Samicy wielorybinka (z rodziny wielorybinkowatych, łac. Cetomimidae) nie sposób przeoczyć w świetle podwodnych lamp. Jej jasnopomarańczowe łuski wyraźnie odcinają się od ciemnej oceanicznej toni. Mimo to niełatwo ją spotkać, bo wielorybinki to ryby głębinowe. Ten sfilmowany ostatnio okaz uchwycono na głębokości ponad 2 tysięcy metrów w wodach zatoki Monterey w Kalifornii

To nie lada wydarzanie, bo jak podaje lokalny instytut Monterey Bay Aquarium Research Institute, dotychczas potwierdzono jedynie 18 podobnych spotkań, w trakcie których naukowcom udało się zaobserwować wielorybinki.

Zagadkowa ryba o trzech postaciach

Te niezwykłe ryby tak świetnie strzegą swoich tajemnic, że przez ponad sto lat od ich odkrycia naukowcy nie potrafili wskazać ich rzeczywistej postaci. Wielorybinkowate po raz pierwszy zostały opisane w 1895 roku przez dwóch naukowców z Instytutu Smithsona – ale tylko w jednej odsłonie – dorosłej. 

Pozostałe formy, jakie na przestrzeni życia przyjmują wielorybinki, przez dziesiątki lat były uznawane za osobniki zupełnie odmiennego gatunku. Dopiero w 2009 roku analiza genetyczna szczątków wielorybinków znalezionych w brzuchu oceanicznego drapieżnika oraz okazów wyłowionych z oceanu pozwoliła naukowcom odkryć, że badane przez nich pozornie różne zwierzęta to jeden i ten sam gatunek.

Makabryczna metamorfoza

Jakie formy wielorybinki mogą przybierać w ciągu swojego życia? Po pierwsze mamy bezłuskowe formy „larwalne”. W tej postaci wielorybinkowate mają długie, podobne do serpentyn ogony i nietypowe pyski. Żyją blisko powierzchni oceanu, dzięki czemu w tej postaci są najczęściej obserwowane.

Kiedy wielorybinki dojrzewają, ich ciało drastycznie się zmienia i przyjmuje jedną z dwóch form – w zależności od płci zwierzęcia. Ryby płci męskiej czeka bardzo drastyczna metamorfoza. W dorosłej postaci samce wielorybinkowatych nie są w stanie się odżywiać, a więc ich szczęki, jelita, przełyk i żołądek kurczą się i powoli zanikają. Zamiast tego jamę brzuszną wypełniają narządy płciowe i gigantyczna wątroba pełniąca funkcję magazynu energii. O długości życia samca decyduje to, jak wielkie zapasy żywności zdążył pochłonąć przed przemianą.

Samice przechodzą nie mniej poważne zmiany. Ich ciała rosną się do rozmiarów przypominających maleńkiego wieloryba (stąd nazwa wielorybinkowatych) i osiągają rozmiary znacznie większe od samców. Wzdłuż ich boków rozwijają się linie wykrywające ciśnienie wody, które pomagają im orientować się w oceanicznych ciemnościach. Łuski samic przybierają pomarańczową lub czerwoną barwę, która choć nam wydaje się jaskrawa, na dużych głębokościach jest doskonałym kamuflażem. Samice stają się niemal niewidoczne.

Dziwne akty transformacji wielorybinkowatych są ewenementem w świecie kręgowców. Nic dziwnego, że przez dziesięciolecia nikt nie wiedział, że wszystkie te niepodobne do siebie zwierzęta w rzeczywistości należą do jednego gatunku. Nieuchwytność tych niezwykłych ryb sprawia, że rodzina Cetomimidae wciąż pozostaje niezbadana, a drzewa genealogiczne wielu gatunków  mogą nigdy nie zostać ukończone.

 

Źródło: LiveScience.