Kara Mustafa to wielki wezyr i dowódca wojsk osmańskich. Przez zbyt wielką pewność siebie stracił Wiedeń
„Nie boję się Sobieskiego. Gdy przybędzie, upokorzę go i rzucę do stóp sułtana” – miał, według zachowanych danych źródłowych, powiedzieć pod Wiedniem wielki wezyr Kara Mustafa. Ten znakomity strateg i doświadczony wódz, który mógł poszczycić się szeregiem zwycięstw nad wojskami Litwy i Korony i który odebrał naszemu państwu Kamieniec Podolski i samo Podole, miał wyrobione zdanie o zachodnim wojsku. I prawdopodobnie to sprawiło, że przegrał bitwę, która miała przynieść mu największą chwałę.

Spis treści:
- Kara Mustafa – doświadczony żołnierz
- Kamieniec Podolski i pokój w Buczaczu
- Być jak Sulejman Wielki
- Bitwa wiedeńska
- Ucieczka i śmierć Kara Mustafy
Merzifonlu Kara Mustafa Paşa – bo tak brzmi jego pełne nazwisko, urodził się w mieście Merzifon, w Azji Mniejszej. Nie ma pewności, kiedy przyszedł na świat. Prawdopodobnie był to rok 1634, choć część źródeł podaje 1635, a niektóre przesuwają narodziny wezyra nawet do roku 1620.
Ojcem przyszłego wodza był członek Spahisi – osmańskiej zbrojnej kawalerii wzorowanej na podobnej, bizantyjskiej formacji. Ale Kara Mustafa nie wychowywał się w domu rodzinnym. Jeszcze w dzieciństwie trafił pod skrzydła przyszłego wielkiego wezyra Mehmed Köprülü. Ten z czasem zaczął powierzać Mustafie coraz ważniejsze zadania.
Gdy w 1656 roku Köprülü został wielkim wezyrem, mianował Kara Mustafę na stanowisko posłańca pośredniczącego w korespondencji między nim a sułtanem Mehmedem IV. W ten sposób rozpoczęła się kariera Kara Mustafy. Kariera wspierana więzami rodzinnymi, ponieważ Köprülü poślubił siostrę Mustafy.
Kara Mustafa – doświadczony żołnierz
Podczas wielkiego wezyratu Köprülü Fazıla Ahmeda Paşy, który przypadał na lata 1661–76, Kara Mustafa Paşa pełnił funkcję kapitana floty, wezyra w Radzie Państwa i zastępcy wielkiego wezyra. Zastępując na stanowisku wielkiego wezyra Fazıla Ahmeda Paşę, prowadził kampanie przeciwko Polsce, a następnie Rosji. Jednym z najważniejszych zwycięstw dowodzonych przez Kara Mustafę wojsk osmańskich, było okupione wielkimi stratami oblężenie granicznej twierdzy Rzeczpospolitej – Kamieńca Podolskiego.

W 1672 roku Turcja, wraz z Chanatem Krymskim, wypowiedziały wojnę Rzeczypospolitej. Polska nie była gotowa na walkę, ponieważ kraj był osłabiony wcześniejszymi konfliktami ze Szwecją oraz powstaniem Chmielnickiego w Ukrainie. W sierpniu tego samego roku wojska tureckie dotarły pod Kamieniec Podolski, niezwyciężoną twierdzę na wschodnich rubieżach Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Kamieniec był nazywany „bramą do Polski” i „miastem niezwyciężonym”, ponieważ przez 200 lat nikt nie zdołał go zdobyć. 40 wcześniejszych tureckich oblężeń zakończyło się niepowodzeniem. Sam Kamieniec Podolski był wielokulturowym miastem, zamieszkałym przez Polaków, Rusinów i Ormian. Był również silnie ufortyfikowaną twierdzą, z dwoma fortami: Starym Zamkiem i Nowym Zamkiem, otoczonymi przez rzekę Smotrycz.
Kamieniec Podolski i pokój w Buczaczu
Jednak w 1672 roku Kamieniec nie był przygotowany na oblężenie. Twierdzy broniło, pod komendą urodzonego na Podolu pułkownika wojsk Jana Sobieskiego – Jerzego Wołodyjowskiego – tylko około 1500 osób. Armia osmańska liczyła około 120 tys. żołnierzy. Po heroicznej walce Polacy musieli się poddać. Kamieniec Podolski został zdobyty, a armia sułtana otworzyła sobie drogę na terytoria Rzeczypospolitej.
Zgodnie z traktatem w Buczaczu, Polska oddała Turcji część Ukrainy oraz Podole razem z Kamieńcem, a także zobowiązała się do płacenia corocznego haraczu. W obliczu tureckiego zagrożenia Polacy zjednoczyli się i stworzyli armię, której dowódcą został hetman Jan Sobieski. W listopadzie 1673 roku Sobieski rozgromił Turków w bitwie pod Chocimiem.
W 1676 roku Kara Mustafa ponownie poprowadził kolejną kampanię przeciwko Janowi III Sobieskiemu, jednak nie zdołał go pokonać. Pokój w Żurawnie (1676) przywrócił część ziem Rzeczypospolitej, ale Osmanowie zatrzymali Podole i twierdzę w Kamieńcu.
Być jak Sulejman Wielki
Jednak wielki osmański wódz nie interesował się wyłącznie terenami Rzeczpospolitej. Jego największym marzeniem było dokonanie tego, co nie udało się Sulejmanowi Wspaniałemu – zdobycie Wiednia. Impulsem do tego stało się węgierskie powstanie przeciwko panowaniu Habsburgów w 1678 r. Powstanie pozwoliło Mustafie Paşie wystąpić przeciwko Austrii. 17 lipca 1683 roku wojska osmańskie pod jego dowództwem rozpoczęły oblężenie Wiednia.
Bitwa wiedeńska
Stolica cesarstwa była silnie ufortyfikowaną twierdzą, gotową do obrony. Garnizon liczył 11 tysięcy żołnierzy, wspieranych przez 5 tysięcy strażników miejskich oraz artylerię. Siłami wojskowymi dowodził generał Ernst Starhemberg, natomiast obroną cywilną kierował Zdenek Kaplii. Podczas dwumiesięcznego oblężenia Turcy, poprzez nieustanne ataki i działania saperskie, zdobyli pierwsze linie fortyfikacji. Twierdza stanęła w obliczu upadku, ponieważ jej obrońcy ponieśli znaczne straty.

Sytuacja była krytyczna. Do chwili, aż pod Wiedniem stanął z armią król Jan III Sobieski. Jako najbardziej doświadczonemu w wojnach z Osmanami, to właśnie jemu powierzono dowodzenie nad całą zjednoczoną armią mającą ocalić Wiedeń.
Ucieczka i śmierć Kara Mustafy
O tym, co stało się dalej, wiemy z podręczników historii, powieści i filmów. 12 września doszło do bitwy, która rozstrzygnęła wszystko. Najpierw Sobieski wysłał na zwiad chorągiew husarii, która wywołała panikę wśród Turków i zwabiła ich kawalerię pod ogień polskich armat. Wykorzystując chaos, król poprowadził główne uderzenie sił polsko-niemieckich. Gwałtowny atak husarii zmusił Turków i Tatarów do ucieczki. Ze względu na późną porę Sobieski nie kontynuował pościgu, a jego wojska zajęły obóz wroga.
W bitwie zginęło 10 tysięcy Turków, a 5 tysięcy zostało rannych. Straty wojsk Sobieskiego wyniosły 1,5 tysiąca poległych i 2,5 tysiąca rannych. Sam Sobieski tak to skomentował w liście do Marysieńki: „Bóg i Pan nasz dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, a nieprzyjaciela w pychę i zgubę popchnął. Ten dumny wezyr, co już klucze do miasta wziąć miał, uciekł jak tchórz, zostawiwszy nam swój namiot i skarby”.
Kara Mustafa faktycznie uciekł z pola bitwy. Według kronikarzy miał wówczas powiedzieć: „To nie mogło się zdarzyć! Bóg odwrócił się od nas, bośmy zawiedli”. Klęska pod Wiedniem zakończyła okres osmańskich zwycięstw, a Kara Mustafa zapłacił za porażkę życiem. 25 grudnia 1683 z rozkazu Mehmeda IV Kara Mustafa został uduszony jedwabną cięciwą łuku.
Nasza autorka
Ewelina Zambrzycka-Kościelnicka
Dziennikarka i redaktorka zajmująca się tematyką popularnonaukową. Związana z magazynami portali Gazeta.pl oraz Wp.pl. Współautorka książek „Człowiek istota kosmiczna”, „Kosmiczne wyzwania” i „Odważ się robić wielkie rzeczy”.