Posągi z Wyspy Wielkanocnej… chodziły? Badacze odkryli ich tajemnicę
Moai – tajemnicze posągi z Wyspy Wielkanocnej dzielnie strzegące jej brzegów – od lat budzą fascynację i są nieodłącznym symbolem Pacyfiku. Naukowcy od lat zastanawiali się, jakim cudem jej mieszkańcom udało się przetransportować giganty z odległych kamieniołomów na wybrzeże. Okazuje się, że posągi rzeczywiście „chodziły” – wszystko dzięki pomysłowości wyspiarzy.

Badacze zbadali niemal setki charakterystycznych posągów moai i odkryli, że mieszkańcy Rapa Nui – Wyspy Wielkanocnej – wykorzystywali pomysłową technikę na transportowanie gigantycznych kamieni. Wykorzystywali kołysanie i starannie zaprojektowane drogi. Okazuje się, że wiele trudności można pokonać dzięki kreatywności, nawet bez skomplikowanych narzędzi.
Tajemnica posągów z Wyspy Wielkanocnej
Cel wyrzeźbienia wielkich, strzegących brzegów Rapa Nui poważnych twarzy nie jest do końca znany. Wiemy tylko, że stanowią uosobienie bogów ożywianych przez duchową siłę. Są symbolami władzy i autorytetu.
Na Wyspie Wielkanocnej jest ich niemal 900, a antropolodzy z Uniwersytetu Arizony, Uniwersytetu Stanowego w Nowym Jorku i Uniwersytetu Binghamton być może odkryli, jak udało się przetransportować je z dalekich kamieniołomów. Według ich obliczeń mogło się to powieść dzięki wykorzystaniu jedynie liny, odrobiny inwencji twórczej i zaskakująco niewielkiej liczby ludzi.
Swoje badania opublikowali w czasopiśmie „Journal of Archaeological Science”.
Eksperymenty na wielkich kamieniach
Zespół pod kierownictwem Carla Lipo, profesora Uniwersytetu Binghampton, stworzył trójwymiarowe modele posągów i zidentyfikował charakterystyczne cechy konstrukcyjne – szerokie podstawy w kształcie litery „D” i pochylenie do przodu. Uznano, że mogły one zwiększać prawdopodobieństwo przesuwania się posągów w ruchu zygzakowatym. To podważało wcześniejsze teorie o przesuwaniu urządzeniach wykonanych z drewna.
– Kiedy już się to ruszy, wcale nie jest trudne: ludzie mogą ciągnąć wielkie posągi jedną ręką. To oszczędza energię i umożliwia poruszanie się naprawdę szybko – wyjaśnia Lipo.
Naukowcy nie ograniczyli się tylko do pracy przed komputerem: stworzyli replikę moai ważącą 4350 kilogramów i przetestowali swoje teorie.
Lina, kilka osób i głowa pełna pomysłów
18 badaczy zdołało, dzięki linom i kołysaniu posągiem, przetransportować olbrzymi kamień na odległość 100 metrów w zaledwie 40 minut. To znaczący postęp w stosunku do poprzednich teorii i pozwala uważać, że wyszkoleni mieszkańcy Rapa Nui mogli robić to jeszcze szybciej.
Innym argumentem za zygzakowatym ruchem wykorzystywanym podczas transportu moai są drogi na Wyspie Wielkanocnej. Mają one 4,5 metra szerokości i wklęsłe przekroje, które idealnie nadawałyby się do stabilizacji posągów podczas ich ruchu.
– Wydaje się, że każde przesunięcie statui poprzedzane było wybudowaniem drogi. Są one integralną częścią powstawania moai. Widzimy, jak szlaki nakładają się na siebie i tworzą wiele równoległych wersji. Mieszkańcy musieli torować ścieżkę, przygotowując ją specjalnie pod transport posągu. Spędzili nad tym wiele czasu – tłumaczy archeolog.
Lipo jest pewny swoich wyników. Nie tylko udało mu się przeprowadzić badania, ale także wykonać rzeczywiste eksperymenty. Wyzywa innych naukowców, by spróbowali obalić jego teorię.
– To pokazuje, że mieszkańcy Rapa Nui byli niesamowicie inteligentni. Na swój sposób rozwiązali pozornie nierozwiązywalny problem transportu wykorzystując zasoby, którymi dysponowali na miejscu. Wiele możemy się od nich nauczyć – podsumowuje naukowiec.
Źródło: Journal of Archaelogical Science, National Geographic Polska
Nasz autor
Jonasz Przybył
Redaktor i dziennikarz związany wcześniej m.in. z przyrodniczą gałęzią Wydawnictwa Naukowego PWN, autor wielu tekstów publicystycznych i specjalistycznych. W National Geographic skupia się głównie na tematach dotyczących środowiska naturalnego, historycznych i kulturowych. Prywatnie muzyk: gra na perkusji i na handpanie. Interesuje go historia średniowiecza oraz socjologia, szczególnie zagadnienia dotyczące funkcjonowania społeczeństw i wyzwań, jakie stawia przed nimi XXI wiek.

