Tajemnica skradzionego Błękitnego Diamentu rozwiązana – co odkryli naukowcy po latach?
Skradziony Błękitny Diament był jednym z najcenniejszych klejnotów w historii Francji. Zaginął po Rewolucji Francuskiej, a jego losy przez lata były owiane tajemnicą.

Spis treści:
- Jak niezwykły niebieski diament trafił do francuskiej korony
- Zniknięcie w cieniu rewolucji – kto ukradł francuski „Bleu”?
- Jak zniknął i znów się pojawił – nowa tożsamość królewskiego klejnotu
- Nauka rozwiązuje zagadkę po dwóch stuleciach
Klejnot znany przez gemmologów jako „Bleu”, największy niebieski diament świata, po raz pierwszy zniknął podczas sensacyjnej kradzieży klejnotów koronnych w ogarniętym rewolucją francuską Paryżu w 1792 roku. Od tamtej pory wielokrotnie pojawiał się i znikał – w Europie i poza nią – a historia jego poszukiwań trwała ponad dwa stulecia.
Jak niezwykły niebieski diament trafił do francuskiej korony
W tamtych czasach większość diamentów ceniło się za brak koloru. Ten jednak wyróżniał się intensywną, głęboką niebieską barwą, niezwykle rzadką w naturze. Odkryty w Indiach i sprowadzony do Francji w XVII wieku, ważył aż około 115 karatów – co w świecie kamieni szlachetnych było fenomenem.
Król Ludwik XIV zakupił diament w 1668 roku i zlecił jego przeszlifowanie. Po obróbce masa została zredukowana do 69 karatów, a blask kamienia znacząco wzmocniony. Następnie osadzono go w złotej oprawie, której blask symbolizował promienie słońca – doskonały emblemat władcy zwanego Królem Słońce i jeden ze skarbów, który trafił do pałacu w Wersalu.
Jego prawnuk, Ludwik XV, kazał włączyć „Bleu” do bogato zdobionego insygnium Orderu Złotego Runa około 1749 roku. W tej formie diament stał się jednym z najcenniejszych klejnotów królewskiej kolekcji.
Zniknięcie w cieniu rewolucji – kto ukradł francuski „Bleu”?
Czterdzieści lat później, w czasach rewolucji francuskiej, gdy Ludwik XVI i Maria Antonina zostali uwięzieni, skarb królewski przeszedł w ręce rewolucyjnego rządu. We wrześniu 1792 roku, w miarę jak Paryż ogarnął chaos zamieszek, złodzieje włamali się do depozytu Hôtel du Garde-Meuble i przez pięć kolejnych nocy wynosili większość klejnotów koronnych Francji.

Wśród rabusiów był Cadet Guillot Lordonner, który zabrał insygnium Złotego Runa. Oddzielił z niego francuski „Bleu” oraz czerwony spinel Côte de Bretagne w kształcie smoka. Następnie uciekł do Londynu i próbował sprzedać spinel francuskim monarchistom na wygnaniu. Trafił jednak do więzienia dla dłużników. Côte de Bretagne powrócił później do klejnotów koronnych, lecz francuski „Bleu” zniknął bez śladu.
Niektórzy historycy podejrzewają, że diament nie opuścił Francji od razu, lecz został przekazany pruskiemu księciu Brunszwiku jako łapówka po przegranej bitwie pod Valmy. Niezależnie od wersji, los kamienia na ponad dwie dekady okryła tajemnica.
Jak zniknął i znów się pojawił – nowa tożsamość królewskiego klejnotu
W 1812 roku w Londynie pojawił się niebieski diament, mniejszy niż słynny francuski kamień. Jubiler John Francillon sporządził szkic 45,52-karatowego „głębokiego niebieskiego” diamentu „bez skaz”. Historycy zwracają uwagę, że kamień ujrzał światło dzienne dokładnie dwa dni po wygaśnięciu terminu przedawnienia za przestępstwa popełnione w czasie rewolucji – co sugeruje, że jego właściciel mógł teraz bezpiecznie go sprzedać.
„Nowy” diament ponownie zniknął z rynku, aż w 1839 roku został wymieniony w kolekcji Henry’ego Philipa Hope’a. Od jego nazwiska klejnot zyskał nową nazwę – Hope Diamond. Rodzina Hope sprzedała klejnot w 1901 roku, a w 1912 roku trafił on do amerykańskiej dziedziczki Evalyn Walsh McLean. Po jej śmierci w 1947 roku całą kolekcję biżuterii nabył jubiler Harry Winston, który w 1958 roku przekazał słynny diament do Smithsonian Institution w Waszyngtonie, gdzie pozostaje do dziś.
Nauka rozwiązuje zagadkę po dwóch stuleciach
Przez wiele lat badacze podejrzewali, że Hope Diamond i zaginiony French Blue to ten sam kamień. W 2005 roku kurator Jeffrey Post wraz z zespołem ekspertów przeprowadzili komputerową analizę opartą na dawnych rysunkach French Blue oraz skanach Hope. Wynik był jednoznaczny: Hope Diamond powstał z pierwotnego indyjskiego niebieskiego diamentu, przeszlifowanego dwukrotnie – najpierw w XVII wieku, a następnie po kradzieży w XIX stuleciu.
Dwa lata później, w 2007 roku, w Paryżu odnaleziono odlewaną z ołowiu replikę French Blue w kształcie tarczy. Etykieta dołączona do odlewu zawierała zapis: „należący do pana Hoppe z Londynu” – co sugerowało, że Henry Hope był właścicielem kamienia jeszcze przed jego przeszlifowaniem. Dzięki modelowi ołowianemu i wcześniejszym badaniom naukowcom udało się dokładnie zrekonstruować oryginalny kształt zaginionego klejnotu i tym samym niepodważalnie dowieść jego tożsamości.
Hope Diamond i French Blue to ten sam kamień – tylko w innym szlifie i z inną historią.
Źródło: National Geographic

