Reklama

Cztery minuty wystarczyły zuchwałym złodziejom, by dokonać jednego z najbardziej śmiałych przestępstw w historii sztuki. Rankiem 19 października 2025 roku ukradli bezcenne klejnoty z Luwru w Paryżu. Do napadu doszło w biały dzień, gdy słynne muzeum było otwarte dla publiczności. Celem złodziei była biżuteria, m.in. szmaragdowy naszyjnik i kolczyki, które Napoleon Bonaparte podarował swojej drugiej żonie, Marii Ludwice. Trwają gorące dyskusje, jak złodziejom udało się wymknąć ochronie jednego z najważniejszych muzeów świata. Ale to wcale nie pierwszy raz, gdy okradziono Luwr.

Rewolucyjne początki Luwru i jego zbiorów

Paryskie muzeum ma długą historię szokujących włamań i niewyjaśnionych kradzieży, mimo że zostało stworzone właśnie po to, by chronić narodowe dziedzictwo kulturowe po krwawej rewolucji.

Choć historia budynku Luwru sięga XIII wieku, muzeum powstawało podczas Rewolucji Francuskiej, w czasie gorączki na punkcie egalitaryzmu. W 1792 roku buntownicy najechali królewskie rezydencje Ludwika XVI i Marii Antoniny i ogłosili powstanie republiki. Nagle cała królewska kolekcja sztuki stała się własnością nowego państwa i była zagrożona przez szabrowników pragnących zagarnąć lub zniszczyć wszelkie ślady francuskiej monarchii.

Muzeum w Luwrze miało zabezpieczyć majątek państwowy w rewolucyjnym chaosie, a przy tym prezentować najcenniejsze skarby nowej, demokratycznej Francji. Jednak jego bogate zbiory od początku stanowiły pokusę dla złodziei dzieł sztuki. Z biegiem lat muzeum dorobiło się długiej listy problemów z bezpieczeństwem oraz kradzieży. Oto historia niektórych z najbardziej zuchwałych przestępstw w ostatnim stuleciu. Niemal wszystkie miały miejsce w biały dzień.

Galerie d'Apollon: to stąd złodzieje ukradli bezcenne klejnoty 19 października 2025 roku. Fot. Gettyimages
Galerie d'Apollon: to stąd złodzieje ukradli bezcenne klejnoty 19 października 2025 roku. Fot. Gettyimages

Kradzież „Mony Lisy” w 1911 roku

Szokująca kradzież „Mony Lisy” (wówczas mało znanego dzieła Leonarda da Vinci) wydarzyła się rankiem 11 sierpnia 1911 r. Był to dzień powszedni, a Vincenzo Peruggia, włoski imigrant, który przez krótki czas pracował w muzeum przy oprawianiu obrazów i wykonywaniu gablot, założył swój dawny roboczy uniform i wszedł do Luwru nie zatrzymywany przez nikogo.

Dzieło wisiało wówczas w Salon Carré. Zdejmowanie obrazów do konserwacji lub fotografowania było czymś częstym i normalnym. Nikt nie zauważył zniknięcia „Mony Lisy” aż przez 24 godziny po tym, jak Peruggia opuścił muzeum z obrazem pod fartuchem!

Przestępstwo wyszło na jaw dopiero wtedy, gdy zamożny mecenas pojawił się w Salon Carré, by malować widok galerii. Po „Monie Lisie” pozostały tylko haki, które mocowały jej specjalną gablotę, wykonaną przez samego złodzieja. Rozpoczęła się obława na ogromną skalę. Jak napisał historyk Aaron Freundschuh w artykule z 2006 r. w czasopiśmie „Urban History”, była to operacja „fantastycznie bezowocna”.

Rekonstrukcja kradzieży Mony Lisy przez Vincenzo Peruggię w 1911 roku. Fot. Roger Viollet/Gettyimages
Rekonstrukcja kradzieży Mony Lisy przez Vincenzo Peruggię w 1911 roku. Fot. Roger Viollet/Gettyimages

Podejrzany: Pablo Picasso

Jednym z dziwniejszych zwrotów śledztwa było krótkie przesłuchanie młodego Pabla Picassa. Choć Picasso nie ukradł obrazu Leonarda, wyszło na jaw, że miał związek z wcześniejszą kradzieżą z Luwru: kupił parę starożytnych iberyjskich głów posągów, skradzionych z muzeum kilka lat wcześniej. W obawie przed oskarżeniem o kradzież „Mony Lisy”, oddał je policji.

Obraz odzyskano dopiero w 1913 r., gdy Peruggia próbował sprzedać go innemu muzeum. Okazało się, że przez cały czas ukrywał „Monę Lisę” w swoim paryskim mieszkaniu. Podczas procesu twierdził, że ukradł dzieło z pobudek patriotycznych wobec ojczyzny (Włoch). W rzeczywistości obraz powstał we Francji i został zakupiony przez króla Francji Franciszka I, w 1518 r. Zuchwały czyn Peruggi szybko uczynił „Monę Lisę” dziełem znanym w każdym domu.

Naziści próbują złupić Luwr

Niemiecka okupacja Francji w 1940 r. była czasem kolejnych poważnych strat: część zbiorów Luwru została zagrabiona. Dyrektor muzeum miał jednak plan. Zanim Paryż upadł, Jacques Jaujard uratował znaczną część kolekcji, wywożąc na wieś ponad 1800 drewnianych skrzyń z dziełami sztuki. Większość zbiorów przetrwała wojnę w bezpiecznych kryjówkach, a gdy naziści wkroczyli do Paryża w 1940 r., zastali muzeum w dużej mierze puste.

Wysoko postawieni naziści położyli jednak rękę na kilku arcydziełach, takich jak „Niepokalane Poczęcie z Los Venerables” Bartolomé Estebana Murilla. Obraz ten podarowano w 1941 r. faszystowskiej Hiszpanii, w ramach wymiany. Naziści zrabowali też wiele dzieł francuskim obywatelom, wystawiając je w opustoszałym Luwrze.

Seria kradzieży w biały dzień

Problemy z bezpieczeństwem były zmorą Luwru także po II wojnie światowej. W 1966 r. skradziono antyczną biżuterię w trakcie transportu z powrotem do Francji, po wypożyczeniu jej do muzeum w Wirginii. Klejnoty odzyskano: znaleziono je w papierowej torbie na zakupy w Nowym Jorku.

W styczniu 1976 r. włamywacze ukradli z muzeum flamandzki obraz, a w grudniu tego samego roku zamaskowani złodzieje zrabowali wysadzany klejnotami miecz, należący niegdyś do króla Karola X. Do Luwru weszli po rusztowaniach. Miecza nie odzyskano do dziś.

Kolejna fala kradzieży nastąpiła nieco ponad dekadę później. W 1990 r. złodzieje zrabowali niewielki obraz Renoira, wycięty z ram w biały dzień, oraz 12 sztuk starożytnej biżuterii rzymskiej i kilka innych obrazów. Pięć lat później w ciągu jednego tygodnia zniknęły dwa obiekty. A w 1998 r. obraz Camille’a Corota został wycięty z ram i przepadł. Do dziś go nie odnaleziono. Od tego czasu muzeum próbowało wzmocnić zabezpieczenia.

Czy skradzione skarby wrócą?

Czy bezcenne klejnoty zostaną kiedykolwiek odzyskane? Według agencji Associated Press odnaleziono jeden przedmiot: uszkodzoną tiarę ze szmaragdów i diamentów, podarowaną niegdyś przez Napoleona III jego żonie, Eugenii. Złodzieje najprawdopodobniej zgubili ją podczas ucieczki. Los pozostałych dzieł pozostaje niepewny.

Nawet jeśli nie wrócą od razu, historia pokazuje, że jest nadzieja: w 2021 r. odzyskano z prywatnej kolekcji w zachodniej Francji włoską renesansowa zbroję, skradzioną w 1983 r. Zmagania Luwru ze złodziejami oraz spór o to, jak najlepiej chronić narodowe skarby Francji, wydają się nie mieć końca.

Źródło: National Geographic

Nasza autorka

Magdalena Rudzka

Dziennikarka „National Geographic Traveler" i „Kaleidoscope". Przez wiele lat również fotoedytorka w agencjach fotograficznych i magazynach. W National-Geographic.pl pisze przede wszystkim o przyrodzie. Lubi podróże po nieoczywistych miejscach, mięso i wino.
Reklama
Reklama
Reklama