Zagadka Całunu Turyńskiego rozwiązana? Modelowanie 3D rzuca nowe światło na pochodzenie relikwii
Pochodzenie Całunu Turyńskiego, badanego od wielu dekad, nadal pozostaje zagadką. Nowe badanie z użyciem symulacji modeli 3D sugeruje, że postać na tkaninie to odbicie płaskorzeźby.

Spis treści
Całun Turyński to lniane płótno, na którym widnieje wizerunek mężczyzny z ranami przypominającymi te, które miałby Jezus Chrystus po ukrzyżowaniu. Pochodzenie i sposób powstania tego wizerunku są wciąż przedmiotem intensywnych debat naukowców i historyków. Najpopularniejsza teoria naukowa mówi, że całun pochodzi z czasów znacznie późniejszych niż czas życia Chrystusa – z epoki średniowiecza.
Dotychczasowe badania Całunu Turyńskiego
Autentyczność Całunu usiłowano potwierdzić lub obalić jeszcze w XIX wieku. Analizowano m.in. miejsca wbicia gwoździ w nadgarstki, pyłki roślin obecne na płótnie, splot tkaniny, grupę krwi w plamach, DNA w kurzu pobranym podczas czyszczenia w latach 1977 i 1988. Do konkluzji wciąż jest daleko. Przeszkodą w badaniach jest też trudny dostęp do tkaniny, przechowywanej w kaplicy Świętego Całunu katedry Jana Chrzciciela w Turynie we Włoszech.
W 1989 roku przeprowadzono datowanie radiowęglowe fragmentu płótna, które określiło jego wiek na lata 1260–1390, co potwierdzało hipotezę średniowiecznego pochodzenia. Jednak w 2005 roku Raymond Rogers zakwestionował wiarygodność tego datowania, twierdząc, że próbka pochodziła z późniejszej części całunu, dodanej podczas naprawy zniszczonych fagmentów. W 2022 roku użyto nowej metody (Wide Angle X-ray Scattering – WAXS), która wskazywała na I wiek naszej ery jako czas powstania tkaniny.
W innych badaniach analizowano rozmieszczenie plam krwi na całunie. Naukowcy twierdzili, że są one „całkowicie nierealistyczne” i niezgodne z horyzontalną pozycją ciała po śmierci. To z kolei wspiera hipotezę, że krew dodano później, w sposób sztuczny.
Nowe badanie: komputerowy model 3D
Najświeższe badania, opublikowane w czasopiśmie „Archaeometry”, wykorzystują modelowanie 3D z użyciem oprogramowania MakeHuman, Blender i CloudCompare. Naukowcy porównali sposób, w jaki odcisk mógłby powstać na tkaninie owiniętej wokół pełnego modelu 3D człowieka oraz wokół tzw. modelu niskiego reliefu – przypominającego płaskorzeźbę.
Wnioski są jednoznaczne: odcisk po prawdziwym, trójwymiarowym ciele jest znacznie bardziej zniekształcony niż ten, który widzimy na Całunie Turyńskim. Tymczasem model niskiego reliefu generuje obraz bardziej zbliżony do tego z całunu – mniej zdeformowany i bardziej zgodny z widocznymi konturami postaci.

Efekt „maski Agamemnona”
Zjawisko to porównano do tzw. efektu maski Agamemnona – słynnej złotej maski pośmiertnej z późnej epoki brązu, która wygląda jakby została spłaszczona po wcześniejszym uformowaniu na twarzy. Efektem tego jest zniekształcenie kształtu twarzy, z uszami jakby rozłożonymi po bokach. Coś podobnego musiałoby powstać po rozłożeniu tkaniny wcześniej owiniętej wokół ciała i twarzy. Maska Agamemnona to jeden z najcenniejszych zabytków Grecji, można ją obejrzeć w Narodowym Muzeum Archeologicznym w Atenach.
Autor badania, Cicero Moraes, stwierdził, że wyniki wspierają teorię, iż obraz na Całunie jest raczej artystycznym przedstawieniem, niż odciskiem rzeczywistego ciała. Sztuka reliefu była powszechna w średniowieczu, co wpisuje się w teorię o powstaniu całunu właśnie w tym okresie. Choć badanie nie dotyczy bezpośrednio datowania płótna, to dostarcza nowych dowodów przemawiających za jego prawdziwym charakterem i pochodzeniem.
Źródło: Archaeometry
Nasza autorka
Magdalena Rudzka
Dziennikarka „National Geographic Traveler" i „Kaleidoscope". Przez wiele lat również fotoedytorka w agencjach fotograficznych i magazynach. W National-Geographic.pl pisze przede wszystkim o przyrodzie. Lubi podróże po nieoczywistych miejscach, mięso i wino.

