Poznano sekret świątyni Wenus pod Neapolem. Jak rzymska konstrukcja przetrwała zbudowana na wulkanie?
Świątynia Wenus w Neapolu zachowała się do współczesnych czasów w zaskakująco dobrym stanie. Budowla musiała przecież przetrwać stulecia – powszechnych w tym regionie – zagrożeń sejsmicznych i geologicznych. Naukowcy odkryli receptę na długowieczność budynku.

Świątynia Wenus znajduje się na neapolitańskich Polach Flegrejskich – rozległej kalderze wulkanu, który kształtował ten obszar dziesiątki tysięcy lat temu. Region ten od wieków doświadcza bradyseizmu, czyli powolnego unoszenia i zapadania się gruntu, co stawia miejscowe budowle w wyjątkowo trudnych warunkach geologicznych.
Aby zrozumieć fenomen trwałości świątyni, włoscy naukowcy przeanalizowali materiały użyte do wzniesienia budynku. Badania pokazują inżynieryjny kunszt rzymskich architektów i sugerują, że zastosowane starożytne rozwiązania mogą inspirować współczesne budownictwo na obszarach zagrożonych aktywnością wulkaniczną.
Łaźnia, która została świątynią – losy budowli
Świątynia Wenus została wybudowana w II wieku n.e. przez cesarza Hadriana. Władca, chcąc dbać o swoje zdrowie, rozbudował istniejący już wtedy kompleks łaźni o dodatkową halę dekoracyjną, która później została nazwana świątynią. Rzymianie w II wieku n.e. silnie rozwijali kulturę term. Łaźnie służyły im jako miejsce relaksu, rekreacji, ale również terapii zdrowotnych, z których korzystał sam cesarz Hadrian.
Swoją nazwę, nawiązującą do rzymskiej bogini, świątynia zyskała dopiero pod koniec XVI wieku. W 1595 roku podczas prac archeologicznych na terenie budowli odkryto marmurowy posąg Wenus. Znalezisko okazało się na tyle istotne, że budynek został mianowany imieniem bogini miłości, zastępując tym samym poprzednie przeznaczenie obiektu. Choć późniejsze badania archeologiczne wykazały, że XVI-wieczni uczeni błędnie uznali tę budowlę za miejsce kultu, nazwa kompleksu pozostała niezmieniona i do dziś potrafi wprowadzać odwiedzających Neapol w błąd.
Jak przeprowadzono badania?
Badacze od wielu lat zastanawiali się, jak świątynia potrafiła przetrwać w tak dobrym stanie, tyle lat stojąc na terenach niezwykle wrażliwych geologicznie. Aby rozwiązać zagadkę długowieczności budowli, naukowcy z Uniwersytetu Neapolu oraz Uniwersytetu Chieti-Pescary pobrali próbki materiałów, z których w II w. n.e. została wybudowana świątynia. Wśród dziewięciu elementów, jakie pozyskali, były: zaprawa murarska, cegły, kilka odmian kamienia wulkanicznego użytego w budowie oraz biała powłoka ścienna (tzw. eflorescencja), która powstaje w procesie wietrzenia solnego, kiedy budowla stoi na gruncie bogatym w minerały.
Badania nad materiałami
Zebrane materiały zostały następnie poddane kilku procedurom badawczym. Na początku surowce obejrzano pod wysokiej klasy mikroskopem optycznym, co pozwoliło na określenie struktury i tekstury materiałów. Analiza dowiodła, że Rzymianie intencjonalnie mieszali wapno z dużą ilością cząstek pochodzenia wulkanicznego, co czyniło zaprawę bardziej elastyczną i odporną na odkształcenia podłoża.
Struktura zaprawy murarskiej została przez badaczy przeanalizowana także za pomocą promieniowania rentgenowskiego. Analizy wykazały, że rzymska zaprawa powstawała na bazie wapna, do którego dodawano znaczną ilość drobnych składników pochodzenia wulkanicznego. Takie domieszki stosowano również w cegłach. Badacze podejrzewają, że wykorzystanie takich składników nie było przypadkowe – rzymscy budowniczy robili to w pełni świadomie. Potwierdzać może to fakt, że scoria (okruchy szkliwa wulkanicznego) używana w budownictwie została specjalnie sprowadzona na Pola Flegrejskie z regionu Wezuwiusza.
Jakie wnioski płyną z badań?
Badania nad składem materiałów budowlanych pozwalają naukowcom lepiej opisać proces powstawania świątyni Wenus. Niektóre składniki były celowo sprowadzane na plac budowy, co oznacza, że Rzymianie świadomie wykorzystywali m.in. materiały wulkaniczne. Obecność tych składników sprawiała, że zaprawa była bardziej elastyczna, lepiej znosiła odkształcenia i ruchy podłoża oraz miała większą odporność na degradację materiałów. Oznacza to, że budulce stosowane przez Rzymian okazały się wyjątkowo odporne na trudne warunki geologiczne. Naukowcy podkreślają, że takie podejście może inspirować współczesne budownictwo – zwłaszcza na terenach narażonych na aktywność wulkaniczną czy niestabilność gruntu.
Źródło: Phys.org
Nasz autor
Olaf Kardaszewski
Absolwent Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie student magisterskiego kierunku Studiów Miejskich na tej samej uczelni. Interesuje się społecznymi i kulturowymi aspektami zmieniającego się świata, o czym chętnie pisze w swoich pracach. Współprowadzący projekt „Podziemna Warszawa” w National Geographic Polska. Uwielbia podróże, w trakcie których zawsze stara się obejrzeć mecz lokalnej drużyny piłkarskiej.

