Oglądający wirtualną wystawę są w znacznie lepszej sytuacji niż podwodni archeologowie. Nie tylko ze względu na to, że nie muszą schodzić pod wodę, ani przejmować się zapasem tlenu. Widoczność w wodzie w Zatoce Gdańskiej nie przypomina tej znanej z dokumentalnych filmów o tropikalnych morzach. Tutaj zamyka się ona w zaledwie 2-3 metrach, tak więc trudno jest zobaczyć cały obiekt. 
 

Równie ciekawe jak same modele są historie poszczególnych jednostek. "Solen", który zatonął 28 listopada 1627 brał udział w sławnej bitwie pod Oliwą. "Głazik" najprawdopodobniej transportował kamienie na place budowy w XIX wieku, zatonął ze swoim ładunkiem, stąd nazwa. "Loreley" pływał pod niemiecką banderą między Morzem Białym a Oceanem Atlantyckim w XIX wieku. 
 

Jeżeli chcecie wybrać się na wirtualną wycieczkę w poszukiwaniu wraków zajrzyjcie tutaj. Do dyspozycji jest już 17 modeli 3D!

 

Błażej Grygiel