Starożytna cywilizacja Kusz – potęga zapomniana przez świat
Na pustyni w Sudanie znajdują się ślady starożytnej potęgi. Kuszyci zostali niemal całkowicie wymazani z globalnej pamięci. Dziś archeolodzy i lokalni badacze walczą o ich miejsce w historii. Zobacz, co już wiemy.

- Zeinab Badawi
Spis treści:
- Kolonizatorzy kontra rdzenne cywilizacje
- Sudan nieznany
- Kim byli Kuszyci?
- Sudan – starożytność na wyciągnięcie ręki
- Pierwsze Królestwo Kusz – Kerma (około 2500–1450 p.n.e.)
- Zaawansowana architektura i technologia Kermy
Kusz było starożytnym królestwem na terenach dzisiejszego północnego Sudanu. Chociaż trwało trzy tysiące lat, wielu ludzi nigdy o nim nie słyszało.
Kolonizatorzy kontra rdzenne cywilizacje
Czołowa sudańska archeolożka doktor Shadia Taha twierdzi, że historię starożytnego Sudanu zaciemnili egiptocentryczni uczeni. Większość archeologów pracujących w Sudanie to egiptolodzy uważający starożytny Sudan za kolonię lub „odnogę” kultury egipskiej.
Ich zdaniem Sudan zawsze kopiował Egipt i był tylko „odbiorcą pochodzącej stamtąd wiedzy”. Doktor Taha uważa, że „oba kraje wywierały na siebie wzajemnie wpływ […] starożytny Sudan był zaawansowaną cywilizacją, [która w swojej najdawniejszej formie] poprzedzała starożytną Grecję i Rzym, […] ale nigdy nie zdobył uznania, na jakie zasługuje”.
Wykształcony w Stanach Zjednoczonych archeolog George Reisner uosabiał egiptocentryzm, o którym mówi doktor Taha. Kiedy w 1918 roku zobaczył niektóre z ruin starożytnego Sudanu, napisał: „Autochtoniczna rasa negroidalna nigdy nie rozwinęła ani handlu, ani żadnego przemysłu wartego wzmianki, a swoją pozycję kulturową zawdzięczała egipskim imigrantom oraz importowi egipskiej cywilizacji”.
Zaczęto podważać takie poglądy, kiedy w latach sześćdziesiątych XX wieku ruszyła w Egipcie budowa Wysokiej Tamy Asuańskiej. Konieczne było przesiedlenie kilkudziesięciu tysięcy ludzi zarówno w południowym Egipcie, jak i w północnym Sudanie. To wywołało obawy, że nieodkryte dziedzictwo Sudanu przepadnie na zawsze, i obudziło zainteresowanie jego starożytną przeszłością.
Sudan nieznany
Chociaż od tamtej pory poczyniono postępy, Sudan to olbrzymi kraj, wciąż jeszcze niewystarczająco przebadany, w którym wiele pozostaje do odkrycia. Ze względu na morderczy upał panujący na sudańskiej pustyni, prace posuwają się w żółwim tempie. Wykopaliska archeologiczne są tu możliwe tylko przez kilka miesięcy w roku. W dodatku, tak jak w większości krajów afrykańskich, archeologia od wielu dekad otrzymuje znacznie mniejsze rządowe dotacje niż nauki ścisłe, technika i medycyna.

Ta część historii Afryki ma dla mnie szczególne znaczenie, bo moja rodzina pochodzi właśnie z tego regionu Sudanu, gdzie leżał Kusz. Kiedy więc pozszywałam skrawki życia dawnych Kuszytów i zwiedziłam relikty ich cywilizacji, poczułam dreszcz zmieszanego ze zdumieniem zachwytu, że kraj, który dziś jest synonimem złych rządów, konfliktów i zacofania, ma tak wspaniałą historię.
Ta sama niestabilność i brak inwestycji od dawna utrudniają rozwój turystyki w Sudanie, na co Egipt z pewnością nie może narzekać. Do dziś znikoma liczba odwiedzających sprawia, że Sudańczycy są nadzwyczaj gościnni wobec tych, którzy decydują się tu zawitać.
Kim byli Kuszyci?
Kuszyci mają na swoim koncie imponujące osiągnięcia. Znaleziono różne skarby i przedmioty, w tym kunsztownie zdobioną ceramikę, pochodzące nawet z około 8000 r. p.n.e., czyli według doktor Tahy o trzy tysiące lat starsze od najdawniejszej ceramiki znalezionej w Egipcie.
Kuszyci zbudowali też tysiąc piramid; dwieście pięćdziesiąt z nich nadal stoi albo przynajmniej zachowało część nadbudowy. Bogato dekorowane wnętrza kryły skarby, meble i rzeczy osobiste zmarłego króla czy królowej, choć wszystkie te przedmioty już dawno zostały zrabowane albo przeniesione do muzeów. Dziś pozostały tylko malowidła ścienne.
Najlepiej zachował się kompleks piramid w Al Begrawiya, mniej więcej 250 kilometrów na północ od Chartumu. Na rozległych połaciach sudańskiej Sahary wyrastają tu – wydawałoby się na zupełnym pustkowiu – dziesiątki piramid. W wyniku zachodzących przez stulecia zmian klimatycznych terytoria Kuszytów – niegdyś porośnięte trawami, poprzetykane jeziorami, rozbrzmiewające śpiewem ptaków – przeobraziły się w bezkresny ocean piasku.
Sudan – starożytność na wyciągnięcie ręki
Związek między starym i nowym w Sudanie nieodmiennie mnie fascynuje. To, że niektóre zwyczaje przetrwały do dziś, pokazuje, że historii nie da się po prostu zamknąć w przeszłości. Dowiodła tego moja wizyta pewnego popołudnia w domu z suszonej cegły w niewielkiej osadzie w cichym miasteczku El Kurru, które przycupnęło u podnóża góry Jebel Barkal w północnym Sudanie.
Powitały mnie ciepło kobiety ubrane w wielobarwne sudańskie „sari” – tob. Oprowadziły po domu i pokazały mi gliniane naczynia na wodę zwane zir, łóżka angareb z drewnianą ramą i sznurkową plecionką, wachlarze ze strusich piór i ceramiczne kadzielniczki (naczynia do spalania kadzidła).
Bardzo podobnych przedmiotów używali Kuszyci. Kobiety miały oczy podkreślone czarnym kohlem, tak jak Kuszytki, które widziałam na świątynnych reliefach, nosiły złote bransoletki, malowały dłonie henną i podobnie zaplatały włosy. Na twarzy jednej ze starszych kobiet widoczne były blizny. Takie skaryfikacje także pojawiały się w epoce Kuszytów, chociaż dziś prawie już zanikły w północnym Sudanie.
Tak jak wielu dzisiejszych Sudańczyków, Kuszyci byli rolnikami, hodowali zwierzęta gospodarskie i uprawiali rośliny, które na obszarach zalewowych nad Nilem dawały obfite plony. Nie łowili jednak w rzece ryb. Jedzenie ryb napawało ich odrazą, może z powodu ich zapachu i tendencji do psucia się w upale. Ten pradawny wstręt nadal ma wpływ na współczesnych Sudańczyków, wśród których spożycie ryb należy do najniższych na świecie: jedzą średnio tylko kilogram na osobę rocznie, podczas gdy Egipcjanie – dla porównania – 25 kilogramów. Jeden z moich braci nigdy w życiu nie zjadł ryby i żartujemy, że musi się w nim odzywać pamięć genetyczna.
Pierwsze Królestwo Kusz – Kerma (około 2500–1450 p.n.e.)
Chciałam się dowiedzieć więcej o początkach Kusz, więc poprosiłam o informacje doktor Shadię Tahę oraz archeologa, doktora Abdelrahmana Alego, dyrektora generalnego sudańskiej Narodowej Korporacji do spraw Zabytków Starożytności i Muzeów (NCAM).
Około 2500 r. p.n.e. w Kermie, mniej więcej 350 kilometrów na północ od Chartumu, powstała jedna z najstarszych miejskich osad w Afryce i na świecie. Z tego regionu można było popłynąć na południe Nilem do Etiopii oraz na północ do Egiptu i dalej do basenu Morza Śródziemnego. Pustynne szlaki handlowe wiodły zarówno na zachód do Libii, jak i na południowy zachód do Afryki Subsaharyjskiej. Za sprawą strategicznego położenia miasto stało się głównym ośrodkiem wewnętrznego afrykańskiego handlu.
Chociaż Kuszyci zmuszeni byli transportować towary na grzbietach osłów i wołów, bo wielbłądy jeszcze się tu nie pojawiły, zaczęłam sobie wyobrażać, jak wyczerpujące musiały być wędrówki tymi pustynnymi szlakami, kiedy natknęłam się na karawanę wielbłądów podczas podróży do Dongoli w północnym Sudanie. Temperatura wynosiła co najmniej 40 stopni, chociaż w starożytności klimat był prawdopodobnie nieco chłodniejszy. Zmordowany poganiacz wielbłądów stwierdził, że droga z zachodniego Sudanu do Egiptu zajmie mu jakieś czterdzieści pięć dni. Po krótkiej przejażdżce na jednym z jego garbatych „wierzchowców” życzyłam mu powodzenia, pożegnałam się i czym prędzej (i z wdzięcznością) wycofałam się do swojego klimatyzowanego samochodu.
Zaawansowana architektura i technologia Kermy
W starożytnej Kermie ludzie zapewne mieszkali w domach z suszonej cegły, takich jak ten, w którym gościłam w El Kurru. Budowano je wokół dafufa (deffufa), olbrzymich, imponujących gmachów z tego samego materiału. Dominują one w płaskim pustynnym krajobrazie pod palącym słońcem, a obok widać wyraźnie archeologiczne pozostałości dużego ośrodka miejskiego.
Kerma, która zjednoczyła wiele społeczności w północnym Sudanie, istniała równolegle z pierwszymi dynastiami egipskiego Starego Państwa. Oba królestwa od początku ze sobą handlowały, transportując towary Nilem. Kerma zaopatrywała Egipt w dobra z afrykańskiego interioru, między innymi złoto, heban, kość słoniową, skóry zwierzęce i strusie pióra, w zmian za zboże, len i drewno.
Między 1780 a 1580 r. p.n.e. kermańscy rzemieślnicy wytwarzali misterne przedmioty: delikatną ceramikę, kamienne naczynia, biżuterię i lustra z brązu. Ich podobieństwo do egipskich artefaktów z tego samego okresu pokazuje, że te cywilizacje uczyły się od siebie wzajemnie po tym, gdy rozwinęły się ze wspólnych początków w czasach prehistorycznych.
Ostatnie badania sudańskich naukowców wskazują, że biegłość w szkliwieniu wyrobów ceramicznych i farbowaniu tkanin najpierw osiągnęli rzemieślnicy z Kusz, dopiero później dotarła ona do Egiptu. Zdaniem badaczy kolumny dafufa zdobiono błękitnym fajansem, co musiało wyglądać wspaniale.
To jest przedruk z książki autorstwa Zeinab Badawi pt. „Afrykańska historia Afryki. Od narodzin człowieka do niepodległych państw”, która ukazała się nakładem wydawnictwa HI:STORY w przekładzie Agnieszki Sobolewskiej. Tytuł, śródtytuły i skróty pochodzą od redakcji.


