Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Dramatyczne odkrycie pod ołtarzem
  2. Ascetyczny zakonnik? Czy raczej zakonnica?
  3. Ekstremalna asceza – nic dziwnego w czasach bizantyjskich

Do tego niezwykłego odkrycia doszło w miejscu leżącym około trzech kilometrów na północny zachód od Starego Miasta w Jerozolimie. To tam między V a VII wiekiem naszej ery działał bizantyjski klasztor.

Dramatyczne odkrycie pod ołtarzem

Znalezisko ogłosili badacze z Izraelskiego Urzędu ds. Starożytności. Niezwykły pochówek znajdował się wśród wielu innych w kryptach pod ołtarzem kościoła. Ołtarz ten naukowcy określają mianem bema. To podniesiona podłoga lub platforma na wschodnim krańcu kościoła, na której znajduje się ołtarz ze stołem ołtarzowym. Słowo bema pochodzi z języka greckiego i oznacza platformę lub stopień. Pod podłogą były też groby należąca do dzieci i mężczyzn.

Jeden ze szkieletów szczególnie przykuł uwagę naukowców. Był ściśnięty kilkunastoma pierścieniami wokół ramion lub rąk, czterema pierścieniami wokół szyi i co najmniej 10 pierścieniami wokół nóg. Dodatkowo na brzuchu położono żelazne płyty. Osobę pochowano z niewielkim metalowym krzyżem. Kim była?

Ascetyczny zakonnik? Czy raczej zakonnica?

Mimo, że dla laika takich pochówek może kojarzyć się z torturami, to w tym przypadku naukowcy od początku nie mieli wątpliwości. W ten sposób pochowano osobę, która poddała się dobrowolnej ascezie, a nie karze. Jednak początkowo uważano, że był to chrześcijański mnich.

W źródłach historycznych czytamy, że był to jeden z nietypowych sposobów pokuty. Przyjętą wówczas koncepcją było to, że im bardziej dana osoba powstrzymuje się od przyjemności, a nawet umęcza swoje ciało, tym bardziej dusza wznosi się na wzniosłe duchowe wyżyny. Bardziej rozpowszechnione do okresu późnego średniowiecza było jednak na przykład samobiczowanie.

Kości zmarłej osoby znalezionej w Jerozolimie zachowały się kiepsko. Dlatego trudno było ustalić płeć z całą pewnością. Naukowcy z Instytutu Weizmanna wykorzystali innowacyjną technologię, która umożliwia identyfikację płci biologicznej szkieletu poprzez poznanie unikatowych białek o nazwie amelogenina obecnych w szkliwie zębów.

Ponieważ białka te są kodowane przez chromosomy płciowe X/Y, naukowcy byli w stanie określić, że szkielet najprawdopodobniej należał do kobiety. Tym samym, zdaniem izraelskich badaczy, jest to pierwszy na świecie archeologiczny dowód na starożytne zjawisko skrajnej ascezy praktykowanej przez zakonnice.

Kim była zakonnica pochowana w Jerozolimie, ściśnięta kilkudziesięcioma pierścieniami? Badacze przypuszczają, że przybyła z Syrii i dołączyła do wielu innych osób, które trafiły tu z całego Cesarstwa Bizantyjskiego. Nie wykluczają, że mogła to być również miejscowa zakonnica, która przyjęła ten zwyczaj.

Takie zjawisko opisał Teodoret z Cyru. W dziele „Historia Kościoła” z V wieku n.e. przytacza historię dwóch kobiet, Marany i Cyry, które związały swoje ciała łańcuchami: nad kończynami, wokół szyi, wokół talii oraz na dłoniach i stopach. Takie umęczanie trwało przez 42 lata!

Ekstremalna asceza – nic dziwnego w czasach bizantyjskich

Jak wyjaśniają badacze zaangażowani w wykopaliska, Zubair ʼAdawi i Kfir Arbiv z ramienia Izraelskiego Urzędu ds. Starożytności, w czasach, z których pochodzinietypowy pochówek, bizantyjscy zakonnicy praktykowali różnego rodzaju ascezę. Jak wskazują, wśród opisanych form umartwiania były długotrwałe posty, owijanie żelaznymi łańcuchami i różnymi innymi akcesoriami wokół ciała, przywiązywanie ciała do skał, obciążanie ciężarami, wiązanie ciała i umieszczanie go w urządzeniu, które zmuszało do stania oraz uniemożliwianie snu. Czasami mnisi zamykali się sami w opuszczonych wieżach czy jaskiniach, a nawet w wiszących nad ziemią klatkach.

Odkrycie z Jerozolimy wskazuje, że praktyka skrajnej ascezy, a zwłaszcza owijania ciała łańcuchami czy pierścieniami, rozpoczęła się w północnej Syrii i Anatolii. Potem rozszerzyła się na Azję Mniejszą i dotarła na zachód do Europy – do Włoch, Francji i Anglii. Znalezisko to rodzi nowe pytania dotyczące roli kobiet w bizantyjskim świecie monastycznym. Wpisuje się też w dyskusję, czy początkowo chrześcijaństwo było może zdominowane przez kobiety?

Reklama

Źródło: Izraelski Urząd ds. Starożytności

Nasz autor

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.
Reklama
Reklama
Reklama