Trzech wspinaczy dokonało wejścia w dniach 2-4 marca. Kacper Tekieli na swoim oficjalnym profilu na Facebooku poinformował, że wspinaczka odbyła się bez zakładania depozytów, biwaków i bez wsparcia. Portal wspinanie.pl podaje, że pozwolili sobie na krótki odpoczynek jedynie w rejonie odbicia szlaku na Wrota Chałubińskiego, a po zejściu w Dolinie Pięciu Stawów Polskich i na Kościelcu.

„Mało przyjemności, dużo satysfakcji” - tak wyprawę skomentował Piotr Sułowski. 

Pod postami posypały się komentarze z gratulacjami i wyrazami uznania. "To jak święty Graal tatrzańskiego wspinania. Brawo i gratulacje" - napisał Czesław Szura, który w 2003 roku przeszedł ekspandera solo. 

Expander i Sprężyna - co to jest? 

Tatrzański Expander to łańcuchówka (przejście jednym ciągiem kilku dróg taterniczych, często o dużych trudnościach) składająca się z czterech tzw. Sprężyn, biegnących na czterech różnych tatrzańskich ścianach. Sprężyny swoją nazwę wzięły od taternika Macieja Gryczyńskiego, zwanego w środowisku właśnie Sprężyną, który owe drogi wytyczył.

Z kolei połączenie czterech Sprężyn w Expandera to pomysł Krzysztofa Pankiewicza, który jako pierwszy zrealizował takie wejście we wrześniu 1989, wraz z Piotrem Panufnikiem – podaje wspinanie.pl. Wspinaczka zajęła im 17 godzin. Jako pierwsi powtórzyli je Krzysztof Belczyński i Marcin Tomaszewski, ale dopiero w 1996 roku, w czasie 23 godzin.

Na Ekspandera składają się: Sprężyna VI (Mały Młynarz, 16 wyciągów), Sprężyna VI/VI+ (Kocioł Kazalnicy, 8 wyciągów), Sprężyna VII- (Mnich, 5 wyciągów), Sprężyna VI+ (Kościelec, 4 wyciągi).

Kacper Tekieli zaliczył Expandera także w lipcu 2019 roku. Razem z nim wspinał się wówczas Łukasz Mirowski. Taternicy uzyskali rekordowy czas, pokonując drogę w 15 godzin i 52 minuty. Większość wyciągów pokonali z lotną asekuracją.