Mikroby na wojennej ścieżce. Wojna ludzkości z chorobami
1/19
Udostępnij: Udostępnij
Choroby
Choroby zakaźne mają swoje ulubione epoki. Średniowiecze wybrały dżuma i trąd. Potem na scenę weszły ospa prawdziwa i kiła. Gruźlica zbierała swoje żniwo przez cały wiek XIX. Początek XX to czas pandemii grypy, w tym najbardziej znanej hiszpanki. Śmierć z powodu chorób zakaźnych przez wieki była normą. Daniną płaconą przez ludzi mikrobom.
Dziś atakują wirusy. Antybiotyki usunęły większość chorób wywoływanych przez bakterie, ale na wirusy nie działają. Aby się z nimi zmierzyć, świat musiał poczekać na stworzenie szczepionek przeciwko tym zarazkom. To jednak wygranie bitwy, a nie wojny. Choć nasz arsenał się powiększa, a uczeni i lekarze mają już do dyspozycji całą gamę broni, nie wiadomo, na jak długo wystarczy nam tej amunicji. I nie ma się co łudzić – patogeny nigdy nie znikną. Po pierwsze dlatego, że takie są prawa przyrody, a po drugie – bo sami robimy wiele, żeby się tak nie stało.
Na zdjęciu:
Więzień w Specjalistycznej Kolonii Karnej 27 w Kirgistanie jest leczony na gruźlicę. W więzieniach tego kraju choroba ta występuje 25 razy częściej niż wśród cywilów. W 2009 r. mówiono wręcz o epidemii.
Fot. William Daniels / Panos / Czarny Kot, Photopower