Naukowcy z amerykańskiego National Institute of Allergy and Infectious Diseases przeanalizowali dane zebrane w laboratorium diagnostycznym w Monrovii (Liberia) w latach 2014-15. Przebadano tam 1868 próbek krwi. O badaniach informuje pismo "Clinical Infectious Diseases”
 

Testy potwierdziły zakażenie wirusem Ebola w przypadku 1182 próbek. 956 z nich przebadano także na obecność zarodźca malarii – w 185 przypadkach wynik był dodatni. Przeżyło 58 proc. osób zakażonych zarówno malarią, jak i ebolą, podczas gdy w grupie zakażonej tylko ebolą - 46 proc.
 

Jak się okazało, im więcej malarycznych pasożytów było w organizmie, tym większe szanse przeżycia miała zakażona wirusem eboli osoba. Spośród pacjentów z najwyższym poziomem występowania zarodźca przeżyło aż 83 proc. Zależność ta była wyraźna także po uwzględnieniu różnic dotyczących wieku oraz liczebności wirusa w organizmie.
 

Leki przeciwmalaryczne były podawane rutynowo wszystkim leczonym z powodu eboli i objętym badaniami pacjentom, co nie miało wpływu na przeżycie osób zarażonych malarią. Ponadto przeprowadzone w USA na myszach eksperymenty nie wykazały, aby leki przeciwmalaryczne wpływały na przeżycie myszy zakażonych ebolą.
 

Obecnie autorzy badań pracują nad ustaleniem mechanizmu, który chroni osoby z malarią przed ebolą. Może to doprowadzić do opracowania nowych metod leczenia.
 

Źródło: PAP
 

 


Jakie uczucia towarzyszą ci, gdy przelatujesz szybowcem nad Himalajami? Posłuchaj opowieści Sebastiana Kawy!