Reklama

Spis treści:

  1. Linie Nazca – rysunki widoczne tylko z góry
  2. Egipskie piramidy – cuda sprzed 4500 lat
  3. Stonehenge – kamienny kalendarz czy lądowisko?
  4. Teotihuacán – miasto o boskiej nazwie
  5. Wyspa Wielkanocna – zagadka moai
  6. „Twarz” na Marsie – złudzenie z kosmosu

Poza dawną stolicą Inków, Cusco, w peruwiańskich Andach znajduje się forteca Sacsayhuamán. Miejsce to zbudowano z ogromnych głazów, które ociosano i ułożono niczym elementy układanki. Niektórzy twierdzą, że Sacsayhuamán to dzieło starożytnej cywilizacji, która mogła mieć „trochę” pomocy od międzygwiezdnych przyjaciół.

Tysiącletnie, zazębiające się mury fortecy składają się z kamieni ważących nawet po 220 ton każdy. Przeniesiono je z odległości ponad 30 kilometrów, a następnie podniesiono i dopasowywano na miejsce z precyzją jak spod lasera.

Jak starożytna kultura dokonała takiego wyczynu inżynieryjnego? Okazuje się, że Inkowie byli równie biegli w budowaniu domów i ufortyfikowanych kompleksów, co w obserwowaniu nieba i prowadzeniu kalendarzy.

Sacsayhuamán nie jest zresztą jedynym przykładem tej misternie wykonanej kamieniarki. Podobne mury istnieją w całym Imperium Inków — między innymi w Cusco znajduje się słynny kamień o dwunastu kątach, starannie wpasowany w mur.

W ostatnich latach archeolodzy odkryli ślady systemu lin i dźwigni, którego Inkowie używali do transportu bloków z kamieniołomów do miast — systemu opartego na sile i pomysłowości, a nie na kosmicznych architektach.

Twierdza Sacsayhuamán w Peru – świadectwo potęgi dawnych Inków – kontrastuje z nowoczesną zabudową Cusco.
Twierdza Sacsayhuamán w Peru – świadectwo potęgi dawnych Inków – kontrastuje z nowoczesną zabudową Cusco. Twierdza Sacsayhuamán w Peru – świadectwo potęgi dawnych Inków – kontrastuje z nowoczesną zabudową Cusco. Fot. Heiko Meyer, Laif/Redux

Linie Nazca – rysunki widoczne tylko z góry

Na wysokim i suchym płaskowyżu około 320 km na południowy wschód od Limy w peruwiańskiej pustyni wyryto setki długich, prostych białych linii, pozornie rozmieszczonych przypadkowo. Towarzyszy im 430 kształtów geometrycznych, w tym figury zwierząt takich jak pająk, małpa i koliber. W ostatnich latach naukowcy, korzystając z technologii SI (sztucznej inteligencji), odkryli kolejnych 300 geoglifów.

Najdłuższe linie ciągną się prosto jak strzała przez wiele kilometrów. Największe kształty mają niemal 365 metrów szerokości i najlepiej oglądać je z powietrza. Naukowcy przypuszczają, że linie Nazca — wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO — mogą liczyć nawet dwa tysiące lat.

Ze względu na wiek, rozmiar, widoczność z góry i tajemniczy charakter linie te często podaje się jako jeden z najlepszych przykładów „roboty kosmitów” na Ziemi. Bo jak inaczej ludzie starożytnego świata mieliby tworzyć tak ogromne rysunki na pustyni bez zdolności latania? I po co?

Tymczasem odpowiedź na pytanie „jak” jest dość prosta. Te zagadkowe rysunki — geoglify — powstają przez usunięcie wierzchniej, rdzawo zabarwionej warstwy kamieni, aby odsłonić jaśniejszy, biały piasek pod spodem.

Samolot przelatuje nad starożytnym geoglifem przedstawiającym pająka na peruwiańskiej pustyni.
Samolot przelatuje nad starożytnym geoglifem przedstawiającym pająka na peruwiańskiej pustyni. Samolot przelatuje nad starożytnym geoglifem przedstawiającym pająka na peruwiańskiej pustyni./Fot. Robert Clark/Nat Geo Image Collection

Wyjaśnienie „dlaczego” jest trudniejsze. Na początku XX wieku naukowcy, którzy jako pierwsi badali te linie, przypuszczali, że mogły one mieć związek z konstelacjami lub przesileniami. Nowsze prace sugerują jednak, że linie Nazca wskazują miejsca ceremonialne lub rytualne związane z wodą i płodnością. Poza widokiem z powietrza kształty widać także z okolicznych wzgórz.

Egipskie piramidy – cuda sprzed 4500 lat

Tuż pod Kairem, w Gizie, z pustyni wyłaniają się najbardziej znane egipskie piramidy. Zbudowane w epoce brązu ponad 4500 lat temu, piramidy w Gizie to monumentalne grobowce, w których chowano starożytne królowe i faraonów.

Ale jak dokładnie Egipcjanie je wznosili? Wielka Piramida składa się z milionów precyzyjnie ociosanych bloków kamiennych, z których każdy waży co najmniej dwie tony. Nawet przy użyciu dzisiejszych dźwigów i sprzętu budowlanego wzniesienie piramidy tak wielkiej jak ta faraona Chufu (Cheopsa) byłoby ogromnym wyzwaniem.

Stonehenge – kamienny kalendarz czy lądowisko?

W wiejskich okolicach Salisbury w Anglii stoi ogromny kamienny krąg, z których niektóre ważą nawet 50 ton. Neolityczny zabytek, znany jako Stonehenge, zainspirował szwajcarskiego pisarza Ericha von Dänikena do sugestii, że to model Układu Słonecznego, który zarazem pełnił funkcję lądowiska dla kosmitów. Bo jak inaczej te masywne głazy trafiły setki kilometrów od macierzystego kamieniołomu?

Prace konserwatorskie w Stonehenge obejmowały naprawę pęknięć i spoin, aby ustabilizować kamienie i chronić je przed erozją.
Prace konserwatorskie w Stonehenge obejmowały naprawę pęknięć i spoin, aby ustabilizować kamienie i chronić je przed erozją. Prace konserwatorskie w Stonehenge obejmowały naprawę pęknięć i spoin, aby ustabilizować kamienie i chronić je przed erozją./Fot. Reuben Wu/Nat Geo Image Collection

Nikt dokładnie nie wie, jakie jest znaczenie Stonehenge. Jednak — podobnie jak w przypadku wszystkich innych miejsc opisanych w tym zestawieniu — odpowiedzią nie są kosmici. Naukowcy pokazali, że takie konstrukcje da się wznosić przy użyciu technologii dostępnych 5000 lat temu, kiedy powstawały najwcześniejsze elementy stanowiska.

Co więcej, dziś wydaje się, że kamienie są zorientowane względem przesileń i zaćmień, co sugeruje, że budowniczowie Stonehenge co najmniej znali mechanizmy rządzące ruchem ciał niebieskich, nawet jeśli nie przybyli z góry.

Teotihuacán – miasto o boskiej nazwie

Teotihuacán, czyli „Miasto Bogów”, to rozległe starożytne miasto w Meksyku, najbardziej znane ze swych świątyń o formie piramid.

Choć wzniesiono je ponad 2000 lat temu, jego wiek, rozmiar i złożoność mogą sprawiać wrażenie „nie z tego świata” — to jednak bez wątpienia dzieło ludzi.

Naukowcy przypuszczają, że na przestrzeni stuleci miasto budowały wspólnie różne kultury, w tym Majowie, Zapotekowie i Mixtekowie, a sam ośrodek mógł być zamieszkiwany przez ponad 100 tysięcy mieszkańców.

Najsłynniejszą budowlą Teotihuacánu jest monumentalna Piramida Słońca. To jedna z największych konstrukcji tego typu na półkuli zachodniej — a jej osobliwe ustawienie uznaje się za oparte na cyklach kalendarzowych.

Piramida Słońca w Teotihuacán wznosi się na tle kobaltowego nieba w mieście Meksyk.
Piramida Słońca w Teotihuacán wznosi się na tle kobaltowego nieba w mieście Meksyk. Piramida Słońca w Teotihuacán wznosi się na tle kobaltowego nieba w mieście Meksyk./Fot. Robert Fried/Alamy Stock Photo

Wyspa Wielkanocna – zagadka moai

Zagadki związane z moai — wielkimi kamiennymi figurami Wyspy Wielkanocnej — powielają zasadniczo tę samą opowieść, co w przypadku innych miejsc opisanych wyżej: jakim sposobem lub Rapa Nui wykonał te figury ponad tysiąc lat temu? I jak moai trafiły na Wyspę Wielkanocną?

Z niemal 900 kamiennych postaci wiele rozsianych jest na stokach wygasłych wulkanów. Figury mają przeciętnie 4 metry wysokości i ważą 14 ton, a wygląda na to, że wykuwano je w miękkim tufie wulkanicznym z kamieniołomu Rano Raraku.

W tym miejscu ponad 400 posągów wciąż znajduje się na rozmaitych etapach powstawania — część ukończonych figur oczekuje transportu do docelowych lokalizacji.

Powody rzeźbienia moai pozostają tajemnicą, choć prawdopodobnie miały związek z praktykami religijnymi lub rytuałami. Nie do końca też wiadomo, co stało się z rzemieślnikami z Rapa Nui.

Jedna z teorii sugeruje, że ich cywilizacja uległa katastrofie środowiskowej, którą sama spowodowała. Badanie z 2024 roku przeprowadzone na Columbia University podważa jednak ten pogląd.

„Twarz” na Marsie – złudzenie z kosmosu

Wypatrzona przez sondę Viking 1 w 1976 roku tak zwana „Twarz na Marsie” ma niemal 3,2 kilometra długości i leży w regionie Cydonia, który oddziela gładkie równiny północnej części Marsa od bardziej pokrytego kraterami terenu na południu.

Orbiter Viking 1 sfotografował Marsa w 1976 roku. Cienie w formacji skalnej tworzą iluzję ludzkiej twarzy.
Orbiter Viking 1 sfotografował Marsa w 1976 roku. Cienie w formacji skalnej tworzą iluzję ludzkiej twarzy. Orbiter Viking 1 sfotografował Marsa w 1976 roku. Cienie w formacji skalnej tworzą iluzję ludzkiej twarzy./Fot. NASA/JPL

W chwili odkrycia naukowcy zbyli „twarz” jako efekt gry cieni. Z biegiem dekad obiekt stał się jednak ulubieńcem osób przekonanych, że kosmici z upodobaniem do stawiania konstrukcji odwiedzają Układ Słoneczny.

W 2001 roku sonda NASA Mars Global Surveyor przyjrzała się „twarzy” ponownie — korzystając z kamery o znacznie wyższej rozdzielczości — i nie zobaczyła żadnej twarzy. Okazało się, że to, co wydawało się obliczem, jest po prostu kolejną, zwyczajną marsjańską górą stołową, podobną do form terenowych licznie spotykanych na amerykańskim Południowym Zachodzie.

Mimo wszystko istnienie tak cudownych starożytnych miejsc — czy to w przestrzeni kosmicznej czy tutaj na Ziemi — pozostaje fascynującą zagadką do rozważań.

Źródło: National Geographic

Reklama
Reklama
Reklama