Reklama

W czasopiśmie naukowym „Scientific Reports” opublikowano właśnie analizę, która sugeruje związek między niewyjaśnionymi zjawiskami astronomicznymi sprzed ery satelitów, a testami broni jądrowej, prowadzonymi w latach 50. XX wieku.

Skąd się wzięły światła na starych zdjęciach?

Zanim w 1957 roku wystrzelono pierwszego satelitę – radzieckiego Sputnika 1 – na świecie przeprowadzono już ponad 120 naziemnych testów nuklearnych (głównie w USA, ZSRR i Wielkiej Brytanii). W tym samym okresie astronomowie rejestrowali na płytach fotograficznych krótkotrwałe obiekty gwiazdopodobne, które pojawiały się i znikały w ciągu minut. Ich natura pozostawała nieznana, ale nowe badanie pokazuje wyraźny związek z datami prób jądrowych.

Wiadomo, że promieniowanie może wywoływać zjawiska świetlne w atmosferze (np. tzw. promieniowanie Czerenkowa). Zatem autorzy badania postanowili sprawdzić, czy tajemnicze światła na zdjęciach mogą być efektami ubocznymi testów nuklearnych. Zwrócili też uwagę na relacje o „świecących kulach” widywanych w okolicach opadu radioaktywnego po próbach.

Mozolna analiza archiwalnych zdjęć nieba

Badania przeprowadzono w ramach projektu VASCO (Vanishing and Appearing Sources during a Century of Observations). Jego celem jest porównywanie historycznych i współczesnych zdjęć nieba, by zidentyfikować obiekty, które pojawiały się lub znikały w sposób niewytłumaczalny. Naukowcy przeanalizowali archiwalne fotografie z obserwatorium Palomar, z lat 1949–1957. Na części z nich znaleziono białe światła – zjawiska trwające krócej niż 50 minut (czas ekspozycji). Na niektórych zdjęciach jest ich nawet kilka.

Aby zbadać możliwe korelacje, porównano daty uwiecznienia tych zjawisk na fotografiach, z datami testów jądrowych oraz zgłoszeniami o UAP (unidentified anomalous phenomena, czyli współczesne określenie UFO). Analiza objęła 2718 dni i okazała się bardzo owocna.

Związek UFO z testami nuklearnymi potwierdzony

Wykazała ona że:

  • niewyjaśnione zjawiska świetlne występowały o 45% częściej w ciągu jednej doby od testu jądrowego;
  • ich liczba koreluje z liczbą raportów o UFO – było ich o 8,5% więcej na każde zgłoszenie.

Autorzy badania podkreślają jednak, że wyniki te nie dowodzą jednoznacznie związku przyczynowego, ale mogą pomóc wykluczyć niektóre hipotezy. Korelacja z datami testów sugeruje, że zjawiska nie były jedynie artefaktami fotograficznymi – trudno przypuszczać, by uszkodzenia płyt fotograficznych zdarzały się zgodnie z kalendarzem detonacji. Pojawianie się rozbłysków dzień po teście wskazuje też, że „światła” nie były odłamkami bomb.

Okazuje się więc, że stare zdjęcia to prawdziwa kopalnia informacji, a projekt VASCO z pewnością zaskoczy jeszcze niejeden raz. A nowe badanie to istotny krok w zrozumieniu związku anomalii astronomicznych z działalnością człowieka.

Źródło: Nauka w Polsce

Nasza autorka

Magdalena Rudzka

Dziennikarka „National Geographic Traveler" i „Kaleidoscope". Przez wiele lat również fotoedytorka w agencjach fotograficznych i magazynach. W National-Geographic.pl pisze przede wszystkim o przyrodzie. Lubi podróże po nieoczywistych miejscach, mięso i wino.
Reklama
Reklama
Reklama