy, że nie jest to ostatni monolit, o którym przyjdzie nam pisać.

