Najnowsze nagranie wideo opublikowane przez amerykańską agencję kosmiczną przedstawia najbardziej dramatyczny, jak dotąd, moment misji, czyli lądowanie. Opatrzone komentarzem dźwiękowym znanym każdemu, kto śledził wejście w atmosferę Marsa kapsuły NASA, zaczyna się od wypuszczenia spadochronu a kończy postawieniem łazika na kołach na powierzchni planety.

Kamery Percy’ego po raz pierwszy zdołały uchwycić słynne „7 minut grozy”, czyli moment, w którym ludzie tracą kontrolę a cała odpowiedzialność spada na stworzoną przez tych samych ludzi maszynę. Udał się każdy z wielu skomplikowanych elementów.
Pojazd nie został uszkodzony i z niewyobrażalną wręcz dokładnością trafił na wybrane wcześniej miejsce lądowania w kraterze Jezero. Na jednym z tysięcy zdjęć opublikowanych już zdjęć można zobaczyć, gdzie w stosunku do łazika znajdują się elementy kapsuły, jak tarcze termiczne chroniące łazik przed spaleniem w atmosferze czy spadochron, na którym opadał.

Pierwsze nagrania dźwiękowe uchwycone mikrofonami łazika pozwalają usłyszeć dźwięki wydawane przez robota z Ziemi, ale też marsjański wiatr. Warto założyć słuchawki, zamknąć oczy I na chwilę poczuć się jak byśmy sami znaleźli się na Marsie.

- Wideo z lądowania które pokazujemy, to chyba najbliższe doświadczenie z lądowania na Marsie jakiego można doświadczyć nie zakładając skafandra kosmonauty. Obejrzeć go powinna każda młoda kobieta i każdy młody mężczyzna którzy planują kiedyś budować statki kosmiczne i podróżować nimi do odległych światów – stwierdził w informacji prasowej  Thomas Zurbuchen, jeden z administratorów NASA odpowiedzialnych za misje naukowe.
 
Poza filmem z lądowania i możliwością „usłyszenia” Marsa, kamery Perseverance dostarczyły zdjęć z których „uszyto” panoramę miejsca lądowania. Co ciekawe, wszystkie informacje przesyłane z zbudowanego niedawno łazika są przesyłane najpierw do krążącego nad Marsem orbitera NASA. Znajduje się na jego orbicie już 14 lat i służy jako punkt przesyłu danych dla kolejnych misji. 

Pierwsze czarnobiałe zdjęcie było dostępne właściwie sekundy po lądowaniu. Chwilę później zaczęły spływać zdjęcia wykonane w pasmach RGB, z których można tworzyć kolorowe kompozyty.