Reklama

Spis treści:

  1. Księgi ze skór fok
  2. Jak skóry trafiały do cysterskich introligatorów?
  3. Mnisi nie wiedzieli, że używają skór morskich zwierząt

Najnowsze badania ukazały się właśnie na łamach czasopisma naukowego „Royal Society Open Science”. Odpowiada za nie zespół naukowców z Francji, Wielkiej Brytanii i Danii. Autorzy w artykule opisują analizę starożytnego DNA, które zidentyfikowano właśnie w okładkach książek. Pochodziły one ze zbiorów różnych średniowiecznych opactw.

Księgi ze skór fok

– Książki są bogactwem treści, ale i artefaktami kulturowymi, zachowującymi historyczne spostrzeżenia. Kodeksy, dominujące europejskie formy literatury od czasów starożytnych, składają się ze złożonych arkuszy oprawionych w okładki. Jednak ich szczegóły strukturalne często pozostawały niezauważone. Oprawa, niezbędna do istnienia takiej księgi, ewoluowała od prostych pętli nici do złożonych zszywanych struktur, dostosowując się do zmian technologicznych i społecznych – piszą badacze w swojej pracy.

W ramach tej ewolucji introligatorzy we wczesnym średniowieczu zaczęli eksperymentować z oprawami ze skór zwierząt. Okazuje się, że rzemieślnicy, którzy wykonywali dzieła dla francuskich opactw zamawiali skóry z odległych regionów północno-zachodniego Oceanu Atlantyckiego, m.in. z Grenlandii. I to nie byle jakie, bo zależało im konkretnie na skórach foczych.

Jak skóry trafiały do cysterskich introligatorów?

Badacze twierdzą, że skóry te były przedmiotem handlu. Rzemieślnicy kupowali je od mieszkańców Skandynawii, najczęściej schrystianizowanych wikingów, którzy zajmowali się już nie wyprawami i najemnictwem, a właśnie sprzedażą lokalnych surowców chętnym z kontynentalnej Europy.

– Skóry były pozyskiwane albo poprzez handel, albo jako część dziesięciny kościelnej – mówiła Live Science główna autorka badania Élodie Lévêque, ekspertka ds. konserwacji książek na Uniwersytecie Panthéon-Sorbonne w Paryżu. – Wątpliwe jest, aby te oprawy powstały bez dostępności skór fok ze źródeł nordyckich – dodaje.

Gdy introligatorzy mieli już w posiadaniu focze skóry, nie pozostawało już nic tylko brać się do pracy. Średniowieczne kodeksy pisano na kawałkach pergaminu ze skóry zwierzęcej, które były łączone drewnem, również skórą, sznurkiem lub nicią. Te, które wychodziły z lepszych zakładów introligatorskich miały również drugą, ochronną oprawę. Dotychczas uważano jednak, że to dodatkowe zabezpieczenie wykonywano ze skóry dzika lub jelenia.

Księga oprawiona w foczą skórę
Księga oprawiona w foczą skórę fot. Médiathèque du Grand Troyes, ms. 35, ca. 1141−1200), sample EL53.

Autorzy przeanalizowali kilkadziesiąt książek, które pochodziły z biblioteki opactwa cystersów Clairvaux we francuskim regionie Szampania. Znajduje się tam ok. 1450 średniowiecznych ksiąg napisanych przez tamtejszych skrybów Badacze skupili się przede wszystkim na dziełach stworzonych między 1140 a 1275 rokiem. W swojej pracy uczeni wykorzystali m.in. spektrometrię mas, która pomogła ustalić skład chemiczny okładek, a także analizę DNA. Badania wykazały, że książki oprawiane były właśnie w foczą skórę.

Mnisi nie wiedzieli, że używają skór morskich zwierząt

W sumie badacze ustalili, że 8 książek zostało wykonanych z skór foki, a dokładniej foki pospolitej. Co więcej, naukowcom udało się ustalić także pochodzenie zwierząt. Pochodziły one przede wszystkim z Półwyspu Skandynawskiego, ale też Danii, Szkocji, oraz wspomnianej wcześniej Grenlandii i Islandii.

Wszystkie książki ze skór fok zostały wykonane w opactwach położonych wzdłuż znanych europejskich szlaków handlowych z XIII wieku. Tam handlowano właśnie z mieszkańcami krajów skandynawskich. – W szczególności Norwegowie handlowali kłami i futrami morsów z Grenlandii w kontynentalnej części Europy – piszą autorzy.

Cystersi mieli szczególne upodobanie do białych i dyskretnych produktów luksusowych, co dobrze wpisuje się w walory estetyczne skór fok – twierdzi Lévêque. – Inny znany zakon, benedyktyni, preferował ciemniejsze odcienie kolorystyczne. – dodaje.

Wyróżniające się białe, futrzane oprawy ksiąg mogły być cenione nie tylko ze względu na ich walory wizualne, ale także dlatego, że były wodoodporne. Jednak mnisi nie mieli wiedzy na temat ich zoologicznego i geograficznego pochodzenia. – Cystersi mogli nawet nie wiedzieć, że była to skóra fok, ponieważ to słowo jeszcze nie istniało wówczas w języku francuskim – podsumowuje Lévêque.

Źródło: LiveScience

Nasz autor

Jakub Rybski

Dziennikarz, miłośnik kina niezależnego, literatury, ramenu, gier wideo i dobrego rocka. Wcześniej związany z telewizją TVN24 i Canal+, obecnie pracuje w RMF FM. Zawodowo nie boi się podejmować żadnego tematu. Pisze przede wszystkim o archeologii i przyrodzie. Prywatnie bardzo zainteresowany polityką.
Reklama
Reklama
Reklama