Eksperyment mający to udowodnić przeprowadzono na  heteroseksualnych panach – ochotnikach, którzy podczas oglądania filmu erotycznego trzymali pod pachami wchłaniające pot wkładki. Następnie wymienili je na nowe, oglądając film o neutralnej treści. Wkładki trzech  mężczyzn, którzy byli najbardziej podnieceni erotyką filmu oraz dwie dodatkowe – neutralne, otrzymały do wąchania heteroseksualne panie, mające ocenić je pod względem intensywności zapachu oraz stopnia przyjemności, jaki w nich wzbudzają. W tym samym czasie uczeni monitorowali aktywność ich mózgów za pomocą rezonansu magnetycznego. Choć panie, obiektywnie rzecz biorąc, nic ciekawego nie wywąchały, to jednak  pewne obszary  ich mózgów zdecydowanie zareagowały na zapach potu podnieconych panów. Wiemy, że aktywne seksualnie zwierzęta kierują się zmysłem węchu. Czyżby dotyczyło to także ludzi?   Wprawdzie Denise Chen, profesor psychologii na Rice University, podkreśla, że podwzgórze, odpowiedzialne za seksualne zachowania i motywacje, nie reagowało, to jednak inne obszary mózgu badanych pań potraktowały woń potu osoby podnieconej zupełnie inaczej niż pozostałe zapachy. Czyli jednak odgrywają one jakąś rolę w procesie komunikacji między ludźmi. Tekst: Agnieszka Budo