Wspaniałe widoki, unikalną przyrodę i fascynującą historię łączy prawie trzystukilometrowa polsko-niemiecka pętla wokół Zalewu Szczecińskiego. Odkrywający piękno pogranicza na dwóch kółkach nie mają wątpliwości, że podróż brzegiem wielkiego akwenu to turystyczne must have. Kto chce się o tym przekonać, powinien wybrać się na przykład w okolice Wolina.

Z dawnego grodu Wikingów można zorganizować fascynujące wycieczki wzdłuż Zalewu, na północ i na południe. Rowerzystów zmierzających nad Bałtyk już kilka godzin przed dotarciem na plażę zachwyci intensywny kolor wody. I równie intensywny zapach łąk i lasów. Odgłosy ptaków, żagle gdzieś w oddali, wielka farma wiatraków. Wzgórza na północ od Wolina to jeden wielki taras widokowy. Podjazdy są na tyle łagodne, że poradzi sobie na nich nawet mniej wprawiony cyklista. Dla tych, którzy niezbyt lubią zjeżdżać na polne drogi, mamy świetną wiadomość - właśnie trwa budowa prawie 13 kilometrów szlaku do Wapnicy. Do września ma być gotowa lepsza nawierzchnia i oznakowanie. A z Wapnicy można pomknąć w kierunku Międzyzdrojów, bo stary trakt przebudowano w równiutką brukowaną drogę z asfaltowymi korytarzami. Warto jednak pokręcić się tu dłużej, odwiedzić grodzisko w Lubinie, z wysokiego klifu sfotografować krainę 44 wysp. Przez lornetkę poszukać Świnoujścia. Idealnym miejscem na odpoczynek jest też Jezioro Turkusowe. Wielu rowerowych turystów zatrzyma się albo przynajmniej zwolni w malowniczych leśnych wąwozach Wolińskiego Parku Narodowego. Chłodny cień doda energii przed dojazdem do nadmorskich miejscowości.

Tym, którzy chcieliby wykąpać się nie w Bałtyku, a w Zalewie Szczecińskim, polecamy kurs z Wolina na południe. Po przejechaniu mostu nad Dziwną obowiązkową atrakcją jest osada Słowian i Wikingów, gdzie co roku w sierpniu odbywa się słynna plenerowa impreza. Na wyspę Ostrów przybywają wtedy tysiące gości. Ale skansen można zwiedzać już od kwietnia. Podróż do wczesnego średniowiecza będzie fascynująca, tylko trzeba zerkać na zegarek, bo przecież do pokonania jest kilkadziesiąt równie fascynujących kilometrów na rowerze.

Z Recławia pod Wolinem ruszamy wzdłuż drogi wojewódzkiej 111, później odbijamy w kierunku Skoszewa. Prowadzą nas znaki z cyfrą 3 na pomarańczowej tabliczce. To oznaczenie międzynarodowego szlaku Blue Velo, który współtworzy pętlę wokół Zalewu. Nad Zatoką Skoszewską rozpoczyna się 12-kilometrowa ścieżka po wale przeciwpowodziowym. Nawierzchnia z drobnego szutru zapewnia komfort podróży różnymi typami rowerów. Po drodze jest kilka dzikich plaż i uroczych zakątków na biwak. Tu naprawdę dotykamy natury – mijamy powalone przez bobry drzewa, obserwujemy stada dzikich gęsi, możemy też spotkać czajki, krwawodzioby, kszyki, a nawet bielika. Przyda się aparat fotograficzny z optyką lepszą niż smartfon.
Nadbrzeżna droga prowadzi do Czarnocina. Blisko tej osady, kiedy wjedziemy w trzcinowiska i trochą oddalimy się od akwenu, dostrzeżemy inne przyrodnicze atrakcje – tysiące hektarów łąk, na których pasą się dziko żyjące koniki polskie i urocze włochate krowy Scottish Highland. To miejsce, nazwane Parkiem Natury Zalewu Szczecińskiego, jest też niezwykłą ptasia enklawa włączoną do Europejskiej Sieci Ekologicznej Natura 2000.

W Czarnocinie warto zaplanować piknik przy plaży. I wrócić do Wolina, jeśli zostawiliśmy tam auto z rowerowym bagażnikiem. Jeśli na miejsce startu dotarliśmy pociągiem, ruszamy dalej, do Stepnicy, gdzie znajduje się duże kąpielisko i marina. To może być finał jednodniowej wycieczki, ale też początek następnego etapu,  w kierunku Szczecina, z przystankami nad jeziorem Dąbie. Rowerzyści z wielką fantazją mogą wykonać nawet „skok” przez wodę, zamawiając przeprawę łodzią motorową do Trzebieży. A stamtąd ruszyć do uroczego rybackiego miasteczka Nowe Warpno i na niemiecką część trasy wokół Stettiner Haff, która wiedzie przez Ueckermunde i Anklam.

Projekt jest dofinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Współpracy Interreg V A Meklemburgia-Pomorze Przednie/Brandenburgia/Polska w Euroregionie Pomerania